Liczba wyświetleń: 1075
Organizacja Survival International ostrzega, że dzieciom pochodzącym z grup plemiennych zamieszkującym lasy deszczowe Afryki płaci się klejem, alkoholem i narkotykami w zamian za wykonywanie niewolniczej pracy. W opublikowanym raporcie stwierdzono przypadki handlarzy w Republice Konga, którzy w 2013 roku płacili dzieciom z plemienia Bayaka klejem w zamian za czyszczenie latryn.
W Kamerunie członkom plemienia Baka, bezprawnie wyrzuconych z ich leśnych domów, często daje się pięć szklanek bimbru w zamian za pół dnia pracy fizycznej. Połączenie ubóstwa i depresji spowodowanych utratą tradycyjnych terytoriów oraz związanych z nimi gospodarką i kosmowizją, skłaniają wielu przedstawicieli społeczności plemiennych do intensywnego picia alkoholu, by pozornie uciec od swoich problemów. W wielu regionach Afryki Środkowej, przedstawicielom ludów łowiecko-zbierackim płaci się za ich usługi substancjami uzależniającymi, najczęściej alkoholem domowej roboty.
Atono, członek ludu Baka usuniętego z jego ziem, wskazuje na poważne metamorfozy jakie zaszły w ich życiu: „Teraz chorujemy z powodu zmian w naszej diecie. Nasza skóra nie lubi słońca i życia na wsi. W lesie jesteśmy zdrowi i przybieramy na wadze. Teraz nikt nie ma żadnych mięśni, każdy wygląda źle. Jesteśmy zmuszeni do picia, aby zapomnieć o naszych kłopotach”.
Problemy uzależnienia i nadużywania substancji uzależniających są powszechne wśród plemion, którym skradziono tradycyjne ziemie. W Kanadzie, wyalienowane dzieci Innu, ludu który został zmuszony do porzucenia swego koczowniczego trybu życia, wąchają gaz w plastikowych torbach. Podobnie w Australii, problem alkoholizmu jest większy od średniej populacji kraju.
Boniface Alimankinni, z aborygeńskiej społeczności z wyspy Tiwi (Wyspa Melville’a) opisuje stan w jakim znaleźli się jego pobratymcy po procesie zmian i doświadczanej przemocy strukturalnej: „Nie mieliśmy szacunku do siebie, ani nic do dania naszym synom, z wyjątku przemocy i alkoholizmu. Nasze dzieci tkwią pomiędzy przeszłością, której nie rozumieją oraz przyszłością, która nic nie oferuje”.
Narkomania i alkoholizm są bieżącym i trudnym problemem w życiu ludności tubylczej. Stanowią one skutek nieudolnej i inwazyjnej polityki, która korzystając z narzędzi akulturacji i przemocy strukturalnej, narzuca plemiennym społecznościom własne koncepcje „postępu” i „rozwoju”, przy zupełnym lekceważeniu faktu, że te społeczności są w znacznym stopniu samowystarczalne. Zindustrializowane społeczeństwa poddają społeczeństwa plemienne aktom ludobójczej przemocy, niewolnictwa i rasizmu, by utorować sobie drogę do ich ziem i zasobów, a także źródeł taniej siły roboczej.
Dyrektor Survival International, Stephen Corry powiedział, że najnowszy raport jego organizacji „Postęp może zabić” udowadnia, że narzucanie rozwoju społecznościom plemiennym po prostu nie działa: „Nawet nowoczesna opieka medyczna jest niewystarczająca, aby zapobiec zniszczeniom spowodowanym przez kradzież ziemi. Wymuszanie rozwoju na ludach plemiennych nigdy nie przynosi dłuższego i szczęśliwszego życia, a raczej krótsze. Jedyną ucieczką od ponurej egzystencji jest śmierć. Tzw. rozwój zniszczył wiele plemion i grozi kolejnym, dlatego wzywamy Organizację Narodów Zjednoczonych aby opowiedziała się przeciwko przymusowemu rozwojowi na ziemiach plemiennych”.
Opracowanie: Damian Żuchowski
Zdjęcie: C. Fornellino Romero, Survival
Na podstawie: SurvivalInternational.org
Źródło: WolneMedia.net
polecam film dok. pt „Koszmar Darwina”
Czy aby tak zwany rozwój powoli nie wyniszcza w ogóle całej ludzkości?
@Piechota, raczej ludzie sami siebie wyniszczają. Ale co zrobić, zmienić ludzkości się nie da a ci co próbowali zostali źle zapamiętani przez historię (i słusznie).
Chyba jedyna nadzieja w Obcych…
@Piechota:
Nadzieja, Powiadasz…? Ja tam wolalbym, zeby jednak pozostali tam, gdzie sa. I tak juz dosc sie 'przyczynili’…
Prawdopodobnie nie dopuścili do przypadkowego wybuchu armagedonu atomowego. Obcy nas nie unicestwią, ponieważ cywilizacja, której jakikolwiek rozwój trwa dziesiątki, setki tysięcy lub miliony lat (a potrzeba baaardzo długiego rozwoju żeby rozkminić grawitację, czasoprzestrzeń itp.) musi być rozwinięta również mentalnie (duchowo), więc unicestwianie kogokolwiek jest dla nich całkowicie bez sensu i bezcelowe. Zresztą prawie pewne jest, że jesteśmy owocem ich machinacji.