Liczba wyświetleń: 1236
To ta sama ustawa, którą minister Rafalska przedstawiła opiekunom 27 kwietnia i którą uznali za niespełniającą ich oczekiwań. Sęk w tym, że PiS 2 maja wniósł ten projekt do Sejmu jako poselski. To znany manewr dobrej zmian, pozwalający przeskoczyć etap konsultacji społecznych. PiS wie lepiej czego niepełnosprawnym trzeba.
„Poselski projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach wspierających osoby o znacznym stopniu niepełnosprawności” samej treści ma stronę, razem z uzasadnieniem – pięć.
Wprowadza trzy zmiany: „zniesienie okresów użytkowania wyrobów medycznych” (będzie można uzyskać dofinansowanie np. na wózek inwalidzki częściej, niż wskazują obowiązujące przepisy o refundacji leków), „prawo do korzystania poza kolejnością ze świadczeń opieki zdrowotnej oraz usług farmaceutycznych udzielanych w aptekach” i prawo do tego, by dostać się do lekarza specjalisty bez skierowania.
Rodzice i opiekunowie protestujący w Sejmie są oburzeni – twierdzą, że te zmiany to jedynie symulowanie rzeczywistej pomocy.
“Dzisiaj przedstawiają nam ustawę dotyczącą tych usług, które tak naprawdę już są, ale nie są realizowane. Nie wierzę, że wejdę z moim synem do specjalisty z ulicy, bo na wizytę u okulisty czeka się trzy miesiące. Na turnus rehabilitacyjny, o który ubiegam się trzeci rok z rzędu, dostałam odmowę, bo w gminie Toruń nie ma pieniędzy na osoby po 25. roku życia” – mówiła Marzena Stanewicz podczas konferencji prasowej w Sejmie.
“Ta ustawa dotyczy tylko świadczeń z NFZ-u. Nie ma tam szeroko pojętej rehabilitacji, o placówkach, o turnusach rehabilitacyjnych, o nowoczesnych formach terapii. Nasze dzieci z tego nie skorzystają” – dodała Iwona Hartwich.
Dlaczego ustawa realnie nic nie zmieni, tłumaczyła też w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim” Joanna Wasniewska-Ciechorska: „Propozycja rządu to kolejna forma dyskryminacji i nieuczciwa propozycja dla osób niepełnosprawnych. Pani minister Rafalska wie, że część zaopatrzenia ortopedycznego już jest refundowana. Inne urządzenia, np. wózki elektryczne (bardzo drogi sprzęt) są tylko dofinansowywane. Tak więc osoba niepełnosprawna musi samodzielnie wyłożyć około 10 tys. zł, żeby taki wózek zakupić i nie będzie mogła tego zrobić częściej niż co 5 lat (jak to jest dotychczas), bo nie będzie miała na to pieniędzy. (…) Jeszcze bardziej skomplikowana sytuacja jest związana z rehabilitacją. Bardzo niewielu rehabilitantów w ośrodkach podlegających pod NFZ posiada właściwe kwalifikacje. Z doświadczenia wiem, że bardzo dobre ośrodki polecane przez neurologów osobom niepełnosprawnym, które miały rehabilitację neurologiczną i licznych pacjentów, właśnie z tego powodu, że pacjentów miały, straciły umowę z NFZ.”
O dodatku rehabilitacyjnym nadal cicho sza. Nawet po spektakularnej wizycie Agaty Dudy u protestujących.
Autorstwo: WK
Projekt ustawy: Orka.sejm.gov.pl
Źródło: Strajk.eu
Poznaj plan rządu!
Katolicy nie zrobili aborcji po otrzymaniu wyników badań i teraz chorzy ludzie nie mają jak żyć.
Temat jest tak wielki , że nie sposób go opisać w kilku zdaniach , nie ma szans. Zasadniczy problem tkwi wg mnie , nawet nie w tym , że brak jest kasy (choć tej akurat brakuje non-stop) , ale w braku zwykłej ludzkiej pomocy i zrozumienia , czasem nawet wystarczyłoby dobre słowo. Zamiast tego rzucają kłody pod nogi , zamiast pomagać – szkodzą , nie mówiąc o zwyczajnej defraudacji pieniędzy przydzielonych gminie na dzieci niepełnosprawne. Szkoda gadać. Mnóstwo jest ludzi , którzy pomagają , w leczeniu , w rehabilitacji , jest dużo fundacji. Dlaczego jest tyle fundacji? Pomoc Państwa jest niewystarczająca. KtoŚ kiedyŚ napisał: człowiek zdrowy nigdy nie zrozumie osoby niepełnosprawnej. Jest w tym sporo racji. Dlatego “mariusz” , człowieku , zastanów się i nie wypisuj takich rzeczy , wstydu sobie tylko narobisz.
Jak powiedziała pani premier wystarczy nie kraść a okradają nepełnosprawnych a zwłaszcza dzieci wszyscy począwszy od subwencji oświatowych samożądy reperują sobie hodniki z tego a ohłapy co zostają trafiają do szkół przedszkoli a tam dyrektorzy dalej skubią poza kontrolą sposobów jest wiele do dzieci trafia znikoma część im dziecko bardziej okaleczone chore w szkole przebywa żadko bo cierpi bo w szpitalu itp tym więcej kasy dla złodziei jak rodzic nie wygryzie to nic nie ma.
Kradnie pefron takich dubieckich jest pełno ośrodki wczesnego wspomaganie utrzymywane z kasy państwa zatrudniają tysiące ludzi na stołkach nie robią nic terapia tam to żart a od kawek i herbatek czajniki wysiadają a jeszcze skubanie z dotacji unijnych no unia daje na pomoc a kasa londuje w samorządach budują jakieś śmieszne podesty i nieczynne windy a ludzie na wuzkach popiepszają po schodach i tak można by wyliczać ile ludzi żyje z pieniędzy dla niepełnosprawnych to jest biznes .
Kasa jest ale na pewno nie trafia tam gdzir trzeba a tej skorupy sie nie rusza bo przecierz to by demokracje naruszyło ja już sobie dałem spokuj żebram od ludzi na leczenie dziecka i modle się żeby nie trafiło pod opiekę państwa ludzie radzą sobie sami .
Niepełnosprawni to nie jest elektorat i trzeba ich olać gurnik żuci kamieniem i ma co chce pielęgniarka odejdzie se od łużka i terz dostanie a kaleka co ma kulasami żucać na wózku bendzie walczył a jak nie mówi z kartką stać.
Tak się zawsze zastanawiam, czy urzędnicy państwowi to osobny gatunek ludzi? Czy po prostu jak znajdą się na utrzymaniu państwa to przejmują bez emocjonalny sposób myślenia. Z tego powodu pomaganiem niepełnosprawnym, biednym i komu tylko potrzeba lepiej jak zajmują się fundacje które powinny mieć możliwość dostawania pieniędzy od prywatnych przedsiębiorców. Chodzi o to aby przedsiębiorcom się opłacało dawać. A nie 1%. Ludzie, którzy mają zaszczepione idee pomagania robią to o wiele lepiej od urzędników.
Oczywiście zaraz się odezwą głosy, że będzie pełno przekrętów. I z tym się zgodzę. Ale jak będą normalne kary dla ludzi którzy robią przekręty, to szybko się skończą. A nie tak jak obecnie, ze kradzież jedzenia ze śmietnika grozi 8 lat, a za miliardy z państwowego mienia nic nie grozi.