Liczba wyświetleń: 2235
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński przy okazji wielkiej konwencji swojej partii złożył szereg nowych obietnic wyborczych.
Jedną z nich jest „rozwijanie naszej gospodarki poprzez nowoczesne technologie”. Rządzące ugrupowanie zamierza doprowadzić do tego poprzez stworzenie z Polski „wielkiej strefy ekonomicznej”, atrakcyjnej głównie dla zagranicznego kapitału.
Podczas dwudniowej konwencji „Programowy ul” PiS przedstawił swoje nowe zapowiedzi przedwyborcze. Partia Kaczyńskiego deklaruje między innymi waloryzację programu 500 plus do poziomu 800 zł miesięcznie na jedno dziecko, zniesienie opłat za korzystanie z państwowych autostrad czy bezpłatne leki dla nieletnich oraz emerytów.
Poza tym rządzące ugrupowanie chce doprowadzić do jeszcze szybszego rozwoju gospodarki, aby Polska osiągnęła poziom dobrobytu znanego z państw rozwiniętych i korzystała z rozwoju technologicznego. Pomóc ma w tym przede wszystkim sprowadzenie kolejnych zagranicznych inwestorów.
„Musimy stworzyć podstawy do wielkiego inwestowania. Stąd propozycja, by powstała jedna wielka strefa ekonomiczna dla inwestycji zagranicznych. Żeby Polska była taką strefą” – mówił Kaczyński podczas drugiego dnia „Programowego ula”.
Na podstawie: wPolityce.pl, Money.pl, PAP.pl
Źródło: Autonom.pl
Uwzględniając inflację, 800+ będzie to raczej mniej pieniędzy niż 500+ w czasach rządów Beaty Szydło. Pieniądze na 500+ wzięli z dodruku, czyli rozkręcając inflację, więc teraz też dodrukują i inflacja jeszcze bardziej wzrośnie. PiS kupuje głosy wyborców za pieniądze wyborców, których część odbierze im podatkiem inflacyjnym.
Taaa… Bangladesz stał się potęgą gospodarczą i ludzie żyją tam dostatnio dlatego, że wpuszczono międzynarodowe firmy…
Kaczyński nie zarobił ani złotówki w swoim życiu, tworząc przydatną wartość dodaną-jedynie całe życie mieszał w kotle.
Jak mówił Jacque Fresco: problemów nie rozwiązują politycy, tylko inżynierowie.
Brzmi jak bantustan 3.0
Za te wszystkie sociale zapłacą zwykli ludzie pracujący na umowę o pracę, często na poziomie minimalnej krajowej. Dla nich prezes nic nie przewidział oprócz nieuchronnych wzrastających ciągle opłat
i podatków.
W przyszłym roku inflacja realna wynosić będzie już nie 100%, a jakieś 300%.