Liczba wyświetleń: 835
HISZPANIA. Taka jest konkluzja hiszpańskiego sądu, który stwierdził, że piractwo może mieć pozytywny wpływ na poziom legalnej sprzedaży. Daje bowiem konsumentom szansę zapoznania się z towarem przed dokonaniem zakupu.
O wpływie piractwa na sprzedaż legalnej muzyki, filmów czy gier powiedziano i napisano już bardzo wiele. Brak jest jednoznacznych dowodów na to, że kopiowanie materiałów ma jedynie negatywny bądź jedynie pozytywny wpływ. Wyniki różnią się w zależności od kraju czy rodzaju dóbr. Coraz częściej podnosi się jednak argumenty mówiące o tym, że piractwo sprzyja popularności artystów czy seriali, skłaniając konsumentów do dokonywania legalnych zakupów.
Co więcej, najnowsze dane wskazują, że sprzedaż muzyki czy biletów do kin rośnie. Gdzie mamy więc do czynienia ze stratami? Sądy zwracały już kilkukrotnie uwagę na to, że nie sposób jest bezspornie stwierdzić, że każdy skopiowany film czy plik z muzyką oznacza faktyczną stratę dla posiadacza praw autorskich. Nie ma bowiem żadnej gwarancji, że gdyby wymiana plików nie istniała, doszłoby do tego zakupu.
Jeszcze dalej poszedł jeden z hiszpańskich sędziów. W jednym z niedawnych wyroków, jaki zapadł w Hiszpanii w sprawie sprzedawcy pirackich kopii, stwierdził on, że nie tylko nie sposób oszacować straty, jakie zakup nielegalnych kopii mógł wywołać, ale także, że zjawisko to może mieć pozytywny wpływ na poziom legalnej sprzedaży – donosi TorrentFreak.
Powód jest prosty – kupując podrobioną płytę czy też pobierając ją za darmo za pomocą któregoś z dostępnych serwisów, konsument zapoznaje się z treścią. Może więc chcieć dokonać później legalnego zakupu. Oczywiście żadnej pewności na to nie ma, podobnie jednak jak w przypadku rzekomych strat.
Sąd stwierdził, że żadna szkoda nie została spowodowana, w związku z czym jakiekolwiek odszkodowanie się nie należy.
Opracowanie: Michał Chudziński
Na podstawie: TorrentFreak
Źródło: Dziennik Internautów
Warto przeczytać:
Dokładnie, piractwo nie powoduje strat, ale też nie zapewnia, że pirat później kupi oryginał. Trochę inaczej jest z reklamą. Reklama to oczywista strata finansowa, a również nie zapewnia kupna produktu.
Tak właśnie jest. Jeśli coś na nośniku cyfrowym kupię, to wcześniej musiałem się z tym zapoznać w wersji pirackiej. Jeśli czegoś nie nabędę mimo wszystko, to i tak bym tego nie kupił.
Ponadto piractwo ma silny wpływ edukacyjny, poprzez udostępnienie młodym ludziom często niedostępnych dla nich narzędzi cyfrowych (nie wspominając o tym, że całe kształcenie na studiach związanych z technologiami cyfrowymi opiera się w dużej mierze na piractwie).
Jest jeszcze jedna zaleta piractwa, kiedy nie mam przy sobie szafki z zakupionymi przeze mnie nośnikami, a mam dostęp do internetu, to najekonomiczniejszym wyjściem jest skorzystanie z p2p 😉
No właśnie skąd np. widz ma wiedzieć czy dany film jest dobry czy nie? Ze zwiastunów? Nie bardzo, bo już sam raz oglądałem taki film w którym to co ciekawe było tym co zostało wycięte i posklejane w 30 sekundowy zwiastun. I teraz kup sobie człowieku płytę DVD za 100 PLN z takim filmem. A tak można obejrzeć co film jest wart i jak jest dobry to nie widzę problemu go kupić na DVD po to by sobie jego jeszcze raz kiedyś obejrzeć.
A mi się jeszcze żaden film nie spodobał 😛