Pełna kulturki stolica Eurokołchozu

Opublikowano: 20.06.2016 | Kategorie: Gospodarka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 592

Darłem laczka cztery dni po “Kulturalnej Stolicy”. Jakby to powiedział jej najsłynniejszy mieszkaniec – Ferdynand Kiepski. Dopiero ostatniego dnia znalazłem coś ciekawego w pobliżu dworca PKP. Zapraszam do wycieczki, przetartym przeze mnie szlakiem. Zajmuje ona od 15 do 30 minut.

Kawa na dworcu jest taka sama jak wszędzie, bo można ją wypić tylko w sieciówkach (poza dworcem trzeba, z laczka; 40 minut, aby w okolicach rynku znaleźć coś przytulnego). Za to już na dworcu można zapalić papierosa! I to jest plus. Za winklem głównego wejścia pozwolono palaczom truć siebie i środowisko. Przewidziano dla nich dwa miejsca. To oznacza, niestety, że trzy grupy jaraczy się nie zmieszczą. Jedno przy popielniczce, chyba z Japonii sprowadzonej, albo z przyszłości? Zmieściłby się w niej jeden papieros, lub kilka grubości słomki. Drugie miejsce do palenia jest przy segregacji odpadów. W jednym z pojemników wycięto miejsce na 6 papierosów i koniec. Wkładasz kiepa w dziurkę i on tam sterczy. A może, po prostu palacze zaadoptowali to urządzenie nie zgodnie z przeznaczeniem? Nie jestem pewien przeznaczenia. Proszę obejrzeć foto i podpowiedzieć mi o co tu chodzi?

Zobaczyłem namiot z napisem: Wrocław – Berlin. Wszedłem do środka. Kilkanaście monitorów połączonych ze sobą w jeden obraz. Zapytałem prezesunia, który wyglądał na takiego co tam to włącza, albo tylko pilnuje:

– O co tu chodzi?

– To pan nie wie? – Popatrzył na mnie z troską.

– Ja nie.

– To Europejska stolica kultury. Nie słyszał pan?

– Słyszałem, ale o co chodzi z tym namiotem?

– Tu, na tych monitorach, widać co się dzieje za takim samym namiotem w Berlinie – wyprostował się i udzielił elegancko konkretów.

– Ale Odjazd. A dlaczego w Berlinie?

– Hm. Nie wiem.

– Nie lepiej było zrobić w siostrzanej stolicy kultury, w Hiszpanii? – pytam, on robi miny. – Jak się nazywa to miasto?

– Nie wiem – on nie słyszał.

Nagle zauważam małą kamerkę w namiocie i obraz z rzutnika. Pytam się:

– A z tym, o co chodzi?

– A to jest kamerka i obraz z namiotu.

– Po co to?

– Może pan pogadać z kimś z namiotu w Berlinie.

– Ale super.

Machałem, wołałem, ale nie chcieli ze mną gadać. To byli chyba Niemcy którzy obsługują tamten namiot. Albo go pilnują. A szkoda, bo chciałem się zapytać: “Czy w Berlinie nadal wszyscy jarają pod zakazami i kiepują gdzie popadnie?”

Idę w poszukiwaniu kawiarenki. Na wystawie sklepowej zobaczyłem pęknięty globus, a nad nim napis: …WSZYSTKO PO 1 zł. Widzę, że też po 5 zł. No to sobie myślę, że mogę kupić nawet za piątaka. W środku pani mi mówi:

– Ten globus jest po 15 zł.

– Ale tu na szybie jest napisane, że wszystko po 5 zł!

– Niech się pan przyjrzy – powiedziała z dumą i przekąsem.

Przyglądam się i mówię:

– No, jest jeszcze po 1 i po 2, ale nie ma po 15.

– Niech się pan przyjrzy.

– Jest jeszcze po zero – zauważam, a babka  do mnie:

– Ludzie patrzą i nie widzą. Tam jest napisane: PRAWIE wszystko! Panie!

– Aha.

Idę dalej. Widzę lumpex i napis: “Dziś wszystko po 1 zł”. Myślę sobie: znowu kula. Wchodzę i się pytam:

– Czy na pewno po 1 zł? – babka coś pomruczała pod nosem, a potem w moją stronę:

– Tak jest po złotówce.

I w tym momencie jakiś żulik dodaje głosem Himilsbacha:

– E, co lepsze to schowali.

Ale patrzę, ciuszki niczego sobie. A żulik pełna kulturka, nie przeszkadza, nie wtrąca nic więcej.

Wracam na dworzec i dochodzę do sklepu z bronią palną bez zezwolenia. Słyszałem tego dnia w PR 1, w audycji: “Eura-net”, że wkrótce wejdzie unijny zakaz na każdą broń, pomimo sprzeciwu Polski… Zamiast znaleźć przejawy europejskiej kultury, znalazłem coś przeciwnego.

– Co może mi pan sprzedać bez zezwolenia?

– Wszystko co tu jest.

– Naprawdę? Myślałem, że tylko wiatrówkę mogę.

– Może pan broń śrutową, noże, gaz i czarno-prochową.

– Myślałem, że czarno-prochowa broń musi być historyczna, oryginalna.

– Może pan u nas kupić replikę, np. tego colta.

– Ile on kosztuje?

– 900 zł.

– A proch, po ile?

– Prochu nie możemy sprzedawać.

– Czemu?

– Żeby ktoś sobie bomby nie zrobił.

Autorstwo: Maciej Lercher
Źródła: Lercher.jg24.pl, WolneMedia.net


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. Hassasin 21.06.2016 07:49

    Wraca stare w nowym wydaniu. Po lekturze przypomnieli mi się pionierzy (w sensie skauci) ZOMO, ORMO, malowanie trawników i w w ogóle socrealizm czyli taka surrealistyczna forma rzeczywistości …i to wraca !

  2. maciek 22.06.2016 15:28

    Stare nigdy nie odeszło. 🙁

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.