Liczba wyświetleń: 655
Parlament Europejski poparł wprowadzenie podatku od transakcji finansowych. Za wprowadzeniem podatku głosowały frakcje chadeków (EPP), socjalistów (S&D), zjednoczonej lewicy (GUE/NGL) oraz zielonych. Przeciwko byli m.in. liberałowie (ALDE) i konserwatyści (ECR).
Stawki podatkowe zaproponowane przez Komisję Europejską (0,1% dla akcji i obligacji, 0,01% dla instrumentów pochodnych) uznano za właściwe, natomiast fundusze emerytalne powinny być jedynym sektorem zwolnionym z podatku. Zwolennicy podatku liczą, że uda się dzięki niemu pozyskać rocznie ok. 100 mld euro.
Socjalistka Anni Podimata posłanka odpowiedzialna za stanowisko Parlamentu powiedziała: „Podatek od transakcji finansowych jest integralną częścią strategii wyjścia z kryzysu, zapewni on bardziej sprawiedliwą dystrybucję obciążeń z nim związanych. PTF nie doprowadzi do relokacji transakcji finansowych poza granice UE, ponieważ wiązałoby się to z kosztami wyższymi niż zapłacenie podatku.”
Wszyscy europosłowie SLD głosowali za wprowadzeniem podatku. Podobnie większość posłów PO i PSL głosowała – zgodnie ze stanowiskiem frakcji chadeckiej – za podatkiem. Przeciwko był poseł PO Filip Kaczmarek. Europosłowie PiS i PJN – zgodnie ze stanowiskiem grupy konserwatywnej – głosowali przeciwko podatkowi. Od głosu wstrzymał się poseł Tadeusz Cymański, jego eurosceptyczna frakcja sprzeciwiała się wprowadzeniu podatku.
Według ostatniego badania przeprowadzonego przez Eurobarometr, 66% Europejczyków opowiada się za podatkiem od transakcji finansowych.
Oprócz Parlamentu Europejskiego wprowadzenie podatku o transakcji finansowych popiera także Komisji Europejska, która rok temu przedstawiła propozycje legislacyjną w tej sprawie. Do porozumienia w kwestii wprowadzenia podatku od transakcji finansowych nie mogą natomiast dojść rządy państw członkowskich. Głównym przeciwnikiem takiego podatku jest Wielka Brytania. Polski rząd popiera wprowadzenie powyższego podatku.
Opracowanie: Bartosz Machalica
Źródło: Lewica
Jasne, dowalcie jeszcze więcej podatków złodzieje.
Sprawdzają ile jeszcze ludzie potrafią wytrzymać okradanie, szkoda że większość ludzi nawet nie zdaje sobie sprawy ile pieniędzy jest mu kradzionych.
*im
Akurat ten podatek uderza w finansjerę.
@eLJot: I to dlatego UK tak mocno jest przeciwna, bo przecież mają tam dużą giełdę więc naciski na polityków się robi.
W sumie z popularnych opcji możemy wybierać między kiłą a cholerą. Pozostałe są procentem pomijalnym przez pelikany.
„Akurat ten podatek uderza w finansjerę.”
Warto by było sprawdzić czy przypadkiem nie chcą wcisnąć bokiem podatków od innych transakcji jak np. zwykłe przelewy.
Szczerze mówiąc ucieszyłbym się, gdyby ludzie przestali grać na giełdzie. To nie jest miejsce dla mas ludzi, którzy nie mają o tym pojęcia. Padają oni ofiarą swojej chciwości. Nie sądzę jednak, by podatek ich przed tym uchronił. Chciałbym jednak, żeby w takim razie w zamian za wprowadzenie tego podatku, został obniżony jakiś inny: PIT albo VAT albo akcyza. Wtedy byłbym za.
I tak nic nie uratuje euro!
bzdura z tym „uderzaniem w finansjerę”.
finansjera po prostu przeniesie się do Singapuru, Hong-Kongu, gdziekolwiek.
podatek uderza w graczy-hobbystów, drobnych inwestorów, ciekawe jak się to odniesie do FOREXu, bo jeśli będzie to dotyczyć wszystkich graczy to na rynkach będą mogły zarobić już tylko rekiny sterujące transakcjami.
o ile teraz jak się ma głowę na karku i sumiennie wykonuje plan, to można mieć na forexie stały zysk, i może go mieć człowiek klasy średniej dysponujący przeciętnymi środkami finansowymi. ze względu na dźwignię jest to jakaś metoda zarabiania dla inteligentnych ludzi.
jak widać zamykają coraz więcej opcji dla klasy średniej żeby mogła sobie dorobić….