Liczba wyświetleń: 1037
Kilkanaście osób: pacjenci i ich bliscy przeprowadziło w piątek ostrzegawczy protest głodowy w Mazowieckim Szpitalu Onkologicznym w Wieliszewie, prowadzonym przez Krajową Fundację Medyczną. Był to ich głos przeciwko zbyt niskiemu kontraktowi z NFZ na 2014 r. i limitowaniu świadczeń onkologicznych.
„Świadczenia onkologiczne nie są traktowane przez NFZ jako ratujące życie i Fundusz limituje je, a pacjenci onkologiczni nie mogą czekać w kolejce na procedury. Szpital onkologiczny w Wieliszewie to placówka, która mimo wykorzystania kontraktu z NFZ udziela pomocy wszystkim pacjentom onkologicznym, tak aby nie czekali w kolejkach” – RynekZdrowia.pl cytuje Karola Chwesiuka ze Stowarzyszenia na rzecz Chorych na Nowotwory „Pacjent jest najważniejszy”, które zorganizowało protest. Jak dodał Chwesiuk, może to doprowadzić do zadłużenia się placówki i tego, że pacjenci nie będą mieli się gdzie leczyć. „Państwo powinno zagwarantować opiekę zdrowotną pacjentom, a to fundacja prowadząca szpital finansuje nasze leczenie po wykorzystaniu puli pieniędzy z kontraktu z NFZ” – zaznaczył i przypomniał, że stowarzyszenie wielokrotnie występowało w tej sprawie do ministerstwa zdrowia, NFZ, posłów, prezydenta oraz rzecznika praw obywatelskich.
Justyna Świeżek, prezes zarządu szpitala podkreśliła, że globalny kontrakt zaproponowano lecznicy taki sam, ale z przesunięciem kwot z zakresu opieki szpitalnej na opiekę ambulatoryjną, a operacji onkologicznych nie da się wykonać w ambulatorium. Poinformowała, że propozycja Funduszu na przyszły rok przewiduje w przypadku leczenia szpitalnego spadek np. w zakresie chirurgii onkologicznej o 30 proc., a brachyterapii – o 60 proc. Spadek miałby dotyczyć także kwot za onkologię kliniczną. „Nie jesteśmy w stanie przyjąć takich stawek i postulujemy utrzymanie finansowania w tych trzech zakresach na poziomie obowiązującym w tym roku” – mówiła Świeżek. Dodała, że przedstawiciele Funduszu poinformowali zarząd szpitala, że jeżeli nie przyjmie zaoferowanych warunków finansowych, z końcem lutego umowa z nim zostanie rozwiązana.
Protest zakończył się tego samego dnia, tj. 13 grudnia. „W związku z zawarciem porozumienia pomiędzy zarządem Krajowej Fundacji Medycznej prowadzącej Mazowiecki Szpital Onkologiczny w Wieliszewie a dyrekcją Mazowieckiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ zarząd stowarzyszenia podjął decyzję o zakończeniu ostrzegawczego protestu głodowego w obronie pacjentów onkologicznych” – napisała w oświadczeniu prezes stowarzyszenia „Pacjent jest najważniejszy”, Anna Skłucka.
Źródło: Nowy Obywatel
@W. takie statystyki to sobie możesz wsadzić w…
Jeśli nowotwór jest w odpowiednim miejscu oraz nie jest złośliwy, to można go po prostu wyciąć. Jeśli jest w niezbyt dogodnym miejscu, to po niepełnym wycięciu stosuje się radioterapie (tzw. naświetlania), czyli metodę działającą miejscowo.
Chemioterapię stosuje się na nowotwory złośliwe, czyli te nieuleczalne. Nic więc dziwnego, że jako lek działa w 2%. Myślę, że insulina daje jeszcze mniejszy procent uleczalności…
Lewactwo płacze nad ludźmi, którzy nie płacą za dom i mają eksmisję, podczas gdy prawdziwą tragedią jest, gdy trzeba powiedzieć 8 letniemu dziecku, że niedługo umrze, po czym pogadać z jego rodzeństwem, że będą mieli jednego brata/siostrę mniej…
Kiedyś rozmawiałem z matką, która urodziła ośmioro dzieci. Jedno zmarło na raka, drugie leżało w szpitalu na to samo. Szóstka dzieci w domu z ojcem (mieszkali daleko od Warszawy, nie mogła dojeżdżać codziennie do CZD, więc spała na leżaku obok łóżka dziecka jak większość rodziców), ledwo wiązali koniec z końcem. Ojciec dobrze zarabiał, ale kiedy matka co miesiąc wyjeżdżała z dzieckiem na tydzień/dwa, ciężko mu było ogarnąć pracę i dom z szóstką dzieci. Sytuacja się poprawiła, gdy zgłosili się do jakiejś tam fundacji i dostali pomoc domową. Kobieta zajmowała się domem i dziećmi kiedy te wracały ze szkoły/przedszkola. Dostawała pensję z fundacji, a więc pracowała za pieniądze ludzi dobrej woli. Jedyna pomoc od państwa jaką dostała tamta rodzina to „darmowe” leczenie.
Hipotetycznie ich sąsiad mógł nie płacić czynszu, dostać eksmisję i państwowe mieszkanie, bo to on jest biedny i poszkodowany.