Oszukaństwo

Opublikowano: 01.11.2011 | Kategorie: Gospodarka, Polityka

Liczba wyświetleń: 1405

Rząd Donalda Tuska zachowuje się jak oszust, który przekonuje kobiety, że dysponuje naprawdę solidną nieruchomością, więc te idą za nim, by wkrótce przekonać się, że ani to takie duże, ani tym bardziej nie ma mowy o kamienicy.

Proszę sobie więc wyobrazić, iż dla odmiany ministra Rostowskiego złapano właśnie na mówieniu prawdy. Mianowicie wówczas, gdy nieopatrznie zapowiedział redukcję wydatków budżetowych o 80 mld zł w ciągu dwóch lat. Potwierdzeniem owego lapsusu była informacja, która tuż po wyborach przemknęła przez medialny eter niczym meteor (i zgasła jeszcze szybciej), a jaką Główny Urząd Statystyczny przekazał Eurostatowi (Europejski Urząd Statystyczny) już pod koniec września. Informacja mówiąca o tym, że w 2011 roku dług Polski o dwa procent przekroczy próg 55 proc. PKB, dozwolony przez konstytucję. Co skutkować ma koniecznością gwałtownego zredukowania przyszłorocznych wydatków państwa o blisko 40 miliardów złotych.

Co w tej sytuacji uczyniły wiodące nadwiślańskie media? Wiodące nadwiślańskie media zwyczajowo nabrały wody w usta, uznając tę hiobową wieść za poznawczo bezwartościowe czarnowidztwo. Doprawdy poza inwektywami brakuje odpowiednich słów, by skomentować postawę, obiektywizm, rzetelność i wiarygodność naszych tak zwanych “dziennikarskich elit”.

Owszem, przyzwoitość w tym zawodzie zdarza się, lecz na półce mediów głównego nurtu to najwyraźniej bardzo rzadki ptak. Ci ludzie muszą być zrośnięci z walącym się systemem do tego stopnia, do jakiego zrośnięci byli z PRL-em prosowieccy partyjni dygnitarze.

BEZ KAGAŃCA ANI RUSZ

Tymczasem perspektywy wydają się groźniejsze tym bardziej, im bardziej nie znamy rzeczywistego stanu polskich finansów. Co gorsza i co należy powiedzieć otwarcie, nawet gdybyśmy chcieli, i starali się poznać, i bardzo o to prosili tych, którzy ów stan znają najlepiej, i nawet gdybyśmy starali się ich do tego rodzaju wyznań zmusić, przywołując choćby ustawę o dostępie do informacji publicznej, faktyczny stan finansów państwa pozostanie przed nami zakryty, o co znakomicie zadbali nasi wybrańcy, przegłosowując nowelizację wspomnianej ustawy, skrywającej to i owo za betonową ścianą “interesu ekonomicznego”.

Cóż tedy w tych okolicznościach czyni człowiek rozumny, obawiający się o kondycję ekonomiczną, więc byt i los swój i swojej rodziny? W tych okolicznościach człowiek rozumny zasadnie zakłada realizację najczarniejszego z możliwych scenariuszy. Bo spadek wartości złotówki, związany choćby z udanym spekulacyjnym atakiem na naszą walutę, oznacza gwałtowny wzrost długu państwa, zaciąganego w innych walutach. Co natychmiast odbije się czkawką w postaci radykalnego spadku konsumpcji. Gdy natomiast groźba utraty dorobku całego życia stanie się realna, dotykając znaczący odsetek populacji okajdanionej łańcuchami niespłacalnych kredytów, Polacy ruszą w świat i przyjdzie nam się zmierzyć z kolejną falą masowej emigracji.

Ci, którzy nie wyjadą, wyjdą. Na ulice. Natychmiast, gdy tylko rząd Donalda Tuska – w jakimkolwiek składzie by powstał – zmuszony zostanie do cięć w wydatkach. Zamieszki uda się ostatecznie spacyfikować przy pomocy policji oraz infiltracji środowisk niechętnych rządowi przez służby specjalne, niemniej niepokoje społeczne w rozmaitych przejawach będą nam towarzyszyły długie miesiące. Innymi słowy, przed nami złowróżbny czas.

NADZORCY DUSZ ZNAD WISŁY

Złowróżbny czas, powtórzmy, w którym nasze prawdziwe problemy maskowane będą wojującą palikocizną, próbującą skierować naszą uwagę w krzaki. Którą to tendencję kilka lat przed jej powstaniem skomentował Mirosław Orzechowski, na łamach miesięcznika “Aspekt Polski” pisząc: “Polityczna destabilizacja Polski jest celem tych, którym nie udało się dotąd wyeliminować ze sceny ruchu narodowego i wszystkiego, co z sobą niesie. Mają w rękach media, gospodarkę i polityczne wpływy. Chcą jeszcze samej Polski, aby rzucić Ją na kolana i na powrozie zaprowadzić do stajni Augiasza, gdzie nie ma już ani prawdy, ani moralności, ani polskości. Jest tylko otchłań, która pożera wszelką wartość”.

Gorzkie słowa i nie od rzeczy będzie podkreślić, że jeśli od tamtej pory coś się zmieniło, to tylko na gorsze. Medialna tresura osiągnęła u nas poziom ekspercki, a samodzielność intelektualna zatrważającej grupy Polaków nie tyle, że pozostawia wiele do życzenia, ale w ogóle istnieje w stanie szczątkowym. Stąd ludzie zrobienie z telewizorów nie czują, jak bardzo media przerabiają im mózgi na kisiel. Ja nazywam to “hipopotamizacją elektoratu” (hipopotamy to zwierzęta wybitnie aspołeczne).

Z drugiej strony, nawet trudno się temu dziwić: żeby dostrzec fakty, skojarzyć je i odnaleźć między nimi związki przyczynowo-skutkowe, trzeba samodzielności intelektualnej, czyli czegoś więcej niż umiejętności naciskania guzików w pilocie do telewizora – gdy tymczasem wyłącznie tę drugą czynność starają się kształcić w narodzie nadzorcy z dwóch największych nadwiślańskich pralni mózgów.

Co pozwala mi skończyć konstatacją, że co prawda czasy mamy wielce nowoczesne, że dookoła nas wciąż wiele zmienia się w coraz szybszym tempie, że państwo polskie przestaje istnieć – a przecież źli ludzie aspirujący do roli inżynierów polskich dusz nadal pozostają mentalnymi nadzorcami polskości.

Autor: Krzysztof Ligęza
Źródło: Goniec


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

10 komentarzy

  1. davidoski 01.11.2011 07:06

    Dobrze napisane. Mam tylko wrażenie, że autor jakby zdziwiony jest, że politycy kłamią i prowadzą kraj ku zapaści. Tym nie należy być zdziwionym. Tego należy się spodziewać.
    http://bankowaokupacja.blogspot.com/

  2. zaba600 01.11.2011 10:42

    Dobry artykuł, niestety większość Polaków nawet nie chce dyskutować na temat sytuacji w naszym kraju ,ślepo ufają “mediom” stacja tvn jest wyznacznikiem prawdy. Mało kto szuka źródeł tematów a przecież w dzisiejszym internecie jest to jeszcze możliwe,warto czytać, śmiać mi się chce jak oceniają braci bliźniaków (głównie negatywnie)a wystarczy przeczytać ich biografie żeby zobaczyć inne spojrzenie niż w “mediach”
    LUDZIE ! CZYTAJCIE ZANIM OCENICIE SYTUACJE PO 5 minutowym reportażu w TVN

  3. erazm55 01.11.2011 11:27

    “Nadwiślańskie media”zachowują się jak media z lat panowania Gierka i generała.Co oddzwonił naczelny dzwon PRL-u(Trybuna Ludu) cała reszta dzwonków i dzwoneczków natychmiast powieliła.

  4. Marky 01.11.2011 12:39

    Dobry, celny tekst. A teraz pytanie: co robic – praktycznego, pragmatycznego – zeby przeciwstawic sie opisanemu zlu, niszczeniu naszej Ojczyzny przez wiadomna bande? Jakie praktyczne dzialania podjac, chocby byly one male, pozornie niewazne? Kto pamieta powiedzenie, ze kropla drazy skale?

  5. Raptor 01.11.2011 16:44

    @Marky
    “co robic – praktycznego, pragmatycznego…”

    Tu raczej powinno się pojawić pytanie, po ilu kopniakach społeczeństwo nabierze woli do przeciwstawienia się demontażowi dorobku pokoleń. Potrzeba matką wynalazków, bo błyskawicznie pobudza konstruktywną wyobraźnię… szczególnie w Polsce 😉

  6. -chris 01.11.2011 17:14

    @Marky
    Na pierwszy rzut oka wydaje się, że należy się zjednoczyć i walczyć w imię wolności, niepodległości, godności itd.
    Oczywiście popieram, ale …
    W dzisiejszych czasach (chyba jednak zawsze tak było) zanim zbierze się ta grupa inicjatywna, agentura zadba o to, aby kierunki rozwoju sytuacji w takiej grupie poszły “właściwie”. Ryzyko zatem, że zostaniemy (po raz kolejny) wyprowadzeni w maliny graniczy z pewnością.

    Trzeba zatem znaleźć inne metody. I nie stosować tylko jednej. To właściwie “praca organiczna” – od podstaw. Najważniejszy jest przykład. Jeśli rozmawiasz ze znajomymi – bądź przykładem. Bądź wiarygodny.
    Jeżeli nie jesteśmy w stanie wygrać z przeciwnikiem na polu walki, które on wybrał; jeżeli nie jesteśmy w stanie wygrać walcząc wg zasad, które ustala przeciwnik, trzeba walczyć na swoim polu walki wg zasad tylko sobie znanych.
    Nie oglądać TV głównego nurtu,
    Nie czytać gazet głównego nurtu,
    popierać polskie firmy,
    wynieść się z banków do SKOK’ów
    wyjaśniać sytuację przyjaciołom,
    właściwie wychowywać dzieci (patriotyzm nie jest przestarzałym słowem),
    wspomagać wymianę informacji w wolnym obiegu,
    i wiele, wiele innych

  7. Marky 01.11.2011 17:51

    @ chris

    Zgadzam sie z wiekszoscia tego, co napisales. Jak milo spotkac takich rodakow jak ty. Co do tego, ze “agentura” napewno opanuje kazda ewentualna grupe kontestujaca (a wiec nie nalezy tworzyc takich grup?),mam przeciwne zdanie. Nie nalezy dzialac samotnie, idywidualnie, ale szukac aliansow z innymi, mimo wrogosci i destrukcyjnych dzialan przeciwnika, a w razie rozbicia tych aliansow, organizowac sie na nowo, jesli trzeba sto, tysiac, milion razy, uparcie, nieustepliwie. Trzeba zaakceptowac to, ze trudnosci beda zawsze, i ze trzeba sie z nimi zmagac. Oczywiscie, mowie tu o pokojowej dzialalnosci, wlaczajac bierny opor. Np., jak rozumiem, mimo smierci p. Brzeskiej, inni lokatorzy kontynuuja jej dzialalnosc.

  8. Raptor 01.11.2011 19:04

    @Marky “a wiec nie nalezy tworzyc takich grup?”

    Tworzyć należy, ale nigdy o strukturze hierarchicznej, ze statutem prawnym itp. wymysłami… w przeciwnym wypadku zaczynają się dziać dziwne rzeczy 😉

  9. kiereman 01.11.2011 23:43

    Zgadzam się z Chris-em , praca organiczna, zaczynając od siebie.
    Zachować i rozwijać swoją zdolność myślenia.Rozmawiać z ludźmi.
    Podsuwać “niezależne media”. Pracodawcom i przedsiębiorcom polecam duszpasterstwo TALENT.
    Nie lękajmy się, wolnych,myślących ludzi jest więcej niż by się wydawało.

  10. adambiernacki 02.11.2011 00:39

    Ilu by nie było mądrych i prawych ludzi jeden człowiek z karabinem Dragunowa może zdziałać więcej.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.