Liczba wyświetleń: 1748
W wieku 96 lat do wieczności odszedł Edward Mosberg, Polak żydowskiego pochodzenia. W czasie wybuchu II wojny światowej miał 13 lat. Był więźniem niemieckich obozów koncentracyjnych w Płaszowie i Mauthausen. Łącznie w trakcie wojny śmierć poniosło 16 członków jego rodziny, w tym dziadkowie w obozie w Bełżcu, a matka i siostry w Auschwitz-Birkenau.
Uczestniczył w uroczystościach upamiętniających w byłych obozach koncentracyjnych (np. w Mauthausen, wielokrotnie w Marszu Żywych w Auschwitz). Mówienie o niemieckich zbrodniach uważał za swój obowiązek.
Jednocześnie upowszechniał wiedzę o roli Polaków w ratowaniu Żydów, za co postanowieniem prezydenta Andrzeja Dudy został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej.
„W wieku 93 lat wrócić do miasta, w którym się urodziłem i otrzymać takie odznaczenie jest dla mnie okolicznością niesamowicie poruszającą. Przyjmuję tę nagrodę w imieniu siebie, mojej żony, moich dzieci i wnuków, a co najważniejsze, na cześć mojej matki, ojca, rodzeństwa (…). Odznaczenie dedykuję także na cześć tych, którzy oddali i ryzykowali swoje życie, aby ratować Żydów w czasie wojny, jak rodzina Ulmów z Markowej, a także w nadziei na lepsze relacje między narodem żydowskim i polskim” – powiedział.
Portal wPolityce.pl pisze, że Mosberg był „człowiekiem niezwykle ciepłym, życzliwym ludziom, cieszącym się życiem. Zawsze mówił, że ma do wypełnienia wielką misję mówienia prawdy”.
Autorstwo: Michał Waligóra
Na podstawie: wPolityce.pl, pl.Wikipedia.org
Źródło: MediaNarodowe.com
Nasze ,,elyty,, niedługo zmieszają go z błotem. Gdy żył nie mieli odwagi bo wybuchłby skandal. Teraz mają wolną rękę.