Liczba wyświetleń: 1494
Mikrofalowe „echo” Wielkiego Wybuchu zawiera w sobie ślady czarnych dziur istniejących w prarodzicielce naszego Wszechświata, która dopełniła żywota przed początkiem Wielkiego Wybuchu. Piszą o tym matematycy i kosmolodzy w artykule opublikowanym w bibliotece elektronicznej arXiv.org.
„Mikrofalowe promieniowanie tła powinno zawierać w sobie ślady czarnych dziur żyjących we Wszechświecie przed Wielkim Wybuchem. Mówimy nie o samej syngularności lub jakichś realnych obiektach, lecz o promieniowaniu Hawkinga, które wyemitowały te dziury w całym okresie swojego istnienia” — powiedział Roger Penrose, znany brytyjski matematyk i kosmolog. Jego słowa przywołuje „Live Science”.
Penrose i jego koledzy usiłowali znaleźć odpowiedź na wieczne kosmologiczne pytanie — co przedstawiał sobą Wszechświat w pierwszych chwilach po Wielkim Wybuchu i jak wyglądał przed tym kataklizmem, który zrodził nasz wszechświat.
Dzisiaj, jak tłumaczą kosmolodzy, są dwa podejścia do tego problemu. Duża część kosmologów uważa, że Wszechświat zrodził się z syngularności, bezwymiarowego punktu, który zaczął gwałtownie rozszerzać się w pierwszych chwilach po Wielkim Wybuchu.
Druga grupa astrofizyków, w tym Penrose i jego wyznawcy, uważa, że narodziny naszego Wszechświata poprzedzała śmierć jej „prarodzicielki”, do której doszło najprawdopodobniej w czasie tak zwanego „Wielkiego Zerwania” zrodzonego przez ciemną energię bądź po osiągnięciu stanu pełnej równowagi, „śmierci cieplnej” wszechświata.
Uczonych — mówi brytyjski matematyk — od dawna interesuje to, dlaczego materia była rozłożona niezwykle równomiernie po Wszechświecie w pierwszych chwilach jej istnienia, choć jego początkowa temperatura była bardzo wysoka.
Źródło: pl.SputnikNews.com
Łatwo ludziom uwierzyć w wielki wybuch i wyrzucić wszystkie inne teorie, bo to zamyka granice wszechświata, i ich pojęcia w jakichś ramach – idea, że wszechświat może być nieskończony, zarówno w rozmiarach jak i czasie początku i końca – w rzeczy samej, możliwość nawet, że istnieje nieskończona ilość samych wszechświatów – wymyka się granicom pojmowania przez ludzki umysł i dlatego jest tak łatwo odrzucana.
Poza tym panuje powszechny brak wiedzy na temat tego, czym są czarne dziury. Otóż to same w sobie eksplozje nieomal zatrzymane w czasie… Nie istnieją one w takim sensie jak my je widzimy przez setki miliardów lat, to tylko subiektywne odczucie obserwacyjne, w rzeczywistości zakrzywiają czas tak bardzo, że ich czas istnienia jako punktu centralnego można wyrazić w sekundach, ale są to sekundy czasu płynącego diametralnie inaczej niż nasz w relatywiźmie wszechświata. Samo opisane tutaj promieniowanie Hawkinga jest zjawiskiem łamiącym prawa fizyki, bo wg. oficjalnej teorii są to cząstki które teleportują się – prawdopodobnie tunelowaniem kwantowym – poza horyzont zdarzeń, i dopiero stamtąd uciekają jako promieniowanie tła. To samo zjawisko mogłoby równie dobrze połączyć w odległej „przyszłości” z naszego punktu widzenia, w czasie właśnie tej śmierci wszechświata z zimna – czyli braku energii – np. te eksplodujące czarne dziury które dotarły do kresu swojego „żywota” w jedną super masywną, lub zrobić to z ich energią, tworzyć kolejne zjawisko które określamy wielkim wybuchem. Czyli nieskończony cykl.
@Vetinari
Samo pojęcie „Czarna Dziura” jest wyrazem zarówno naszej percepcji, jak i wiedzy na temat tego fenomenu.