Liczba wyświetleń: 893
W poniedziałek 11 lipca o godz. 14:00 Koalicja dla Zwierząt złoży w Sejmie ponad 200 tysięcy zweryfikowanych podpisów, jakie zebrano w całej Polsce pod projektem nowej ustawy o zwierzętach. W projekcie proponuje się m.in. zaostrzenie kar za znęcanie się nad zwierzętami, zakaz wykorzystywania dzikich zwierząt w cyrkach, zakaz trzymania psów na łańcuchu, opodatkowanie hodowli zwierząt domowych, zakaz handlu zwierzętami domowymi poza miejscami ich chowu i wiele innych propozycji mających poprawić los zwierząt w Polsce.
Według informacji przekazanych przez Koalicję dla Zwierząt zbieranie podpisów było wielkim działaniem tysięcy wolontariuszy. Podpisy można było składać w ponad zgłoszonych 150 miejscach w całej Polsce i za granicą. Otrzymaliśmy przesyłki od ponad 1800 osób i organizacji, więc oceniamy, że w zbieraniu podpisów uczestniczyło ponad 5 tysięcy osób – informuje Koalicja. Około 80 proc. podpisów zebrały osoby prywatne, z tego rekordziści ponad 2 tysięcy podpisów. Podpisy przychodziły z najróżniejszych miejsc – do pizzerii do oddziału onkologicznego dla dzieci.
Te setki tysięcy podpisów, tysiące listów i ludzi zaangażowanych w zbieranie podpisów, oraz listy z poparciem, jakie otrzymaliśmy świadczą o skali społecznego poparcia dla naszego projektu ustawy. Mamy nadzieję, że przekona to posłów, już pewnie Sejmu nowej kadencji, że warto zmienić ustawę i poprawić los zwierząt – można przeczytać w komunikacie prasowym przesłanym przez Koalicję dla Zwierząt.
Źródło: Ekologia.pl
A co ze zwierzętami zarzynanymi codziennie w tysiącach na kotlety?
A kogo interesuja „kotlety”. Wybiorcze sumienie; chyba kazdy tak ma, ze wartosciujemy po swojemu. Jaka jest roznica pomiedzy tymi co chca zaostrzyc prawo, a np. pracownikami rzezni, czy mysliwymi? „Polak glodny, to zly.”
Cóż, jeśli opodatkują moje dwa przemiłe kundelki, pozbędę się ich. Oczywiście „uśpię” je legalnie a nawet zażądam pokwitowania (tak na wszelki wypadek), buląc kilkanaście złotych za sztukę. Pytam się tych wszystkich „Koalicjantów dla Zwierząt”: czy aby o to im chodziło?
„opodatkowanie hodowli zwierząt domowych” ma sens – pod warunkiem, że wpływy z tego tytułu pójdą na ekipy sprzatajace parki i policje, ktora może w końcu zacznie egzekwować nakaz sprzatania po swoim pupilu. przyczyni się tez do kreacji bardziej odpowiedzialnej „postawy” hodowców. ciekawym natomiast sankcji za unikanie tego podatku:)
Ja uwazam, że lepiej niz ludzi bez konca opodatkowywac jest poprostu zwrocic tej starszej Pani uwagę w grzeczny sposób, z uśmiechem, Najlepiej powiedziec ( to zawsze budzi usmiech ) „Proszę Panią, Ja rozumiem, że nie ma w parku spłuczki, ale biegają tutaj także małe dzieci, które później patykiem babrzą się w tych kupkach. mieszkamy w miescie, gdzie na kazdym rogu moze stac policjant i pilnowac Pani kupek, albo poprostu Pani ją weźmie i wyrzuci po drodze do jakiegos smietnika”
I taka Pani wtedy to zaczyna rozumiec.
Duzo jezdze samochodem. Jakby kazdy zamiast gonic za kolejną stówką poprostu patrzył na tych rowerzystów, czasem sie zatrzymał i takiemu co jedzie środkiem spokojnie wytłumaczył ze akurat tutaj to nie jest dobry pomysl bo to wąska ulica. Wsrod myslacych na drodze czuje sie samotny. Ja zawsze jade nieco wolniej niz inni ( tak o 2km/h) i patrze nie na samochod przede mna i co chwile ruszam i hamuje, tylko patrzena kilka samochodow przed nim i zastanawiam sie dlaczego on tak ciagle hamuje.
Pozniej wchodzi ustawa dla rowerzystow zeby im powiedziec jak maja jezdzic. I pozniej znow sie zaczynają awantury z kierowcami bo mowia: Ja mam do tego Prawo!! Wezcie ludzie zauwazcie ze kazdy ma do wszystkiego prawo i zacznijcie myslec o wszystkich ludziach do okola was, zanim pomyslicie o sobie. To jedyna metoda zeby w spoleczenstwie zyc wolnym. Trzeba zaufac sąsiadowi.