Liczba wyświetleń: 770
Zła jakość szpitalnych posiłków w Kanadzie skłoniła niektóre placówki do nawiązania współpracy z lokalnymi farmerami.
Jak informuje Polska Agencja Prasowa za portalem Cbc.ca, w trwającym obecnie badaniu „Nutrition Care in Hospitals”, którego wstępne wyniki zostały niedawno udostępnione, wskazuje się, że efektem niewłaściwego żywienia jest przedłużający się pobyt w szpitalu, wyższe koszty hospitalizacji, wzrost liczby zgonów, wolniejsze gojenie się ran pooperacyjnych i częstsze infekcje. Tymczasem w szpitalach na jedzenie dla pacjentów przeznacza się zaledwie 1 proc. budżetu.
Jak dotąd, przeanalizowano dane z 14 dużych szpitali; całość zbieranych jeszcze danych dotyczy 18 szpitali z ośmiu prowincji Kanady. Z badań wynika, że 69 proc. pacjentów skarży się na zły apetyt. W szpitalach marnuje się aż 30 proc. posiłków, m.in. dlatego, że pacjenci odmawiają jedzenia podawanych potraw. Obecna sytuacja grozi niedożywieniem pacjentów.
Dlatego coraz popularniejsze staje się dostarczanie świeżej żywności do szpitali przez lokalnych farmerów. Na przykład w Ontario szpitale mają możliwość korzystania z grantów przyznawanych przez rząd prowincji na zakup żywności przez instytucje publiczne od lokalnych farmerów. Z takiego grantu korzysta m.in. współpracujący z Uniwersytetem Toronto szpital w Scarborough, gdzie 191 tys. dolarów ma być wykorzystane przez szpitalną kuchnię na gotowanie posiłków „od zera”, z produktów dostarczanych przez rolników z prowincji Ontario. Ponadto, szpitalna stołówka zatrudniła restauracyjnego szefa kuchni.
Efekty zmiany w żywieniu pacjentów widać na przykładach szpitali, które już je wdrożyły. W szpitalu St. Joseph z Guelph jeszcze siedem lat temu prawie wszystkie posiłki były przygotowywane przez firmy zewnętrzne. Obecnie szpitalna stołówka przygotowuje 75 proc. jedzenia podawanego w szpitalu i to nie z półproduktów, ale ze świeżych warzyw, owoców, mięsa. Zadowolenie pacjentów z posiłków wzrosło o 87 proc. Ilość wyrzucanego jedzenia zmalała o połowę.
Ponadto szpital policzył, jakie skutki dla lokalnej gospodarki ma kupowanie żywności od miejscowych farmerów, nawet jeśli jest to tylko 20 proc. ogółu żywności zamawianej przez szpital – lokalni farmerzy zarabiają wówczas dodatkowo ok. 140 tys. dolarów kanadyjskich rocznie.
Źródło: Nowy Obywatel
Swierze, Natrualne, Ekologiczne, Nie niszczone przez gotowanie, smarzenie, warzywa, owoce, nasiona, orzechy 🙂 To co uratowalo mi zycie i przenioslo mnie na inny poziom i jakosc 🙂 Takie Jedzenie to zdrowie, zycie, lekarstwo, przyjemnosc i edukacja 🙂 Swierze naturalne zielone soki….mniam 🙂
Jakoś mnie to nie dziwi. Bardziej za to mnie dziwi, że decydenci nadal mają problem z zauważeniem, prostej prawidłowości. Im lepszy poziom odżywienie (mniej przetworzonej żywności i fast foodów), im lepiej dokarmione komórki (najlepiej naturalnymi suplementami: http://zdrowieikondycja.blogspot.com/2012/03/naturalne-syntetyczne-czyli-prawie.html), tym niższe wydatki na utrzymanie zdrowia! No ale cóż łatwo wydaje się nie swoje pieniądze, tym bardziej jak nie trzeba się z tego rozliczać.
Obiady nie wyleczą ich z chorób spowodowanych wyrzutami sumienia po brutalnej kolonizacji rdzennej ludności zamieszkującej tereny na których utworzono nowy twór jakim jest Kanada.
Kazdy szpital powinien do pewnego stopnia wytwarzac sobie zywnosc ( w zaleznosci od mozliwosci przestrzennych, w duzych szpitalach powinny byc hodowane kury swin_i_e [do admina: nie przesadzasz troche?] i owce co dawaloby praktycznie samowystarczalnosc w zakresie jedzenia ). Dla czesci pacjentow dobrowolna praca w przyszpitalnym ogrodku moglaby byc dobra forma rehabilitacji.
Jezeli szpital produkowal by nadwyzki mozna by je sprzedawc zyskujac dodatkowe pieniadze do budzetu.