Liczba wyświetleń: 813
WOJNY I ICH RODZAJE
W wieku XX, zwanym „stuleciem wojen” najdłuższa zdawała się być Zimna Wojna, trwająca od roku 1945 do 1989, czyli 45 lat. Istnieje jednak, nadal kontynuowana, znacznie dłuższa wojna – na której wróg jest jeszcze mniej oczywisty. Mówię o Wojnie z Narkotykami – toczonej przez wiele rządów, parlamentów itd. świata mniej więcej od czasów rozpoczęcia I wojny światowej aż do dziś.
Wojna z narkotykami to wojna z własnym społeczeństwem; to wojna z ludzkimi wadami i słabościami, która nigdy nie będzie wygrana – a która zawsze będzie krzywdzić niewinnych, dopóki jest kontynuowana.
ŚWIATY LEPSZE I GORSZE
Tak. Chcę świata czystego i zdrowego, świata bez narkomanii, alkoholizmu i nikotynizmu (nałóg tytoniowy). Ale – o ile taki świat jest w ogóle możliwy, biorąc pod uwagę ułomność istot ludzkich – to jedyna droga do niego prowadzi nie poprzez niewolę, ale wolność wyboru. Nie poprzez zakazy i prohibicję, a namowy i uświadamianie. Nie poprzez przemoc, a poprzez rozsądek i jego przekazywanie.
Wojna z narkotykami do takiego świata na pewno nie doprowadzi. Na dobrą sprawę, to alkohol i papierosy również są środkami „zmieniającymi świadomość”. W przypadku tego pierwszego sprawa jest oczywista (wie o tym każdy, kto kiedyś „przesadził”) w przypadku tego drugiego trwają badania – podobno papierosy wyzwalają nadmiar jakiegoś enzymu w mózgu, powodującego poczucie przyjemności. Jednak nikt rozsądny nie domaga się obecnie zakazania W OGÓLE sprzedaży i spożywania alkoholu oraz palenia papierosów.
AUTORYTETY I POLICJANCI
Przeciw wojnie z narkotykami wypowiadają się również znane autorytety, jak choćby laureat Nagrody Nobla, ekonomista prof. Milton Friedman. Przeciw wojnie z narkotykami wypowiadają się również politycy, oraz wielu policjantów z różnych krajów – ludzi, którzy na własnej skórze odczuli ciężar tej wojny. Iluż wspaniałych policjantów i policjantek zginęło ścigając kolejnego handlarza, tropiąc kolejny „przerzut”, rozbijając kolejną szajkę dealerów …
Dlaczego ludzie, którzy mają strzec bezpieczeństwa każdego człowieka są delegowani do walki przeciw potencjalnym samobójcom i tym, którzy im ułatwiają to samobójstwo? Dlaczego odbiera się im możliwość walki z rzeczywistym zagrożeniem, z bandytami czającymi się na ludzi w ciemnym zaułku lub wymuszającymi haracze? Dlaczego naraża się tylu dzielnych i wspaniałych ludzi, aby powstrzymali kolejne 4 procent transportu narkotyków do jednego kraju? Dlaczego są oni traktowani w sposób tak instrumentalny?
DZIECI I WCIĄGANIE ICH W NAŁÓG
Tak. Nigdy nie chciałbym, aby moje dzieci – jeśli kiedykolwiek będę je miał – brały narkotyki, piły alkohol lub paliły papierosy. Jeszcze bardziej jednak nie chcę, aby stały się niewolnikami kryminalistów, którzy są monopolistami w dziedzinie sprzedaży narkotyków, o których jakość w żaden sposób nie dbają i które wciskają już najmłodszym, używając najrozmaitszych sztuczek, aby ich uzależnić. Wolałbym nawet, aby mój syn czy córka mogli pójść do apteki czy kiosku po skręta, gdy skończą 18 lat, niż aby stawali się zakładnikami Złego, zgromadzonego w gangi i mafie, kuszącego ludzi nawet w wieku przedszkolnym i szkolnopodstawowym.
I to Złemu należy wydać wojnę. I to jemu należy powiedzieć: NIE ! Można zrobić to tylko w jeden sposób: odbierając mu gigantyczne, nielegalne i nierejestrowane źródło dochodów, jakim jest sprzedaż narkotyków. Źródło, które czyni z niego prawdziwego mocarza, zarabiającego 140 miliardów dolarów rocznie. Legalizacja narkotyków JEST odebraniem mu tego źródła dochodów. Jeśli chcesz go pokonać, powinieneś (powinnaś) mnie zrozumieć.
W Imię Wolności!
Autor: Krzysztof „Critto” Sobolewski
Tytuł oryginału: „O płonności Najdłuższej Wojny XX wieku, czyli o bezsensie „wojny z narkotykami””
Źródła: Libertarianizm
No niby racja. Ale zabierze się pracę: politykom, policjantom, sędziom, prokuratorom, adwokatom,, pracownikom zakładów penitencjarnych.
Dlaczego handlarze są ścigani takim kosztem? Bo Państwo chce mieć monopol na handel narkotykami. Nie znosi konkurencji, a to jest biznes bardzo dochodowy.
Sprawa jest prosta, choć z pozoru skomplikowana. Jeżeli coś się dzieje, to znaczy, że ma się dziać, bo ktoś czerpie z tego pokaźne zyski. To co widzi społeczeństwo, to fasada, fatamorgana, która ma stworzyć wrażenie normalnego życia. Ale nic nie jest normalne. Żyjemy w matriksie, wirtualnej rzeczywistości, wydaje nam się, że możemy kierować swoim życiem wedle własnego uznania, a to nieprawda. Bo decyzje już zostały podjęte zanim pytania zostały zadane.
Kolejny artykuł mówiący głośno to co większość samodzielnie myślących ludzi wie już dawno: Prohibicja czy zakaz czegokolwiek nie doporowadziło nigdy do zmniejszenia lub rozwiązania danego problemu.
Kolejny raz napiszę że ustawa o zapobieganiu narkomanii, obecnie obowiązująca w Polsce, napisana została wyłącznie pod dyktando zorganizowanych środowisk przestępczych i tylko im służy. Jest też jednym z dowodów (obok kolejnych absurdów, jak chociażby koszty porad prawnych, ograniczenia w wolnym dostępie nowych członków palestry itd.) na to, iż w Polsce prawdziwą władzę sprawuje taka czy inna mafia (dawne UB, czy inny kolesiostwo). Jak napisał powyżej Kolega Jefferson, to co widać to tylko iluzja – iluzja prawa i praworządności, ilujza dbania o interes obywatelii itp.
Wybory też nic nie zmienią, nikt nowy nie zostanie dopouszczony do stołu (o czy już też parę artykułów na WM było), a obientnice jakimi karmią społeczeństwo poszczególne partie i frakcje, nie znaczą nic – bo przecież wygrany nie ma żadnego obowiązku i nikt go nie rozlicza z realizacji przedwyborczych obietnic. Demokracja to fikcja, wybory wygrywają pieniądze i specjaliści od socjotechniki i public-relations – a politycy to tylko sprzedajne dziwki, puszczające się z tym, kto zapłaci więcej.
Wielka konspiracja … no proszę nie przesadzać to zwykły, chroniczny (od wyborów do wyborów ) brak kompetencji nie tyle decydentów ale społeczeństwa, które tych że wybiera.
Kowalski zapytany o legalizacje co powie.
Trzeba nam budowy „od podstaw” społeczeństwa obywatelskiego. To nie że Władza nie pozwala, tylko ludziom nie chce się podpisać pod społecznym projektem ustawy.
Napisanie takiego świstka to tylko zebrać parę myślących osób, dać do sprawdzenia prawnikowi, albo przesłać do posła ze swojego okręgu wyborczego żeby przedstawił pod własnym nazwiskiem.
Mamy mechanizmy demokratyczne więc z nich korzystajmy. Nie mieszkamy w Chinach czy Korei Północnej.
Hmmm…. a ja uważam że taka ustawa, lub zmiana obecnej nie dochodzi do skutku ze względu na tzw lobby pewnych grup. Inicjatywa? Referendum? W sprawach dużo istotniejszych nikt nie pyta społeczeństwa o zdanie. Z drugiej strony to jeśli władza nie działa dla dobra ogółu to jaki jest sens jej istnienia? W końcu to nasi przywódcy, tak kompetentni do dzierżenia owego brzemienia powinni, opierając sie na faktach i logicznych przesłankach obecny, chory stan rzeczy zmienić. Lud może być ciemny, byle jego elita światła była.
A skoro jest jak jest, podtrzymuję swoją wcześniejszą wypowiedź.
Wspaniałe było to „Tak. NIGDY nie chciałbym, aby moje dzieci – jeśli kiedykolwiek będę je miał – brały narkotyki, piły alkohol lub paliły papierosy.” oraz ” WOLAŁBYM nawet, aby mój syn czy córka mogli pójść do apteki czy kiosku po skręta, gdy skończą 18 lat …”. Zabawne.
Autor opierając się na własnej? analizie wojen narkotykowych nawołuje do legalizacji narkotyków. Do grupy uzależnionych palaczy i alkoholików chce dołożyć legalnie uzależnionych narkomanów. Dawno nie czytałem takiej pięknej niekonsekwencji. Moze autor, zamiast pisać, powinien się zająć rzeźbą lub malarstwem ? Wiem, wiem zapalenie skręta nie uzależnia. Podobnie jak zapalenie pierwszego papierosa czy wypicie pierwszego piwa 🙂 Autor zdaje się nie zna statystyk owych uzależnień.
Oczywiście argumenty w typie wojna narkotykowa czy „Zły” są, w mniemaniu autora, doskonałe do legalizacji narkotyków i powiększenia grona uzależnionych.
Życzę autorowi żeby, dzięki swoim manipulacjom, nie musiał w przyszłości poświęcać się leczeniu z uzależnień własnych dzieci. Powodzenia.
Pozdrowionka.
na pewno tego nie zwalczą,bo „im”to pasuje.:(
Tak, laureat nagrody nobla, EKONOMISTA, jest doskonałym autorytetem w sprawie legalizacji narkotyków, brawo ;]