Liczba wyświetleń: 758
Osiemnaście niemuzułmańskich miejsc kultu religijnego otrzyma zezwolenie w całym Abu Zabi, stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Specjalna ceremonia przyznająca licencje takim ośrodkom jak kościoły, świątynie i gurdwarom (świątyniom sikkhijskim) odbędzie si ę 22 września. Powolne otwieranie się na inne wyznania jest skutkiem aktywności Departamentu Rozwoju Społeczności (DCD) pod hasłem „Wezwanie do harmonii”.
DCD ma stać się urzędem regulującym wszystkie wyznania i nadzorować ich prowadzenie. To krok naprzód, bo do tej pory miejsca kultu religijnego niemuzułmanów nie były uznawane przez prawo. DCD ma służyć jako oficjalny kanał do komunikacji rządu i wyznań religijnych. To działalność też wspierająca tworzenie wizerunku regionalnego ZEA jako adwokata pokoju, tolerancji i współistnienia.
Departament pracuje teraz nad ramami prawnymi i proceduralnymi, które zapewnią obywatelom bezproblemową praktykę swojej wiary. Ma to odbywać się jednak w zgodzie z prawem ZEA i regulacjami, bez naruszania zwyczajów i tradycji ZEA.
Obraz emiratów w kwestii wolności religijnej jest jednak mieszany. Z jednej strony mamy otwarcie się na nowe religie, niedawną, historyczną wizytę papieża i przyłączenie się do prowadzonej przez USA batalii na rzecz zniesienia praw o bluźnierstwie. Z drugiej prawo opiera się na szariacie, religijnym prawie muzułmańskim, gdzie przewidziane są kary śmierci dla apostatów i ograniczenia na działalność misyjną. Niewątpliwie ostatnia decyzja to krok w stronę większej wolności religijnej.
Opracowanie: (j)
Na podstawie: KhaleejTimes.com
Źródło: Euroislam.pl
Czyli są bardziej tolerancyjni od Polski. W Warszawie są dwa meczety, jedna gurudwara. Nie ma oficjalnej świątyni hinduskiej. Chyba nie ma też buddyjskiej. Wcale nie jest łatwo w PL dostać pozwolenie na budowę świątyni.