Nikt nie chce rozmawiać z kolejarzami

Opublikowano: 12.07.2024 | Kategorie: Gospodarka, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 1985

Zarząd mówi, że nie ma czasu na rozmowy ze związkowcami, a rządzący w tym Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Lewicy ignorują prośby pracowników o zwołanie posiedzenia Rady Dialogu Społecznego. Rząd obiecywał jednak, że rozszerzy rozmowy i konsultacje z organizacjami społecznymi i pracowniczymi. W przypadku PKP Cargo tak się jednak nie dzieje, mówią rozgoryczeni kolejarze.

9 lipca Forum Związków Zawodowych wysłało pismo do minister pracy, rodziny i polityki społecznej, w którym wyrażają niezadowolenie ze względu na brak zwołania spotkania w Radzie Dialogu Społecznego. Związkowcy piszą o konieczności rozmów i dialogu ze stroną pracowniczą i ich udziale w restrukturyzacji kiepskiej kondycji spółki. Pracownicy nie zgadzają się na wysłanie części pracowników na tzw. nieświadczenie pracy, co jest swoistą formą postojowego, czy na redukcję zatrudnienia w sektorze operacyjnym, czyli osób bezpośrednio zaangażowanych w transport. W aktualnej sytuacji kolejarze mają być odcięci od jakichkolwiek rozmów.

Minister z Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk wzięła udział w podobnym posiedzeniu w przypadku Poczty Polskiej, która podobnie znajduje się w procesie restrukturyzacji i która zamierza zwolnić tysiące swoich pracowników. Spotkanie odbyło się 27 maja w Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog”. Półtora tygodnia wcześniej, 16 maja miał miejsce strajk pocztowców. Idąc za ich przykładem, kolejarze wskazują, że ze względu na milczenie kierownictwa spółki i rządu znajdują się w sytuacji bez innego wyjścia niż strajk.

Społecznik i działacz lokatorski Piotr Ciszewski nie gryzie się w język. „Nie po raz pierwszy parlamentarna »lewica« zachowuje się w podobny sposób” – mówi dla „Faktów i Analiz”. „Związkowcy są dobrzy do robienia sobie wspólnych zdjęć w mediach społecznościowych, a gdy trzeba już im jakoś konkretnie pomóc, zaczynają się problemy. Wcześniej tak samo było ze środowiskami lokatorskimi. Przed wyborami kandydaci lewicy uczęszczali na blokady eksmisji, lecz spotkania dotyczące zmian prawnych i konsultacje zmian prawa chroniącego lokatorów nie odbyły się. Wsparcie parlamentarnej „lewicy” dla klasy pracującej ma wymiar jedynie PR-owy”.

Związkowcy przypominają słowa obecnego wicepremiera i ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza, który na pierwszym posiedzeniu sejmu obecnej kadencji powiedział: „Będziemy dbać o dialog społeczny, będziemy dbać o to, żeby dialog z pracodawcami i z pracownikami, z organizacjami pracodawców i ze związkami zawodowymi – ze wszystkimi, a nie z jedną organizacją – był realny. Dialog społeczny zostanie w Polsce odtworzony”. „Powołujemy się więc na słowa obecnego wicepremiera” – czytamy w oświadczeniu na stronie Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych w Polsce.

26 czerwca odbyło się spotkanie dotyczące zawieszenia Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy. Według oświadczenia opublikowanego przez PKP Cargo związkowcy nie zgodzili się na zawieszenie dokumentu. „[Układ Zbiorowy Pracy] stawia spółkę w jeszcze gorszej sytuacji i może przyczynić się do konieczności podejmowania radykalnych działań oszczędnościowych” – czytamy w opublikowanym oświadczeniu. Zarząd informuje również, że wysłuchał wszystkich 12 związków zawodowych będących sygnatariuszami ZUZP i większość ich propozycji została uwzględniona w decyzjach zarządu.

Odmiennego zdania są związkowcy. Ich zdaniem zarząd PKP Cargo rozsiewa oszczerstwa i wprowadza w błąd opinię publiczną. Przywołują także, jak wyglądało spotkanie zarządu z przedstawicielami związków zawodowych. P.o. prezesa PKP Cargo Marcin Wojewódka miał odmówić prośby o protokołowanie zebrania. Jednocześnie oświadczył, że nie ma czasu na rozmowy ze związkowcami. Zebranie miał opuścić bez omówienia poszczególnych elementów ZUZP.

W najnowszym oświadczeniu zarząd PKP Cargo informuje jednak, że nadal prowadzone są konsultacje ze stroną społeczną. Przedstawiciele związkowców opublikowali oświadczenie, w którym wyrażają wolę negocjacji w sprawie m.in. układu zbiorowego pracy, jednak jak mówią, nie ma woli, by wysłuchać ich uwag oraz zastrzeżeń.

Źródło: FaktyiAnalizy.info

image_pdfimage_print

TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć „Wolne Media” finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji „Wolnych Mediów”. Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

7 komentarzy

  1. niecowiedzacy 12.07.2024 14:35

    Trwa Bla bla bla i Bicie piany.

  2. emigrant001 12.07.2024 18:36
  3. Katarzyna TG 12.07.2024 18:43

    Donald robi to co lubi i co umie najlepiej – rozwala polską gospodarkę. Po „po co nam Poczta Polska skoro mamy Nova Poszta Polska” przyszła pora na „po co nam PKP Cargo skoro mamy „Ukrainian Railways”.

    CDN wkrótce.

  4. Dobroca 12.07.2024 18:54

    Kolejarze, którzy obawiają się bruku, nie powinni panikować, mają wiele wyjść.
    Po pierwsze, dopiero co była informacja, że zastąpią ich w Polsce jakieś inne, ukraińskie koleje. Nawet jeśli Ukraina dawno nie istnieje, to jakoś trzeba nazywać ten obszar dla orientacji. Dla polskich kolejarzy to naprawdę jakiś wielki problem, czy będą jeździć pod polską czy ukraińską banderą? Przecież kosze w LIDLACH na obszarze Polski same się nie zapełniają. Jeżeli pomagamy Ukrainie, to pomagajmy w całości, a nie wybiórczo.
    Po drugie, zwalniani kolejarze zawsze mogą się zaciągnąć do LGBT-NATO armii, tym bardziej, że w Polsce właśnie jest tworzony legion pod ukraińską banderą.. Owszem, pierwsze rżnięcie w tyłek może być bolesne – trudno mi się wypowiedzieć – jednak potem przyjdzie nagroda – będą sobie mogli bezkarnie postrzelać do Polaków, swych rodaków znaczy się, tyle że bez masek. A to chyba większa satysfakcja niż prowadzenie takich pociągów.

    „Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Lewicy”

    Przepraszam, nie znam.

    „Władysława Kosiniaka-Kamysza”

    A tego też nie znam. Przezornie zerkam jeszcze do książki pt. „Prosto z mostu, czyli wywody człowieka logicznego”, ale tam też nie istnieje.

  5. rozrabiaka 13.07.2024 08:21

    „Nikt nie chce rozmawiać z kolejarzami” – nikt tam w pkp cargo nie rozumie polskiego?

  6. Józek 13.07.2024 10:55

    Tusk chce dawać zarobić Ukrainie. Podejrzewam że usługi ukraińskich kolei są tańsze niż polskich. Dlatego nie chce o tym rozmawiać.

  7. pikpok 13.07.2024 12:16

    @Józek, ukraińskie to może one kiedyś były. Dziś KOwcy wiernie służą nowym właścicielom by mógł powstać ukroPolin?

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.