Liczba wyświetleń: 2356
STANY ZJEDNOCZONE. Eksperci ostrzegają, że u dzieci nieśmiałych i wstydliwych już wkrótce będą mogły zostać zdiagnozowane zaburzenia psychiczne, leczone silnymi lekami antydepresyjnymi. Najnowsze wytyczne, opracowywane w ostatnim czasie w USA, mogą doprowadzić do postrzegania młodego człowieka borykającego się z problemami swojego wieku nie jako osoby potrzebującej wsparcia i pomocy, a jako potencjalnego pacjenta z poważnymi zaburzeniami osobowości. Ostrzega się między innymi przed możliwością częstego i pochopnego diagnozowania tzw. fobii społecznej (social anxiety disorder), czy nawet zaburzeń depresyjnych np. u dzieci osieroconych. Z kolei dzieciom, które przeciwstawiają się dorosłym lub często się denerwują, może zostać postawiona diagnoza oppositional defiant disorder (ODD, w wolnym tłumaczeniu „zaburzenie wyzywającego sprzeciwu” – zob. Myślisz samodzielnie, kreatywnie? Mogą Cię z tego leczyć).
W rezultacie, dzieciom, u których zostanie „wykryte” jedno z powyższych „schorzeń”, mogą zostać zaaplikowane tak silne medykamenty, jak Prozac i Ritalin – wszystko po to, aby kontrolować i/lub zmienić ich zachowanie.
Podczas środowego spotkania brytyjskich związków zawodowych służby zdrowia dyskutowano o analogicznych rozwiązaniach, mogących na szeroką skalę pojawić się w Wielkiej Brytanii. Kate Fallon, sekretarz generalny Zrzeszenia Psychologii Wychowawczej stwierdziła, że „modele zachowań kształtują się w dłuższym okresie czasu, (…) nie można „leczyć” zachowań, które nam się nie podobają, szybką dawką lekarstw. Zazwyczaj wymaga to ostrożnego działania ze strony wszystkich dorosłych będących w otoczeniu dziecka”. Fallon dodała również: „spodziewamy się, że w 2013 roku zostaną tu w Wielkiej Brytanii wprowadzone nowe kryteria, według których dużo więcej dzieci będzie diagnozowanych jako psychicznie chore, na podstawie ich zachowań. (…) W ten sposób będziemy ładować silną medycynę w dzieci, nie mając pojęcia do czego to doprowadzi. W społeczeństwie, które lubi szybkie efekty, wykorzystanie leków do poprawy zachowania jawi się jako kusząca propozycja. Są jednak inne sposoby na zmianę dziecięcego zachowania, te wymagają jednak poświęcenia czasu i energii.”
Badania wykazały, że w Wielkiej Brytanii dzieci poniżej sześciu lat mające ADHD otrzymują psychotropowy Ritalin, co jest alarmującą informacją szczególnie w obliczu możliwych fatalnych długoterminowych skutków wywołanych aplikacją tego lekarstwa w tak młodym wieku. Obecnie 650 tysięcy dzieci w wieku od 8 do 13 lat otrzymuje leki psychotropowe. Jeszcze dwie dekady temu takich przypadków było tylko 9 tysięcy (!). Pojawia się obawa, że takich przypadków będzie z każdym rokiem więcej, szczególnie od 2013 roku, kiedy nowa psychiatryczna „biblia” zostanie opublikowana za oceanem.
Na podstawie: telegraph.co.uk
Zdjęcie: zaza_bj
Źródło: Autonom
Dzieci w USA i tak już są szpikowane narkotykami.
W tym dokumencie jest o tym mowa.
http://symetrix.pl/Kodeks-Zywnosciowy/Filmy/Ian-Crane-Codex-Alimentarius
Ostatnio rozmawiałem ze znajomą i ona otwarcie mi powiedziała, że lekarz przepisał „lek” jej córce, którego: „efektem ubocznym jest naćpanie” – lekarz w USA. Kobieta myśląca a jednak powaliło mnie to, że ona daje to swojemu dziecku.
Pamiętam za moich czasów dziecinnych (jakieś 14 lat temu…) brałem na uspokojenie krople, które wywoływały we mnie bardzo halucynogenne efekty. Matka jak zobaczyła w jakim stanie jestem, od razu wyrzuciła to gówno do kosza, chwała jej za to. ;]
Eh…. i będziemy mieć społeczeństwo przymulonych prochami ludzi, do tego prawdopodobnie lekomanów od lat najmłodszych.
Przecież to jest biznes. Już wszyscy powinni wiedzieć, że ludzie sprawujący 'władzę” nie troszczą się o obywateli swoich krajów ani o nich nie dbają. Jeżeli takie inicjatywy jak opisana w artykule ma miejsce, to jej powodem jest tylko i wyłącznie jedno – PIENIĄDZE. Lobby farmaceutyczne przeforsowało takie rozwiązania prawne, które ZAPEWNIĄ firmom farmaceutycznym zbyt ich produktów – ów zbyt będzie regulowany USTAWOWO, przez kraje EU, USA i inne. Jak dla mnie to jest jeden, wieli przekręt a z ludzi tradycyjnie robi się idiotów.
Popieram Obi-Bok. „money make the world go round”
Chodzi o nowy rynek zbytu dla firm farmaceutycznych. Dokładnie opisał to były dyrektor koncernu Eli Lilly w swojej książce pt. „Skutek uboczny: śmierć”.
Do tej pory niszczyli samodzielność, kreatywność, krytycyzm, poprzez system edukacyjny, religie itp. Teraz prosto z mostu metoda hard – natychmiastowe przywoływanie do porządku za pomocą prochów.
Widać nie są zadowoleni z rezultatów prania mózgów. I dobrze nie uda im się!
Ale pamiętajmy że przecież
Diagnozy psychiatryczne są błędne, bo nie istnieje obiektywny mechanizm weryfikacyjny. Pamiętajmy, że interpretacja „chorób psychicznych i zaburzeń” jest subiektywna i zależy często od nieprawdziwych osądów o danej osobie.Oraz jak wiemy, są to tylko ustalenia umowne i względne. Szereg owych „zaburzeń” to tylko teorie mające również powiązanie z funkcjonowaniem w danym środowisku społecznym, wpływu itd. Wzmożona kontrola psychiatrów w celu „zapobiegania zaburzeniom psychicznym” oraz co róż powstające nowe jednostki chorobowe tak naprawdę stają się ograniczeniem dla indywidualizmu, poglądów wreście wolności człowieka!Posługując się ową diagnostyką zaburzeń psychicznych, można dojść do wniosku, że praktycznie już każdy jest „chory” lub niedostosowany i należy się mu leczenie, lub przynajmniej – drobna „korekta”. Następuje medykalizacja wszystkich aspektów życia ludzkiego:
http://anty-psychiatria.blogspot.com/