Liczba wyświetleń: 1355
Od przyszłego roku mają zacząć obowiązywać restrykcyjne przepisy dotyczące stawiania domów jednorodzinnych. Możliwe, że gminy chwilowo powstrzymają szaleńcze restrykcje rządu.
1 stycznia 2026 roku miały wejść w życie ogólne i gminne standardy urbanistyczne. Uderza to w osoby chcące postawić dom jednorodzinny. Przepisy te wprowadzono jeszcze za rządów PiS-u i prawdopodobnie będzie lekkie opóźnienie.
„Gminy mają problemy z wdrożeniem nowych przepisów o zagospodarowaniu przestrzennym od 1 czerwca 2026 r. Więc rząd – ku radości wszystkich przesuwa terminy na 30 czerwca 2026 r. dla przepisów wprowadzających obowiązek opracowania planów ogólnych czy gminnych standardów urbanistycznych” – podaje portal Infor.pl. „Standardy wprowadzają restrykcyjne zasady, które mają wymusić większą gęstość zabudowy poprzez np. zasadę 'w mieście szkoła jest nie dalej niż 1,5 km od działki’ oraz stawianie domów blisko terenów zielonych. Na szczęście gminy mogą urealnić zapisy ustawowe, co jest ważne w związku z malejącą liczbą szkół z uwagi na wskaźniki dzietności w Polsce” – czytamy.
Przepisy nakładają obowiązek stawiania domów jednorodzinnych w mieście nie dalej, niż 1,5 km od szkoły. Ponadto dom na wsi będzie musiał być w odległości nie większej, niż 3 km od szkoły podstawowej. Ponadto dom nie może być zbyt daleko od terenów zielonych. „Tu są takie same limity dla wsi i miasta. Działka nie może być dalej niż 1,5 km od obszarów zieleni publicznej o łącznej powierzchni nie mniejszej niż 3,0 ha. Jest też drugi limit – działka (dom) nie może być dalej niż 3 km od obszaru zieleni publicznej o powierzchni nie mniejszej niż 20 ha” – podaje Infor.pl.
Autor tekstu, Tomasz Król zaznacza, że „w mojej ocenie 20 ha to jest ogromny obszar”. Przepisy nie przewidują procedury odwoławczej. Jeśli więc przed terminem nie uda się np. przekształcić działki rolnej w budowlaną, możliwość wybudowania domu przepadnie. Jedyną nadzieją są gminy, które mogą urealnić przepisy. Jeśli jednak tego nie zrobią, mnóstwo ludzi chcących żyć w domu utraci taką możliwość. „Wszystkie nowe zasady dla gminnych standardów urbanistycznych wprowadził art. 13f »Ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym«” – wskazuje portal i przypomina, że ustawa nowelizująca z 7 lipca 2023 roku została przyjęta jeszcze w czasie rządów PiS-u. „Gminy mogą powiększyć limity odległości od działek budowlanych do najbliższej szkoły podstawowej i terenów zielonych. Tu mają swobodę. Inaczej jest z powierzchnią terenów zielonych. Powierzchnia nie może być mniejsza niż 1,5 ha (zamiast 3 ha) oraz 10 ha (zamiast 20 ha w ustawie)” – podkreślono.
Autorstwo: DC
Na podstawie: Infor.pl
Źródło: NCzas.info
To wygląda jak realizacja idei globalistów ws. „miast 15-minutowych”.
Tak dokładnie chodzi o wstęp do 15 minutowego miasta. To wymaga czasu ale pisory i ko-ory mają mapę drogowa. Przykre że jedwabnik się naparza między sobą kto ma ich do nwo poprowadzić. Chcacemu nie dzieje się krzywda więc w swoim rozumieniu świata mają globaliści czysta karmę.
a mi to wygląda na przygotowaniu ogniska pod urzędem planowania przestrzennego:)
@las ciekawe jaka ,,karma” czeka globalną mafię pasożytdniczą za ich oszustwa.
Gdyby dziś był 1 kwietnia to pomyślałbym że to prima aprilis. Nigdy nie pomyślałbym, że takie niedorzeczności mogą pojawić się w przepisach prawa.
A jak ktoś chce postawić dom rodzinny z daleka od siedzib ludzkich, mieszkać bez sąsiadów, w ciszy i spokoju, to co nie będzie mógł…?
Po prostu chore..😏
@Eryfesusz,
jeśli pozwolisz komuś decydować za siebie to tak będzie
Głosowałeś na pis masz g.wno, zagłosowałeś na ko, posmarujesz nim sobie chleb.
A co do odległości szkoły od budynku mieszkalnego, to już od dawna obowiązują przepisy że dziecko które mieszka dalej niż 3 km od szkoły, gmina ma obowiązek zapewnić transport, np. taksówke, jeśli nie ma komunikacji miejskiej pozwalającej dojechać do szkoły.
@elroman,
No bo prawdziwe głosowania odbywają się zupełnie gdzie indziej. Ludzie np kupują takie a nie inne towary, wybierają co chcą oglądać w tv itp itd. Wybierając przedstawicieli, którzy będą głosowali za nas, tylko ograniczamy własną decyzyjność. Bo ok, potrzeba powierzania komuś jakichś spraw się zdarza, ale nigdy nie obejmuje całości naszego życia. 15-minutowe miasta czy wsie mają sens, ale nie po to, by nie dało się wybudować domu gdzie indziej tylko by zapewniać określone standardy. Jak mamy dzieci to chcemy mieć blisko szkołę, żłobek, lekarza. Jak starzejemy się to może chcemy dom opieki a nie tylko stać w kolejce do lekarza rodzinnego albo jechać kawał drogi do specjalisty. Ci wybrani nie ogarną tych wszystkich różnych sytuacji.