Liczba wyświetleń: 1134
Od czasu wejścia do Unii Europejskiej Polska zalega z wdrożeniem obowiązującego we Wspólnocie przepisu dotyczącego opłat za korzystanie z książek w bibliotekach. Nad nowym prawem pracuje obecnie resort kultury.
Chodzi o dyrektywę dotyczącą prawa najmu i użyczenia, zgodnie z którą autorzy mają być wynagradzani za korzystanie z ich książek w bibliotekach – informuje PAP. Jak zaznaczył zastępca dyrektora Departamentu Własności Intelektualnej i Mediów w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Maciej Dydo, Polska jest jednym z dwóch krajów, które tego obowiązku nie dopełniły. Według prawnika, wdrożenie unijnego przepisu nie oznacza, że za wypożyczenie książki trzeba będzie płacić. „Wprowadzenie odpłatności za korzystanie z bibliotek nie wchodzi w grę, biorąc pod uwagę zasobność naszych obywateli i poziom czytelnictwa, który i tak jest na niezwykle niskim poziomie” – powiedział Dydo. Resort myśli o pokrywaniu rekompensat z budżetu państwa.
Aby wynagradzać autorów i wydawców proporcjonalnie do popularności, jaką cieszą się ich książki w bibliotekach, należy każdą placówkę w kraju wyposażyć w odpowiednie oprogramowanie zbierające dokładne dane na temat tego, jak często wypożyczane są poszczególne książki. Jak podkreślił prawnik, wiele bibliotek wciąż nie posiada odpowiedniego sprzętu komputerowego, choć proces informatyzacji postępuje.
Zdaniem Dydo, w wypłacaniu rekompensat mogłyby pośredniczyć organizacje zbiorowego zarządzania prawami autorskim, takie jak Stowarzyszenie Autorów i Wydawców „Polska Książka” czy Stowarzyszenie Wydawców REPROPOL.
Polska ma czas na wprowadzenie w życie zapisów dyrektywy do 29 października 2014 r. Projekt ustawy ma być gotowy jesienią.
Nasz komentarz: bez względu na to, czy obywatele zapłacą bezpośrednio ze swoich kieszeni, czy też zapłaci za nich MKiDN z podatków, pieniądze trafią przede wszystkim do właścicieli majątkowych praw do dzieł literackich. Niestety, do autorów trafia tylko część tych pieniędzy. Właścicielami znaczącej części praw majątkowych do książek są ich wydawcy. Wysokość gaży od sprzedaży czy wypożyczenia zależy od indywidualnych umów między autorem a wydawcą. Pozycja przetargowa tego drugiego jest z reguły znacznie silniejsza (jeśli autor nie nazywa się Stephen King). W ten sposób na szarego obywatela nakłada się kolejną kontrybucję za możliwość korzystania z dóbr kultury, a ona sama zmienia się nieubłaganie w kolejny towar konsumpcyjny.
Źródło: Nowy Obywatel
I tym sposobem zniechęcimy ten malutki procent ludzi czytająch książki. Co za chory i bzdurny system. Za chwile założą automaty do płacenia za kożystanie z toalet w każdym domu.
Ciąg dalszy ideologii : straty wasze zyski nasze 🙁
„Budżet państwa” to nic innego jak nasze pieniądze.
Może państwo zaangażowałoby się w promocję talentów i publikowało książki – to pozwoliłoby twórcą ominąć jednego pasożytniczego pośrednika (zostałoby już tylko państwo 😉
Zaprojekuję i zbuduję ci domek z kibelkiem i balkonikiem a ty go kupisz i będziesz mi płacił tantiemy za używanie domka, kibelka i balkonika.
A po co Polakom czytać. Polak ma robić i nie mądrować się. I to ma robić sznela. Jak czytać to nie robić wy rozumieć. Za ten komentarz wy też płacić tantiemy dla mnie. Wy macie nam tyłki podcierać w BundesRepublik a nie czytać. A jak który napisać hitler kaput to ja my nogi z d… powyrywać. Biblioteków się zachciewać, a może jeszcze emerytórów i innych fanaberiów. Arbajt sznela. To Ja wasz Wódz.
Ciekawe o ile zysk z czytaniych książek w biblotekach będzie wyższy od kasy jaką będziemy musieli płacić na urzędników sprawdzających czy tantiemy są pobierane prawidłowo, czy nie dochodziło do nadurzyć itd.
Pieniądze w budżecie państwa są naszymi pieniędzmi, więc zapłaci nie kto inny a my. Dlaczego więc mamy płacić za korzystanie z książek w bibliotekach?
Unia Europejska tworzy coraz bardziej absurdalne prawa. Powinniśmy się mocno zastanowić nad jej opuszczeniem
Kolejnym krokiem będą tantiemy za czytanie publikacji w Internecie. Trzeba zacząć pisać hehe
Michale IR tutaj akurat zgoda a od siebie dodam ,że skończy się to tylko spotęgowanym piraceniem książek w pdf jakby tego na chomiku jeszcze było za mało.
Ale to jest podwójne płacenie za tą samą książkę.
Jeśli kupię książkę w księgarni to za nią płacę tak samo jak biblioteka.
Różnica w tym że mogę ją pożyczyć sąsiadowi za free, a biblioteka będzie musiała płacić za to że ją udostępnia. Kompletna bzdura i zaprzeczenie idei bibliotek.
No ale przecież im (UE/PE/KP) nie chodzi o kształcenie obywateli, ale o ich ogłupianie, a nakładanie wyimaginowanych opłat na biblioteki to kolejny krok w tym kierunku.
Już nie mogę się doczekać, kiedy projektanci architekci, konstruktorzy, elektrycy, instalatorzy, mechanicy, budowniczowie („Twórcy”) będą pobierać pieniądze za użytkowanie zaprojektowanych przez nich konstrukcji, maszyn, pojazdów (dalej zwanych „Dzieł”)…
Dopóki istnieje Unia Europejska dopóty podobne niebezpieczne absurdy będą się mnożyć. Europa zjednoczona to też absurd i mit. Jak wiadomo w UE są równi i równiejsi.
Czy ten poczytniejszy to przypadkiem nie będzie, ten który jest promowany przez mainstream? 🙂 Szmal dla ofiszial ridera! Ofiszial rider kreatorem wraz z telewizorem!
@taihosan: Przecież z domkami to już tak jest, bo mało jest takich przypadków by ktoś mógł kupić domek/mieszkanie bez kredytu. A jak wiadomo, kredyt jest na procent, więc jak się go weźmie to potem trzeba go spłacać przez wiele lat i to niejednokrotnie prawie dwa razy tyle co się wzięło.
” Wypłacaniu rekompensat mogłyby pośredniczyć organizacje zbiorowego zarządzania prawami autorskim” – to już wiadomo dlaczego, dla kogo powstał i kto zarobi na tym bzdurnym przepisie.