Liczba wyświetleń: 883
Od wakacyjnego sezonu ogórkowego do medialnego obiegu nie wracał temat repolonizacji mediów. Wiele wskazuje na to, że projekt dekoncentracji struktury właścicielskiej w tym obszarze po prostu nie będzie wdrażany przez rządzących, którzy liczą na załagodzenie napiętych stosunków z Europą Zachodnią, stąd też zamierzają co najwyżej korzystać z uprawnień przysługujących Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Portal Forsal.pl przytacza rozmowę z wiceministrem kultury Pawłem Lewandowskim, który przyznaje, że projekt odpowiedniej ustawy leży w jego szufladzie i jest w każdej chwili gotowy do procedowania, lecz po prostu nikt obecnie tego nie oczekuje. O rezygnacji z repolonizacji mediów mają też świadczyć słowa nowego premiera Mateusza Morawieckiego z ubiegłotygodniowego spotkania z korespondentami zagranicznych mediów. Szef rządu pytany właśnie o ten projekt miał stwierdzić, że obecnie w tej sprawie „nie ma pośpiechu”.
Najprawdopodobniej wycofanie się z tego rozwiązania jest efektem polityki nowego rządu, obliczonej na poprawę relacji z państwami zachodnimi, które stosując podobne rozwiązania (podczas wspomnianego spotkania Morawiecki powoływał się na przykłady Austrii i Holandii) u siebie, są zdecydowanymi przeciwnikami wdrażania ich w Europie Środkowo-Wschodniej, lamentując oczywiście nad zagrożeniami dla wolności słowa.
Ponadto według portalu Prawo i Sprawiedliwość miało zrozumieć, iż media są częścią międzynarodowej sieci powiązań, stąd też trudne będzie chociażby sprawienie, aby prawo działało wstecz w celu przebudowania rynku funkcjonującego w obecnej formie od wielu lat. Ponadto niektóre kwestie może rozwiązać Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który może choćby przyjrzeć się udziałom poszczególnych mediów w rynku reklamowym, gdzie choćby Polsat i TVN kontrolują zdecydowaną większość rynku.
Na podstawie: Forsal.pl
Źródło: Autonom.pl
Ale bzdurne tumaczenie, takie typowo zydowsko niemieckie. Jakoby rząd polski obawiał się jakiś sieci powiązań, bo.. … Albo jesteśmy wolnym i suwerennym narodem albo kolonią niemiecką ? Jako wolny i suwerenny naród większość aktywów i materii powinniśmy mieć w swoim posiadaniu wiekszościowym. A czy Niemcy pozwalają Polsce przejąć ich gospodarkę, media, surowce, politykę w 80 % ? NIE ! Więc do dzieła rządzie po to zostałeś wybrany, aby „wykopać” i ograniczyć z Polski Niemców , Francuzów i żydów. W ich państwach nie ma miejsca dla Polski, więc dlaczego w Polsce mamy ich gościć ?
Zawsze można nazwać ustawę o „maksymalnie podwójnej proporcjonalności udziałów w rynku”, czyli jeśli w niemieckim rynku nasze media mają 1%, to oni mogą mieć 2% 🙂
państwo teoretyczne ciąg dalszy……
Czy ktoś na prawdę myślał, że dojdzie do ich repolonizacji? Nawet z karą dla TVNu podkulili głowę. Tylko udają, że chcą coś zmienić na lepsze, ale jak w wyborach, tak i w praktyce na słowach się kończy. Jedyne co im wyszło (no, prawie) to sprawa z najeźdźcami. Szkoda, że do tych ze wschodu mamy podobne podejście, jak zachód do tych z Afryki – a mianowicie przytakiwanie na gadkę w stylu „jaka zbrodnia, jaka rzeź, dajcie hajs i idźcie precz”.