Liczba wyświetleń: 2388
Holendrzy rozważają przymusowe wywłaszczenie rolników. W Niderlandach dyskutowany jest obecnie pomysł wywłaszczenia rolników w celu szybkiego rozwiązania tzw. kryzysu azotowego.
Tak zwany kryzys azotowy w Niderlandach rozpoczął się formalnie w 2019 r. po tym, jak holenderskie władze zdecydowały, że robi się zbyt mało, aby zmniejszyć napływ azotu do gleby. Od 1 lipca bieżącego roku obowiązuje już nowe prawo azotowe, zgodnie z którym do 2030 r. przyroda cierpiąca z powodu nadmiaru tego pierwiastka musi być ponownie w dobrym stanie.
W opinii niderlandzkich rządowych ekspertów, aby to osiągnąć rolnicy powinni oddawać grunty rolne, zwłaszcza w sąsiedztwie zagrożonych rezerwatów przyrody. Zdaniem specjalistów tylko wywłaszczenia mogą szybko pomóc wyjść z kryzysu azotowego. Ich zdaniem odbieranie gruntów może być głównym środkiem, który pozwoli rozwiązać ten problem.
Niderlandzcy decydenci zdają sobie sprawę, że wywłaszczenie rolników może trwać dziesiątki lat i jest bardzo kosztownym narzędziem zarządzania rolnictwem dla rządu holenderskiego. Związki zawodowe farmerów z Holandii stoją na stanowisku, że pola powinny być raczej wykupywane na zasadzie dobrowolności, a wywłaszczenia nie są odpowiednim środkiem przeciwdziałania nadmiernego użycia nawozów.
Rolnictwo znalazło się ostatnio na celowniku konstruktorów nowej nienormalności zarysowanej w ONZowskiej Agendzie 2030. Widać wyraźnie, że rozpoczęto już atak. Świadczy o tym walka z produkcją zwierzęcą. Usiłowanie do zniechęcania ludzi do spożywania mięsa czy to poprzez wzrost podatków za nie ale też poprzez gnębienie rolników. Każda gałąź gospodarki rolnej ma swojego „covidka” – drobiarze mają ptasią grypę, producenci wieprzowiny mają ASF a wytwórcy wołowiny mają chorobę Creutzfeldta-Jakoba.
Walka z rolnictwem oznacza, że żywność będzie coraz droższa, bo będzie jej coraz mniej. Mięso stanie się przysmakiem dla bogaczy, a zwykli ludzie będą musieli jeść robaki, co nam zresztą otwarcie przepowiadają konstruktorzy nowego porządku świata ze Światowego Forum Ekonomicznego w Davos.
Zdjęcie: ales_kartal (CC0)
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl
To troszkę daleko leży od prawdy.
Około roku temu w Holandii sąd przyznał rację organizacjom publicznym, że w państwie zostało za mało terenów zalesionych. Tym samym wydał wyrok, wiążący rząd tego kraju, by w najbliższych latach zwiększył ten obszar. W takiej sytuacji nie ma innego wyjścia jak zmienić pola na lasy i jest to wola obywateli.
ale las nie musi byc panstwowy ale moze byc prywatny przeciez, wiec po co wywlaszczanie?
@Cami, jak by właściciele gruntów zgodzili się na sadzenie to pewnie by wystarczyło. Detali nie znam.
@Komzar To twój komentarz jest daleki od prawdy. Jest dokładnie tak jak podaje artykuł. Nadmiar azotu jest pretekstem dla agendy 2030 a nie żadne lasy.