Liczba wyświetleń: 840
Niemcy musieli być mocno zaskoczeni skutecznością i skalą akcji #GermanDeathCamps. Należący do niemiecko-szwajcarskiego koncernu medialnego „Newsweek Polska” musiał pójść z odsieczą. Wczoraj na portalu internetowym zarządzanego przez Tomasza Lisa tygodnika ukazał się artykuł, w którym stwierdzono istnienie… „polskich obozów koncentracyjnych”. To pokazuje, że w kwestii polityki historycznej walka będzie trwała na całego.
Zakładane po 1945 roku na terytorium Polski przez Rosjan i kolaborantów z LWP obozy pracy były zdaniem autorki artykułu z „Newsweeka” – polskimi. Wczytując się w słowa tekstu pt. „Po wyzwoleniu nazistowskich obozów Polacy ponownie je otworzyli?” można odnieść wrażenie, iż Salomon Morel był Polakiem, a NKWD polskimi służbami.
W ten sposób należący do niemiecko-szwajcarskiego koncernu medialnego tygodnik „Newsweek Polska” przyszedł z odsieczą niemieckiej polityce historycznej. Próba sugestii, że Polacy również mieli swoje „obozy koncentracyjne” jest jawnym nawiązaniem do ostatniej akcji #GermanDeathCamps, która z wielkim sukcesem była prowadzona w serwisach społecznościowych.
To, że niemieckie obozy zagłady mają być „polskie” wymyślił w latach 50-tych XX wieku zachodnioniemiecki kontrwywiad. Z uwagi na trwający od końca II wojny światowej bojkot niemieckich towarów na światowych rynkach chodziło o wymyślenie sposobu na zdjęcie z narodu niemieckiego choć części odium odpowiedzialności za Holocaust. Jeden z członków kontrwywiadu RFN wpadł na pomysł rozpowszechniania informacji o „polskich obozach koncentracyjnych”, które jak twierdził: „mogą się przyczynić do wybielenia historycznej odpowiedzialności Niemiec za Zagładę”.
Racje ma Eryk Mistewicz, który komentując sprawę skandalicznego tekstu opublikowanego na łamach „Newsweek Polska” przytomnie zauważył, że właśnie dlatego we Francji nigdy nie pozwolono na to, by obce media kształtowały świadomość Francuzów…
Na podstawie: Newsweek.pl, Twitter.com
Źródło: Niewygodne.info.pl
Jest prawda, że zaraz po wojnie w naszym kraju były obozy, ale nie były one tworzone w celu unicestwiania kogokolwiek, narodów, czy nacji, a dla przetrzymywania niemieckich jeńców, dezerterów, oraz kolaborantów. Nie mordowano w nich gazem, nie spalano zwłok.
Jest to wyjatkowo perfidne naduzycie „neskwika”, i czas abysmy zaczęli bojkotowanie tego szmatławca antypolskiego. Na wykupowanie szkoda kasy, bojkot, i doprowadzenie do upadku, to jest własciwa droga. Siejacy nienawiśc do wszystkiego co polskie niejakiego lisa, czas postawic przed sadem, za szkalowanie naszego narodu.
Dla pismaka z tego pisma polecam do wiadomości n/ w link
https://www.youtube.com/watch?v=ndvBySJ6D2k
Budowniczymi obozów w Polsce byli Niemcy, pomysłodawcą Syjoniści (nie mylić z żydami) kiedy wykonali zadanie przesiedlono ich do USA.
W latach 1940-1944 kontrole sprawowali Niemcy. W latach 1944-1948 NKWD. Po 1948 kontrole przejęli UB działając z ramienia Rosji.
https://www.youtube.com/watch?v=Vujv5IwrR7U
Oglądać kto nie widział:D Hitler dowiaduje się o polskich obozach
To ciekawe bo przecież oficjalnie mówi się o wielkich nadwyżkach handlowych Niemiec z lat 50 – tych, które pozwoliły zgromadzić 3500 t złota, którego większości niemiaszki obecnie nie mogą odzyskać ;)))
Ten bojkot niemieckich towarów musiał więc być słaby.
Ale raczej tu nie chodzi o bojkot i stworzoną przez kontrwywiad fryców bajkę o „polskim holocauscie” tylko o żydowskie naciski w sprawie roszczeń majątkowych i próby upokarzania nas dopóki nie zapłacimy im okupu.