Liczba wyświetleń: 3007
Morgan Freeman, jeden z najbardziej utytułowanych amerykańskich aktorów i laureat Oscara, twierdzi, że słowo „Afroamerykanin” jest obraźliwe.
„Kiedy dorastałem, w filmach nie było żadnego »mojego« aktora. Jeśli na ekranie pojawiał się czarny, to był on śmieszny. Dopóki nie pojawił się Sidney Poitier i nie pokazał młodym ludziom, takim jak ja, że da się to robić” – powiedział Morgan Freeman w wywiadzie dla „The Sunday Times”.
„Mogę powiedzieć publicznie, że nie lubię dwóch rzeczy. Miesiąc Czarnej Historii to obelga. Sprowadzacie moją historię do miesiąca? Obelgą jest również słowo »Afroamerykanin«. Nie podpisuję się pod tym terminem. Jest mnóstwo określeń na Czarnych, łącznie ze »słowem na M«” – stwierdził aktor. „Nie wiem, w jaki sposób te rzeczy się tak utrwalają, ale każdy używa słowa »Afroamerykanin«. Co to w ogóle znaczy? Większość czarnych w tej części świata to mieszańcy. Mówi się też „Afryka”, jakby to był kraj, podczas gdy jest to kontynent, jak Europa” – dodał.
Freeman wskazał, że w Stanach zwraca się uwagę na pochodzenie ludzi, ale w przypadku białych określa się narodowości: Irlandczyk, Włoch, Polak, a w przypadku czarnych nie.
Aktor uważa, że kwestie rasowe w ogóle nie powinny być aż tak ważne. Nawiązał do słów Denzela Washingtona, który powiedział „jestem bardzo dumny z bycia Czarnym, ale to nie wszystko, czym jestem”. „Zgadzam się całkowicie. Nie można mnie tak zdefiniować” – stwierdził aktor.
Według Freemana żyjemy w dobrych czasach, jeśli chodzi o reprezentację w filmach. „Wszyscy mają teraz dostęp. LGBTQ, Azjaci, czarni, biali, małżeństwa i związki międzyrasowe. Każdy ma reprezentację. Wszyscy są obecni na ekranie i jest to duży skok” – stwierdził aktor.
Autorstwo: SG
Na podstawie: „Filmweb”
Źródło: NCzas.com
Zdrowo pojmowany rasizm prezentuje się następująco :
Zostaliśmy w różnym stopniu obdarowani mniej lub bardziej przydatnymi w życiu codziennym możliwościami naszych organizmów, dlatego jednostki które są na tyle świadome ze swoich większych możliwości powinny pomagać tym którzy dostali mniej.
Ciekawe, kiedy wymyślą terminy – Afroeuropejczyk, Afroazjata, Afroaustralijczyk i AFROAFRYKANIN. O takich słowach, jak Australoamerykanin, Euroamerykanin czy Azjoamerykanin nie wspominając, bo ich brak to jakaś dyskryminacja.
Bardzo słusznie tym razem i chociaż to pierdoła nieistotna to to jest obraźliwe dla Amerykanina, który jest Amerykaninem. Zobaczycie jak Polaków nazwą tych co przeżyją a to będzie bardzo niewielka grupa najprawdopodobniej wykorzystywana głównie do prostytucji oraz szukania min nogami.