Liczba wyświetleń: 735
W raporcie przygotowanym przez amerykański Instytut Medycyny (Institute of Medicine – IOM) czytamy, że wysłanie ludzi na Marsa narazi ich na zagrożenia zdrowotne wykraczające poza limity dopuszczone przez NASA. Jeśli zatem człowiek ma polecieć w dalekie obszary Układu Słonecznego, konieczne jest ponowne rozważenie aspektów etycznych i zdrowotnych takich misji.
„Tego typu misje prawdopodobnie narażą załogi na niebezpieczeństwo wykraczające poza obecne zalecenia zdrowotne oraz na ryzyka, które są obecnie słabo rozpoznane, a może nawet niemożliwe do przewidzenia” – czytamy w raporcie.
Ryzyka związane z krótkotrwałymi misjami to nudności, osłabienie mięśni i zaburzenia wzroku. Przy długich misjach dojdzie do tego ryzyko nowotworów spowodowanych długotrwałym wystawieniem na działanie promieniowania oraz utrata masy kostnej.
NASA zwróciła się w związku z tym do IOM z prośbą o zmianę zaleceń zdrowotnych dla astronautów. „Komitet stwierdził, że zliberalizowanie obecnych standardów zdrowotnych w celu umożliwienia długotrwałych misji jest nie do zaakceptowania z etycznego punktu widzenia” – brzmi wniosek zawarty w raporcie. Członkowie IOM odmówili także wydania osobnych zaleceń na potrzeby misji marsjańskich.
Komitet IOM uznał, że jedynym wyjściem jest uczynienie wyjątku w obecnych przepisach, jednak stwierdził, że NASA musi rozważyć, czy jest to etyczne. Każde tego typu odstępstwo powinno mieć miejsce tylko w szczególnych sytuacjach – stwierdzili eksperci.
Ich zdaniem NASA powinna przede wszystkim dać astronautom wybór, czy chcą uczestniczyć w danej misji oraz znaleźć równowagę pomiędzy ryzykiem a korzyściami. Agencja powinna też zapewnić astronautom, którzy wezmą udział w szczególnie ryzykownych misjach, dożywotnią opiekę medyczną.
„Eksplorując kosmos przesuwamy obecnie granice i ryzykujemy życie oraz zdrowie astronautów. Stwierdzenie, gdzie się te granice znajdują i kiedy można je przesunąć, to bardzo złożone zadanie” – mówi profesor bioetyki Jeffrey Kahn z John Hopkins Berman Institute of Bioethics, który stał na czele zespołu przygotowującego raport.
Autor: Mariusz Błoński
Na podstawie: PhysOrg
Źródło: Kopalnia Wiedzy
może warto byłoby zastanowić się nad stworzeniem czegoś co w SF jest normalną praktyką twórców. Mianowicie na czas dwuletniego lotu z Ziemi na Marsa może udałoby się ludzi wcisnąć do statku przypominającego gigantyczny żyroskop, ewentualnie coś w rodzaju urządzenia do testów oddziaływania przeciążenia na organizm pilota (tylko generującego mniejszą siłę odśrodkową – odpowiadającą przyspieszeniu ziemskiemu). Zakręcony kosmiczny kabanos miałby normalne przyspieszenie ziemskie na obu swoich końcach w momencie, gdy w centrum chyba byłby po prostu w stanie nieważkości.
Oczywiście nie rozwiązuje to problemu chociażby nowotworów, ale byłoby przydatne jeśli chodzi o zanik mięśni i utratę masy kostnej.
Nie wiem czy NASA uważa za etyczne pozostawienie ludzi na marsie do końca ich dni, czy też jako jedyną dopuszczalną ewentualność przyjmuje misję w dwie strony. Firmy komercyjne etyką się zbytnio nie przejmują – oni po prostu chcą nakręcić reality show, w którym będzie można reklamować wszystko dodając do tego przymiotnik „kosmiczne”.