Liczba wyświetleń: 2346
Singapur miał traktować COVID-19 jak zwykłą grypę. Rząd właśnie zmienił zdanie i postanowił przywrócić obostrzenia, choć przeważająca większość przechodzi COVID-19 bezobjawowo lub posiada łagodne objawy. Powodem tej zmiany jest mocny wzrost dziennej liczby nowych zakażeń – mimo zaszczepienia przeważającej większości populacji.
Już w drugiej połowie czerwca pojawiła się zapowiedź długo oczekiwanego „powrotu do normalności”. Władze Singapuru podjęły decyzję, że nie będą więcej podawać codziennych informacji o liczbie nowych zakażeń i nie będzie również obowiązku przechodzenia kwarantanny. Rząd uznał, że koronawirus raczej na stałe pozostanie w społeczeństwie, ale będzie też można z nim żyć. W tamtym czasie dzienna liczba nowych zakażeń utrzymywała się na bardzo niskim poziomie.
Jednak w ostatnich dniach COVID-19 „powrócił”, a liczba nowych zakażeń wynosi ponad tysiąc przypadków dziennie. W czwartek potwierdzono już 1504 nowych zachorowań na COVID-19 i jest to najwyższa liczba od początku pandemii. Warto przy okazji wspomnieć, że w zamieszkiwanym przez ok. 5,7 mln ludzi Singapurze aż 82% populacji jest w pełni zaszczepionych.
Aby lepiej zobrazować sytuację w kraju, wystarczy zacytować tamtejszy resort zdrowia. „Wielu zakażonych z łagodnymi objawami szuka pomocy medycznej w szpitalach, choć może nie być takiej potrzeby” – oświadczyło ministerstwo zdrowia w Singapurze. Z danych rządowych wynika, że 98% zakażonych COVID-19 w ostatnich czterech tygodniach nie miało żadnych objawów lub miało łagodne objawy infekcji. Władze jednak ogłosiły, że wzrost przypadków wywarł ogromną presję na system opieki zdrowotnej.
Z powodu wzrostu zakażeń nakazano mieszkańcom, aby ograniczyli spotkania do dwóch osób. Natomiast większość firm ma domyślnie przejść na pracę zdalną. Restrykcje wchodzą w życie od 27 września i będą obowiązywały do 24 października z możliwością przedłużenia bądź ich zaostrzenia. Trzeba jednak przyznać, że jest to dość zaskakujące, że rząd wprowadza obostrzenia i mówi o „presji” w systemie opieki zdrowotnej, choć aż 98% chorych na COVID-19 w Singapurze ma łagodne objawy choroby lub przechodzi ją bezobjawowo.
Autorstwo: John Moll
Na podstawie: Reuters.com
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl
Powód tej całej czkawki jest prosty: szczepionka okazała się porażką. Nie można się do tej porażki jednak przyznać, trzeba zamiast tego gwałcić rzeczywistość…
Otrzymali pieniądze od banku światowego. Ot cała logika tego działania. Jeśli ktoś szuka odpowiedzi dlaczego, właśnie ją otrzymał. Chodziło o to aby wyciągnąć pieniądze… Za pieniadze ludzie przestają myśleć racjonalnie i moralnie.