Mięso niebezpieczne jak… tytoń

Opublikowano: 09.03.2014 | Kategorie: Wiadomości ze świata, Zdrowie

Liczba wyświetleń: 653

Dieta bogata w białka zwierzęce jest dla osób w średnim wieku równie niebezpieczna jak… palenie tytoniu. Badania prowadzone na dużej grupie dorosłych przez niemal 20 lat ujawniły, że ci, którzy w średnim wieku spożywali dużo białka zwierzęcego byli czterokrotnie bardziej narażeni na zgon z powodu nowotworu niż osoby pozostające na diecie niskobiałkowej. Wzrost ryzyka jest porównywalny z wzrostem spowodowanym paleniem tytoniui.

“Dużym błędem jest stwierdzenie, że skoro wszyscy jemy, to zrozumienie mechanizmów odżywiania się jest proste. Problem jednak nie w tym, czy jakaś dieta pozwala dobrze przeżyć ci trzy dni, ale czy pozwoli ci dożyć do setki” – mówi profesor Valter Longo ze Szkoły Gerontologii i Instytutu Długowieczności Uniwersytetu Południowej Kalifornii w Davis.

Ze zdobytych danych wynika, że wzrost konsumpcji białka zwierzęcego oznacza w przypadku ludzi w średnim wieku nie tylko dramatyczny wzrost ryzyka zgonu z powodu raka, ale w ogóle wzrost ryzyka zgonu. Prawdopodobieństwo śmierci z jakiejkolwiek przyczyny jest w przypadku miłośników białka zwierzęcego aż o 74% większe niż w przypadku osoby jedzącej niewielkie ilości tego białka. Oprócz zwiększonego ryzyka śmierci w ogóle, kilkukrotnie większego ryzyka zgonu z powodu nowotworu, osoby spożywające dużo mięsa czy produktów mlecznych mają kilkunastokrotnie większą szansę zapadnięcia na cukrzycę.

Dotychczas nigdy jednoznacznie nie wykazano związku pomiędzy dietą bogatą w białko a ryzykiem śmierci.

Tym razem naukowcy podeszli do problemu nieco inaczej. Nie patrzyli na dorosłość jak na monolit, co zwykle się robi, ale wzięli pod uwagę zmiany biologiczne zachodzące w ciągu życia. Uznali, że to, co dobre w pewnym wieku, wcale nie musi być korzystne w innym.

Proteiny kontrolują hormon wzrostu IGF-I, który z jednej strony pozwala nam rosnąć, z drugiej jednak jest powiązany z ryzykiem zachorowania na nowotwory. Po 65. roku życia dochodzi do gwałtownego spadku poziomu IGF-I, co może prowadzić do utraty masy mięśniowej i osłabienia mięśni. Okazało się, że o ile przyjmowanie dużej ilości białka w średnim wieku jest bardzo szkodliwe, to w przypadku starszych osób dieta wysokobiałkowa jest korzystna. Osoby po 65. roku życia, które jedzą umiarkowanie lub dużo białka były zdrowsze.

“Nasze badania wykazały, że dieta niskobiałkowa u osób w średnim wieku zapobiega rakowi i zmniejsza ryzyko śmierci. Działa tutaj mechanizm regulujący IGF-I oraz, prawdopodobnie, poziom insuliny. Jednak uważamy również, że w wieku starszym należy unikać diety niskobiałkowej, gdyż dzięki temu utrzymamy odpowiednią wagę oraz uchronimy się przed osłabieniem mięśni” – mówi Eileen Crimmins z Uniwersytetu Południowej Kalifornii.

Naukowcy stwierdzili również, że białka roślinne nie mają tak zgubnego wpływu, jak białka zwierzęce. Na śmiertelność i zapadalność na nowotwory nie wpływało też kontrolowanie spożywania węglowodanów i tłuszczów, co sugeruje, że jedynym winnym zwiększonego ryzyka są białka zwierzęce.

“Większość Amerykanów je około dwukrotnie więcej białka niż potrzebuje. Wydaje się, że najlepszym rozwiązaniem jest spożywanie mniejszej ilości białka w ogóle, a w szczególności białka zwierzęcego. Oczywiście nie należy popadać w przesadę. Od dobrego zdrowia do niedożywienia jest bardzo krótka droga” – zauważa Longo.

Naukowiec przypomina, że dzienne spożycie białka w przypadku osoby w średnim wieku powinno wynosić około 0,8 grama na kilogram masy ciała i w większości powinno być to białko roślinne.

Za dietę wysokobiałkową uznaje się dietę, w której co najmniej 20% kalorii pochodzi z białka. Dieta umiarkowana to taka, w której z białka pochodzi 10-19% kalorii, a poniżej 10% mamy do czynienia z dietą niskobiałkową.

W omawianym studium wzięło udział 6318 osób w wieku ponad 50 lat. W ich diecie z protein pochodziło średnio 16% kalorii, a 2/3 spożywanego białka to białko zwierzęce. Dane te odpowiadają średniej dla mieszkańców USA. Badana grupa była reprezentatywna pod względem etnicznym, zdrowotnym oraz poziomu wykształcenia.

Badania wykazały, że osoby, które w średnim wieku jadły umiarkowaną ilość białka były trzykrotnie bardziej narażone na śmierć z powodu nowotworu, niż osoby pozostające na diecie niskobiałkowej. Nawet niewielkie zmniejszenie ilości przyjmowanego białka było związane ze zmniejszeniem o 21% ryzyka przedwczesnego zgonu.

Spośród wszystkich badanych naukowcy wyodrębnili losowo wybraną grupę 2253 osób, u których oznaczano poziom IGF-I. Badania te wykazały, że każdy wzrost poziomu IGF-I o 10ng/ml był u osób jedzących dużo białka związany z 9% wzrostem ryzyka śmierci z powodu nowotworu. Potwierdza to wcześniejsze badania, które sugerowały związek pomiędzy poziomem IGF-I a nowotworami.

Uczeni rozszerzyli swoje prace o badania na myszach i hodowlach komórek. Podczas trwającego 2 miesiące eksperymentu stwierdzili, że u myszy pozostających na diecie niskobiałkowej nowotwory zdarzały się rzadziej, a guzy były średnio o 45% mniejsze, niż u zwierząt jedzących dużo białka.

“W pewnym momencie życia niemal każdy z nas będzie miał komórkę nowotworową lub przednowotworową. Pytanie, czy choroba się rozwinie. Okazuje się, że jednym z najważniejszych czynników determinujących rozwój choroby jest spożycie białka” – mówi Longo.

Autor: Mariusz Błoński
Na podstawie: MedicalXpress
Źródło: Kopalnia Wiedzy


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

19 komentarzy

  1. goldencja 09.03.2014 11:08

    @up albo przypraw i dodatków…

  2. Hassasin 09.03.2014 11:49

    Homo sapiens – małpa wszystkożerna, która dzięki umiejętności obróbki termicznej mięsa, białek i tłuszczów zwierzęcych, nadwyżki energii ,,zainwestowała,,, w rozwijający się mózg. Dzięki temu że układ krwionośny nie obsługiwał układu trawiennego, permanentnie zajętego obróbką ,,trawy,, (czyt. pokarmy roślinne), mógł sobie na takie ,,inwestycje,, pozwolić.

    Z innej beczki : kadra kierownicza, management, ludzie bogaci i inteligentni cechują się wspólnym mianownikiem i jest nim energia i masa budująca pozyskiwana z białek i tłuszczów zwierzęcych 🙂

  3. Hassasin 09.03.2014 11:50

    Plus sprzężenie zwrotne : chwytna ręka – mózg, plus nadwyżki wolnego czasu 🙂

  4. Hassasin 09.03.2014 11:52

    I to jest cała tajemnica ewolucji homo sapiens 😉

  5. ariosto 09.03.2014 11:54

    Zadna nowosc z tym zwierzecym bialkiem. Pisal juz o ty min. dr T. Colin Campbell w “The China Study” prawie 10 lat temu. A w dopiero co wydanej ksiazce “WHOLE” tak zmasakrowal mity na temat ‘dobrego’ zwierzecego bialka, przetworzonej zywnosci, suplementow diety i sposobu rozumowania dzisiejszych naukowcow, ze nagle nawet najwieksi sceptycy jarskiej diety zaczeli zmieniac swoje myslowe i zywieniowe nawyki.

  6. Hassasin 09.03.2014 11:54

    … po przez analogię …..moc obliczeniowa procka wzrasta dwukrotnie co 18 miesięcy …prawo kogoś tam …to pewnie i mogło mieć takie zjawisko miejsce w przypadku homo sapiens ….co np: co 18 pokoleń podwajała się moc obliczeniowa mózgu hominida 😉

  7. Hassasin 09.03.2014 11:55

    ……… i nie potrzeba cudownej ingerencji z gwiazd 🙂

  8. Raptor 09.03.2014 13:40

    Głupoty. Chodzi o odpowiednie proporcje B:T:W, dodatkowo w zależności od wieku, aktywności osobniczej, klimatu… a nawet grupy krwi, jeśli chodzi o źródła składników odżywczych. To prawda, że “przebiałczenie” jest szkodliwe, tak samo jak każde inne “prze”, w każdym wieku. Chemizacja i przetwórstwo żywności również robi swoje. Nikt mi jednak nie wmówi, że białka roślinne są korzystniejsze od tych pochodzenia zwierzęcego, bo wtedy matki musiałyby produkować mleczko kokosowe. Tymczasem dziecko zgodnie z naturą rozwija się poprawnie na diecie wysokotłuszczowej i białkowej.

  9. Niccolo 09.03.2014 14:58

    @admin
    Dokładnie. Wystarczy przejść się do np. Tesco i zerknąć na skład mięsa, który się kupuje. Jest tam chyba cała tablica Mendelejewa.
    Nawet mleko jest faszerowane antybiotykami. Pewnego dnia natknąłem się na informacje o pozytywnych właściwościach kokosa (jak już temat mleka poruszam) i doszedłem do wniosku, że lepiej pić mleko kokosowe, niż zwierzęce. Problem polega na tym że jak samemu tego mleka z kokosa się nie wydobędzie, to jest się skazanym na te z puszki nafaszerowane chemią.
    Niestety. Jak chce się zdrowe żarcie, to trzeba o to zadbać we własnym zakresie, niż myśleć o gotowcu.

  10. MichalR 09.03.2014 21:13

    Odnośnie artykułu jedno zastrzeżenie: “Prawdopodobieństwo śmierci z jakiejkolwiek przyczyny jest w przypadku miłośników białka zwierzęcego aż o 74% większe niż w przypadku osoby jedzącej niewielkie ilości tego białka.” Umrzeć musi każdy. Podejrzewam że w artykule miało być napisane coś o tym że w czasie trwania eksperymentu miłośnicy białka umierali aż o 74% częściej niż osoby niejedzące.

    Mój wniosek po przeczytaniu artykułu – już mój organizm jest ukształtowany więc zacznę odstawiać białko zwierzęce, ale moje dzieci będą na każdy obiad dostawać solidny kawał mięcha. Czy uda mi się odstawić mięso w jakimkolwiek stopniu? Nie wiem. Wiem że ten artykuł umocnił mnie w postanowieniu do odstawienia mięsa. Recepta na czyste żyły – mniej mięsa więcej alkoholu 🙂

  11. agama 09.03.2014 21:21

    To tylko dowodzi, że GMO zabija. Większość bydła karmiona jest paszą z soją GMO z Argentyny.

  12. Jedr02 09.03.2014 21:25

    Te puszkowe marketowe mleko kokosowe chemią jest faszerowane straszliwie, ale czasami można znaleźć lepsze w kartonach bez takich dodatków, gdzie jest po prostu ta miazga z kokosa i woda. W Kuchniach Świata chociażby takie widziałem, ale prawdę mówiąc dosyć drogie było(16 zł za litr) i można je taniej znaleźć. Z tym że to po prostu na Polske produkt delikatesowy i potrafią ładną marże narzucić.

    Co do kwestii mięsa, to istotnym faktem poza sposobem hodowania zwierząt, ich karmienia, traktowania znaczenie może mieć sam gatunek zwierzęcia jakie mordujemy by je zjeść. Zauważyć można chociażby że np Żydzi i Muzułmanie wieprzowine bojkotują, ayurweda, klasyczna medycyna indyjska stosowana od setek czy nawet tysięcy lat(dośc długo więdz sprawdzana skuteczność) praktycznie odradza wieprzowine też. Podczas gdy u nas wieprzowina przoduje w spożyciu. Z punktu widzenia ayurwedy szkodliwość mięsa jest też zależna od konkretnego typu ciała tj. dla jednych jest szkodliwe, inni mogą jeść i nic im nie będzie. No aczkolwiek mimo wszystko z jej punktu widzenia finalnie najlepiej zwierząt nie zabijać by je pożreć. Ale jak ktoś jest uzależniony i musi to są rady jak robić to zdrowiej.

    Jeśli chodzi o szkodliwość samego białka, gdzieś widziałem badania na szczurach ciekawe. Były 3 grupy, grupa kontrolna, grupa w której zmniejszono racje żywnościowe i grupa która miała zwiększoną ilość białka w pożywieniu. Najszybciej padały szczury na dziecie białkowej, potem te na normalnej najdłużej żyły te o zmniejszonej racji żywnościowej. Zasadniczo różnica była spora.

    Patrząc więc na takie różne badania można wziąć pod uwagę jakim tak faktycznie zagrożeniem jest lansowanie w mediach i różnych subkulturach(“siłownianej” chociażby) diety wysokobiałkowej. Te ciągłe powstawanie diet opartych na zaburzonych relacjach pomiędzy Białkiem, Węglowodanami i Tłuszczami to aż budzi podejrzenie celowego działania na szkodę ludzi. Ludzie się na to łatwo biorą bo takie diety dają łatwo i szybko efekty. Efekty na przestrzeniu mięsięcy, roku są fajne, ale efekty na przestrzeni całego życia są tragiczne.

  13. Poeta 09.03.2014 21:29

    A co te osoby jeszcze jadły, bo podano tylko ile spożywały białka zwierzęcego?
    Mięso zakwasza, dlatego należy je równoważyć wagowo warzywami (oczywiście nikt z wagą nie będzie biegał i co do grama ważył ;P). A skoro równoważymy to i mniej tego mięsa zjemy , ale mimo to będziemy przez długi czas syci, bo w wraz z warzywami dostarczymy witamin i minerałów, a nie tylko kalorie. A porównując białka zwierzęce i roślinne, to te pierwsze są lepiej przyswajalne, więc i mniej trzeba iść zjeść.
    Inną kwestią są składniki “dodatkowe”, ale na ten temat nie ma co się rozpisywać 😉

  14. Jedr02 09.03.2014 21:32

    “Mój wniosek po przeczytaniu artykułu – już mój organizm jest ukształtowany więc zacznę odstawiać białko zwierzęce, ale moje dzieci będą na każdy obiad dostawać solidny kawał mięcha. ”

    Sam czegoś robić nie będziesz, a dzieci będziesz zmuszał?
    Jest wiele ludzi którzy nigdy w życiu nie zjedli żadnego zwięrzęcia i jakoś całkiem dobrze im się żyje. Można ich łatwo znaleźć, dotknąć i sprawdzić czy się trzymają 😛 Ba te dzieci są też w Polsce, nie tylko gdzieś tam w jakiś Indiach. Problem się zaczyna jak ktoś albo ma głupkowatą diete, zniszczony organizm, albo jest zbyt przywiązany do wcinania mięska i nie ma sensownego powodu by przestać to robić wtedy wegetarianizm całkiem szkodliwy może być.

  15. Jedr02 09.03.2014 21:38

    Przyswajalność białka? Ciekawe to jest to że zwykle się porównuje przyswajalność białka zwierzęcego np bezpośrednio z białkiem z roślin strączkowych albo ze zbóż, a bardzo rzadko z połączeniem tych dwóch źródeł na raz. Powód jest prosty, mieszając różne źródła białka przyswajalnosć istotnie wzrasta i nie sposób wtedy wciskać ludziom chwał białka mięsnego. U tradycyjnych wegetarian normalnym jest takie łączenie produktów białkowych, na przykład w takich Indiach ryż bardzo często spożywa się z dahlem(zupo/sosem z grochu).
    Ale też pojawia się problem, ile tego białka przyswoić w ogóle trzeba, bo póki co wychodzi że człowiek zachodni je go za dużo i przez to choruje. Moim zdaniem w takiej sytuacji to w ogóle nie ma co patrzeć na propagandę o przyswajalnośći białka i o jego wadze tylko robić rozsądnie tj. Nie żreć tego co szkodzi.

  16. 23 10.03.2014 07:44

    a mnie śmieszy domniemywanie jak te badania były przeprowadzone 🙂 Zamiast domniemywać napisać do tych co robili te badania i będzie jasne.

  17. Jedr02 10.03.2014 09:31

    W domniemywaniu chodzi o podważenie wyników a nie o realne dojście do wiedzy 🙂

  18. agama 10.03.2014 11:09

    W Biedronce do 12 marca jest promocja, 5,99 zł za mięso mielone z indyka! Normalnie zapłacilibyście aż o 2 zł więcej! Kupicie?

  19. Poeta 10.03.2014 22:24

    @Jedr02 A przeczytałeś cały mój post czy tylko te fragmenty, które Ci odpowiadały? Jak nie to Ci przytoczę ważny fragment: “Mięso zakwasza, dlatego należy je równoważyć wagowo warzywami”. A powoływanie się na Hindusów mnie śmieszy, bo tak samo ja mogę się powołać na Eskimosów, którzy cieszyli się dobrym zdrowiem żywiąc się przede wszystkim mięsem (póki nie wprowadzono im białej mąki i cukru).

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.