Liczba wyświetleń: 1300
Europosłanka z ramienia Wiosny Sylwia Spurek słynie ze swoich kontrowersyjnych wypowiedzi na temat walki o prawa zwierząt. Posłanka jest zadeklarowaną weganką. Tym razem w Wielkanocnej atmosferze „wzięła się” za jajka.
Sylwia Spurek złożyła wszystkim wyjątkowe życzenia wielkanocne. Na jej stronie w Facebooku pojawiły się wpisy na temat znaku towarowego Wielkanocy, za który uważa się jajka. Zwykło się mówić, że są symbolem rodzącego się życia. Spurek jest jednak innego zdania. Jak pisze – jajka nie mogą być symbolem życia, ponieważ są produktami odzwierzęcymi, a to znaczy – ubocznymi wykorzystywania zwierząt.
„Tradycyjne potrawy Wielkanocne nadal, niestety, składają się z ogromnej ilości produktów odzwierzęcych. Jajka, szynka, ryby, majonez, śmietana…Wszystko to są produkty uboczne wykorzystywania, cierpienia i zabijania zwierząt” – pisze Spurek, apelując o świadome i etyczne podejście do zakupów.
Wpisowi towarzyszy zdjęcie listy zakupów, z której wykreślono tradycyjne produkty wielkanocne: jajka, białą kiełbasę oraz „powszednie”, czyli mleko, masło, ser. Europosłanka życzyła też wszystkiego wegańskiego. jej wpis spotkał się w większości z pozytywnym odbiorem innych wyznawców weganizmu, niektórzy nie byli do końca usatysfakcjonowani, że Spurek nie podzieliła się żadnymi wegańskimi przepisami. Posłanka odpowiedziała na prośby i na jej profilu pojawił się przepis na tradycyjną sałatkę jarzynową. Oczywiście w wersji wege.
W kolejnym poście na „Facebooku” zwróciła z kolei uwagę na cierpienie kur. Wpis wzbudził nieco więcej kontrowersji niż poprzedni, w komentarzach rozgorzała prawdziwa dyskusja na ten temat. Spurek wprost określiła jajka jako „element okrucieństwa przemysłu drobiarskiego”. Jej zdaniem jajka nie są symbolem życia, a śmierci. Fermy drobiarskie eksploatują kury do granic możliwości. „Mielenie żywcem kurcząt płci męskiej, niewyobrażalna eksploatacja kur, przycinanie dziobów, życie w klatkach – to i tak stonowany obraz tego, jak traktowane są kury na wielkich fermach” – pisze europosłanka. I dodaje: „Święta bez jaj są możliwe”.
Źródło: pl.SputnikNews.com
Paradoksalnie – mieszkańcy bloków, tak uparcie walczący o prawa kotków i piesków s***ących w piaskownice do dziś myślą, że kurczaki rosną na drzewach a wołowina i wieprzowina powstaje przez fragmentację plechy lub pączkowanie. Idąc tym tropem – jak ktoś przejedzie gołębia lub kopnie hałasujacego psa, pod artykułem jest mnóstwo pełnych nienawiści wpisów, w jaki to wymyślny sposób powinno się go zamordować, ale pompowane kurczaki z lydla po 3.99 pałaszują bez opamiętania, tam już nikogo nie chcą zabijać. Jak nazwać takich gamoni?
niech ta „pani” wyjedzie do państwa okupującego PALESTYNĘ tam ją zrozumieją