Liczba wyświetleń: 892
To chyba pierwszy taki przypadek w historii, kiedy myśliwy stał się zwierzyną i został zastrzelony przez własnego psa!
53-letni Siergiej Terekhov udał się swoją Ładą na polowanie wraz z dwoma psami. Kiedy dojechał na miejsce wypuścił z samochodu oba czworonogi, ale w pewnym momencie doszło do tragedii. Jeden z psów myśliwego skoczył na niego i niechcący pociągnął za spust broni, którą trzymał myśliwy. Mężczyzna przewrócił się i stracił przytomność na opuszczonym i mroźnym lądzie.
Znajomi znaleźli myśliwego i zawieźli go do szpitala, ale niestety lekarze nie byli w stanie go odratować i mężczyzna zmarł mniej niż godzinę po tym, jak postrzelił go jego własny pies. Do wypadku doszło w popularnym wśród myśliwych regionie oddalonym o około 7 km od miasteczka Dyakovka. Co ciekawe, nie jest to pierwszy przypadek w Rosji, w którym człowiek ginie postrzelony przez zwierzaka.
W listopadzie zeszłego roku policja na Syberii odnotowała inny przypadek. Niedźwiedź brunatny wszedł do domku myśliwych w dalekim Irkucku i ukradł dwie strzelby bezsilnemu myśliwemu. Mężczyzny nie było w środku, ponieważ udał się po wodę do najbliższej rzeki. Wszystkie swoje rzeczy zostawił w chatce, a gdy wracał, usłyszał podejrzane dźwięki i zobaczył niedźwiedzia. Żeby nie drażnić zwierzęcia udał się do lasu, gdzie ukrywał się przez 7 godzin. Gdy wrócił, nie było jego torby oraz dwóch strzelb.
Źródło: PolishExpress.co.uk
Broń myśliwska nie ma „bezpiecznika” (wybaczcie moją ignorancję odnośnie właściwej nazwy), który trzeba przesunąć? Czy może myśliwy miał odbezpieczoną broń?
@donkey
Tez tak na poczatku pomyslalem, ale pozniej moja uwage zwrocilo rosyjsko brzmiace nazwisko.
(sorry za brak polskich znakow)