Liczba wyświetleń: 1708
NopaliMex to wyjątkowe przedsiębiorstwo produkujące biogaz do samochodów, który kosztuje mniej niż paliwa kopalne, a jednocześnie nie zanieczyszcza środowiska. Wszystko zaczęło się od kukurydzy w stanie Michoacán, gdy znany producent meksykańskich placków tortilla (najpopularniejszego jedzenia w Meksyku), zaczął eksperymentować, aby obniżyć koszty swoich wyrobów.
„W tej branży najwięcej kosztuje gaz i prąd. Najmniejszy spadek kursu peso lub jego dewaluacja wystarczy, aby ceny poszły w górę. Chciałem znaleźć sposób na zminimalizowanie tego wpływu na konsumentów tortilli. Tak pojawił się zakład produkujący biogaz z opuncji” (inaczej nopal – gatunek kaktusa – red.) – powiedział w rozmowie ze Sputnikiem Mundo właściciel przedsiębiorstwa Rogelio Sosa López.
Aby zrealizować ten plan nawiązał strategiczną współpracę z inżynierem Miguelem Angelem Ake Maderą. Do 2009 roku przedsiębiorstwo zaczęło uprawiać nopali. Ruszyła też budowa zakładu z urządzeniami do fermentacji metanowej, oczyszczania i generatorem elektrycznym. Pierwsze testy przeprowadzono po roku i pozyskano pierwsze opery biogazu z opuncji.
Główny cel został osiągnięty, bo obecnie zakład produkujący żywność całkowicie przestawił się na gaz z nopali. „Dzięki temu oszczędzamy tak dużo, że koszty naszej tortilli obniżyły się o 30%” – podkreślił Rogelio Sosa López.
Proces produkcji biogazu rozpoczyna się od mielenia i prasowania opuncji. Następnie surowiec przesyłany jest do urządzenia fermentacji metanowej, gdzie powstaje gaz, który jest następnie filtrowany w celu usunięcia z niego kwasu.
Wydajność biogazu z opuncji jest porównywalna ze zwykłą benzyną, ale jego koszt jest o 33% niższy – 0,63 dolara za litr. Ponadto ma jeszcze jedną zaletę – nie szkodzi środowisku. „Gdy pojawił się u nas zakład, zrozumieliśmy, że można wykorzystać nie tylko paliwowy potencjał produktu (zawartość metanu wynosi 97%) do zastąpienia benzyny, ale okazało się, że nie zanieczyszczamy środowiska” – powiedział przedsiębiorca.
Przedsiębiorstwo zwiększyło swoje moce produkcyjne i obecnie rozszerza swoją działalność. Początkowo posiadało jedno urządzenie do fermentacji o pojemności 140 000 litrów do podtrzymania własnej działalności, aktualnie pracuje trzy instalacje. Każda ma pojemność 2,5 mln litrów.
Zakład produkujący to paliwo położony jest w okręgu Camémbaro, w gminie Zitácuaro. Ale NopaliMex wyszło ze swoim produktem poza ten obszar i nie zajmuje się już wyłącznie dostawami energii do zakładu produkcji tortilli.
To ekologiczne paliwo „jest gotowe do użycia w każdym samochodzie, w każdym modelu”. W tym celu wystarczy zamontować zbiornik na gaz ziemny.
Jednym z pierwszych klientów jest administracja miasta Zitácuaro. Podpisano już umowę na dostawy paliwa do radiowozów i karetek pogotowia. Prowadzone są też rozmowy w sprawie popularyzacji tego paliwa w transporcie prywatnym.
Opuncja jest rośliną z rodziny kaktusowatych, łatwą w uprawie. Rogelio Sosa López podkreślił, że wydajność wynosi od 300 do 400 ton z hektara na obszarach nienadających się do upraw, które następnie oczyszcza. Roślina rośnie, nawet jeśli będzie podlewana wodą morską. Jeśli warunki są bardziej sprzyjające, to z hektara można pozyskać 800-1000 ton.
Sosa López powiedział, że „w Meksyku już próbowano produkować paliwo z kukurydzy lub trzciny cukrowej, ale wyniki i ilość biomasy nie da się porównać z opuncją. Roślina ta znacznie góruje nad innymi”. Jak dodał, jeszcze jedną wspaniałą „konsekwencją” jest to, że stworzono 70 miejsc pracy, bo potrzeba od 2 do 4 pracowników na hektar. – Teraz rolnicy nie muszą migrować w poszukiwaniu pracy i mogą pozostać w swoich domach – podkreślił przedsiębiorca.
Oprócz tego, że biogaz nie zanieczyszcza środowiska, jak w przypadku kopalnianych źródeł energii, wykorzystuje się nawet odpady. „Ciecz, która powstaje podczas produkcji, jest używana jako nawóz organiczny. Jest to bardzo ważne w Meksyku, bo nawozy są importowane do tego kraju po bardzo wysokich cenach. Wszystko jest wykorzystywane i nikt nie wie, ile jeszcze zastosowań znajdziemy w przyszłości” – powiedział inżynier Miguel Ángel Aké Madera.
Źródło: pl.SputnikNews.com
Że gość nie miał jakiegoś nieszczęśliwego wypadku, aż się nie chce wierzyć. Skoro żyje to znaczy, że zaczyna się już świecić zielone światło na bio-paliwa czy bio-energie, ale to i tak kwestia czasu jak nałożą na to podatki lub na coś innego. Tu dadzą a tam zabiorą. Przecież bogaci muszą się bogacić, a biedni muszą być coraz biedniejsi.
Gdyby nie zaciśnięte szpony nafciarzy, to tak i podobnie mogłoby być na całym świecie. Plus budowa paneli słonecznych na ogromnych powierzchniach pustyń i innych pustkowi i problemy energetyczne świata rozwiązane.
No i jeszcze jedna zaleta: pyszne, orzeźwiające owoce 🙂
ciekawe, czy da się sadzić opuncję w Afryce saharyjskiej.
@mr_craftsman
Jednak nie. Terytorium Meksyku, to jednak jeszcze nie pustynia. Choć pomysł pompowania wody morskiej nie jest zupełnie od czapy i póki stężenie soli nie przekroczyłoby akceptowanego przez roślinę stężenia, pewnie dałoby się uprawiać opuncje na pustyni, przynajmniej przez kilka lat.
@Dawid
Jesteśmy za pik-oil, a skoro tendencja w wydobyciu ropy będzie już tylko spadkowa, to tacy mali producenci są akceptowani, ba nawet w pewien sposób popierani przez spółki naftowe. Jak dopracują technologię i będzie odpowiednio opłacalna, to się firmę odkupi i szmal nadal będzie spływał na „jedyne właściwe” konta.