Liczba wyświetleń: 805
Europejskie centralne związki zawodowe oskarżyły amerykański McDonald’s o unikanie płacenia podatków w Europie Zachodniej. Sieć fast foodów w latach 2009-2013 miała uniknąć zapłacenia blisko miliarda euro dzięki optymalizacji podatkowej w Luksemburgu.
Europejska Federacja Związków Zawodowych Służb Publicznych, Międzynarodowy Związek Pracowników Usług i Europejska Federacja Związków Zawodowych Żywność, Rolnictwo i Turystyka, wezwały Komisję Europejską i krajowe organy podatkowe do zajęcia się sprawą McDonald’s. Rzecznik jednej z federacji stwierdził, że wstydem jest unikanie płacenia podatków na rzecz użyteczności publicznej przez firmę, która oferuje swoim pracownikom najniższe stawki.
Amerykański koncern miał uniknąć zapłacenia blisko miliarda euro, dzięki rozliczaniu się w Luksemburgu. McDonald’s miał tam zapłacić jedynie 16 mln euro czyli 1,4 proc. od swoich zysków, mimo 29 proc. luksemburskiego podatku dochodowego. Było to możliwe m.in. poprzez prawo o własności intelektualnej.
W 2012 r. agencja Reuters przedstawiła raport, według którego działające w Europie sieci fast foodów takich jak Burger King, McDonald’s czy Subway, unikają płacenia odpowiednich podatków dzięki ulgom na wykorzystanie własności intelektualnej. Proceder polega na udzielaniu restauracjom licencji na wykorzystanie wizerunku wspomnianych marek.
Na podstawie: euronews.com, lefigaro.fr
Źródło: Autonom
„Władza absolutna – deprawuje absolutnie ”
kiedy to hasło wymyślono nie zdawano sobie sprawy ,
że są potwory o wiele groźniejsze od despotycznych królewskich debili .
A są nimi władcy pieniądza i koncernów ,
a dlaczego można się zapytać ,
ano dlatego że ci obecni królowie świata są niewidoczni , ich po prostu nie ma .
Kiedyś USA , można było nazwać krajem wolnej przedsiębiorczości ,
miałeś odwagę założyć własny biznes , to zakładałeś .
Ale jak będziesz zarabiał , to będziesz płacił 92% podatku dochodowego .
92 procent , kto nie wierzy niech sprawdza .
Tym wszystkim, którzy tak bardzo nie lubią podatków, że ukrywają dochody proponuję zaprzestanie korzystania z własności publicznej – nie chodźcie po naszych ulicach, nie korzystajcie z naszych latarni, nie leczcie się w publicznych placówkach, nie posyłajcie dzieci do naszych szkół, płyńcie wpław bo mosty są publiczne….
Może tak internetowi libertarianie (ciekawe czy któryś z nich wie co oznacza to słowo?) policzyliby ile płacą rocznie podatków i ile kosztowałoby ich korzystanie z publicznej infrastruktury gdyby była prywatna.