Liczba wyświetleń: 752
Ofertę 16 tys. stanowisk w ramach bezpłatnych praktyk w administracji publicznej przygotowało Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Program ten jest przedstawiany jako szansa dla młodych pracowników na rynku pracy.
MNiSW we współpracy z Ministerstwem Pracy i Opieki Społecznej utworzyło internetową bazę z ofertami praktyk w administracji publicznej. Obecnie znajduje się w niej ponad 16 tys. ogłoszeń w ponad 1500 jednostkach. Zasoby te będą do dyspozycji uczelni, których zadaniem będzie kierowanie ofert do studentów – z uwzględnieniem profilu ich kierunków i zdolności. Innymi słowy – osoby studiujące będą delegowane do odbycia 1-3 miesięcznej nieopłaconej pracy na rzecz państwowych instytucji. Oczywiście – rząd liczy, że młodzi będą zadowoleni z narzuconej im pańszczyzny. Zdaniem ministerialnych specjalistów w ramach praktyk będzie można „zdobyć nowe umiejętności, sprawdzić wiedzę zdobytą na studiach i nawiązać kontakty”.
Usprawnienie przepływu bezpłatnej siły roboczej z uniwersytetów do administracji publicznej jest kolejnym etapem pakietu reform szkolnictwa wyższego, wdrażanego przez ministerstwo. Jesienią 2014 roku weszła w życie ustawa, nakładająca na studentów obowiązek odbycia co najmniej trzymiesięcznych praktyk podczas procesu kształcenia. Stworzenie bazy praktyk jest częścią kampanii „Studiujesz? Praktykuj”, która de facto ma za zadanie oswoić studentów z myślą, że wykonywanie nieopłaconej pracy jest czymś zupełnie normalnym. Oczywiście, wszystko jest wyrażone językiem dbałości o młodych pracowników. Ministerstwo twierdzi, że celem praktyk jest „uzupełnienie wiedzy zdobywanej na studiach i przygotowanie do pracy. Chodzi o to, by studenci zdobywali w uczelniach nie tylko wiedzę, ale i umiejętności, które pozwolą im na znajdowanie ciekawej i twórczej pracy”
Wprowadzane zmiany bardzo krytycznie ocenia dr Krystian Szadkowski, autor książki „Uniwersytet jako dobro wspólne. Podstawy krytycznych badań nad szkolnictwem wyższym”. – Kapitalistyczne masowe szkolnictwo wyższe specjalizuje się w narzucaniu pracy i przysposabianiu do niej. Jednak coraz rzadziej przybiera to postać przygotowania do wykonywania konkretnego zawodu czy funkcji lub zasilenia szeregów elit, coraz częściej zaś jest po prostu procesem formowania pracowniczej podmiotowości. Jest przede wszystkim kształceniem do posłuszeństwa i elastyczności. Jednym, choć nie jedynym, z elementów tego zjawiska jest wprowadzony ostatnią reformą obowiązek odbywania praktyk zawodowych w trakcie studiów. MNiSW uzasadniając w swoich komunikatach nieodpłatność praktyk w administracji państwowej kompletnie zaciemnia istotę zjawiska. Studenci i studentki są już pracownikami – nie tylko w miejscu pracy, ale również w trakcie kształcenia. Proces rzekomego przysposabiania do zawodu to również praca, często wykonywana kosztem innych, bezpośrednio opłacanych zajęć. Również za tę, jak za każdą inną, powinien należeć się dochód.
Autorstwo: PN
Źródło: Strajk.eu
Kapitaliści byliby najszczęśliwsi gdyby nie musieli w ogóle płacić pracownikom za pracę. Niestety na razie mogą jedynie płacić głodowe jałmużny. Człowiek ma już w naturze popęd do zniewalania i zeszmacania innych ludzi. Rzeczywiście być może do uratowania świata niezbędne będzie zdigitalizowanie człowieka i pozbawienie robota cech autodestrukcyjnych.
@Piechota
Pomyśl co piszesz, przecież to nielogiczne. 😉
Kto niby miałby kupować produkty, gdyby kapitaliści nie płacili pracownikom. 😉
A tak na poważnie…
Problemem jest zachwianie równowagi pomiędzy podażą i popytem pracy.
Zresztą gdzie ty widzisz kapitalizm?
Obecnie mamy jakiś chory mix neoliberalnego „kapitalizmu” i najczystszego socjalizmu zwany partiokracją.
I nie imputuj wszystkim ludziom chęci zniewalania i zeszmacania.
To są tylko nieliczne jednostki.
Gdzie ty widzisz socjalizm? Prawdziwy socjalizm nigdy jeszcze nie został osiągnięty (kapitalizm tak). Być może będzie możliwy, kiedy ludzkość wkroczy na wyższy poziom rozwoju. W minionych epokach socjalizm nie rozwinął się właściwie, przybierał wypaczone formy, z dyktaturą, terrorem i ludobójstwem włącznie.
A kto rządzi światem, przeprane społeczeństwa tak zwane demokratyczne, czy nieliczne jednostki?
@Piechota: Używasz prawdopodobniej innej definicji socjalizmu, bo jest jeszcze druga, obecnie szeroko stosowana. I oznacza mniej więcej zbiór wszelkich negatywnych efektów kapitalizmu. Zabieg taki konieczny jest do zachowania dogmatu o wyższości i doskonałości kapitalistycznego systemu ekonomicznego.
A tak naprawdę obserwujemy długotrwały, wyniszczający (m.inn. gatunki) upadek kapitalizmu.
ładnie sobie panowie bredzicie.
„socjalizm- tak, wypaczenia- nie”.
tyle razy rozmaite mendy gadały podobnie. a chodziło im jedynie o związany z socjalizmem etatyzm i biurokratyzm.
naprawdę trudno lemingozie zrozumieć, że nie ma kapitalizmu bez wolnego rynku.
a wolnego rynku nie ma.
są tysiące koncesji, zezwoleń, pozwoleń, akcyz, limitów, w większości bzdurnych i umotywowanych wyłącznie potrzebą, żeby urzędas miał co robić.
Idę po popcorn, kolejna odsłona świętej wojny, socjalizm vs. kapitalizm. Podobno ludzie na WM myślą szerzej, więc nie wpadajcie w grę w dobrego i złego policjanta… Każdy system tworzą ludzie, jeśli ktoś wskazuje winnego jako system to po prostu chodzi o mydlenie oczu. System sam z siebie nic nie robi, decyzje należą do ludzi. Cytując klasyka, podążaj za białym królikiem…
Zły jest każdy system uprzedmiotowiający człowieka. Jeśli są tu prawdziwi antysystemowcy, to znają pewnie TVP/TZM:
https://www.thevenusproject.com/en/
Przecież obecnie (kapitalizm) również mamy centralne planowanie i zarządzanie (Bilderberg) – w każdym razie do tego zmierza bankokracja, a demokracja jest kontrolowana zakulisowo. Ponadto w wielu krajach panuje mafijna oligarchia co jest daleko posuniętym zwyrodnieniem. Niestety, ten ideał kapitalistyczno-demokratyczny zwany wolnością musi mieć swoje ograniczenia. Całkowita wolność rynkowa (obecnie) musi prowadzić do potężnego rozwarstwienia społecznego, co prędzej czy później może skutkować straszliwymi konsekwencjami.
Jeszcze raz powtórzę: dzisiejszy człowiek nie dorósł jeszcze do optymalnego ustroju dającego szansę na przeżycie i rozwój cywilizacji przez tysiące lat.
@dagome12345: Może po cichu liczę że ktoś inny tez przeczyta i pomoże mu to zrozumieć gdzie jesteśmy i dokąd zmierzamy 😉
zawsze dziwiło mnie zaprzeczanie temu, że ludzie się różnią, czy raczej może udawanie, że tak nie jest… .. .
@realista: „zawsze dziwiło mnie zaprzeczanie temu, że ludzie się różnią, czy raczej może udawanie, że tak nie jest”
Przy pewnym stopniu rozwoju, różnica pomiędzy różnym a gorszym może być zbyt subtelna żeby ją zauważyć 😉
różny znaczy TAKŻE lepszy i gorszy… .. .
@realista: Lepszy jest różny od gorszego. Ale rózny nie koniecznie znaczy lepszy/gorszy. To z punktu widzenia logiki.
Poza tym lepszość/gorszość to atrybut nadawany subiektywnie przez oceniającego, tak więc jego zastosowanie ogranicza sie tylko do osoby ten osąd wygłaszającej. Bo inna osoba inne cechy można uznać za pozytywne, a inne za negatywne, tak więc ocena końcowa także może być przeciwna.
Dlatego sugerowałem wczesniej unikanie warościowania różnośći w kategoriach lepszy/gorszy bo jest to bardzo nieobiektywne.
Jak widzę faktycznie trudno tą subtelną różnice zrozumieć, albo nie mam daru tłumaczenia 😉
przecież napisałem, a nawet wyróżniłem „TAKŻE”.
nic nie musisz tłumaczyć, to kwestia poglądów na pewne sprawy, a nie „wyższego” czy „niższego” rozwoju. raczej przywiązywania wagi do odmiennych rzeczy, a także kryteriów oceny.
polecam mały eksperyment myślowy – gdyby od ciebie zależało uratowanie ludzkości przez wysłanie na inną planetę tylko 10 ludzi, chciałbyś pewnie wysłać najlepszych. jakimi kryteriami byś się kierował?… .. .
@realista: „przecież napisałem, a nawet wyróżniłem „TAKŻE”.”
gdybyś napisał : lepszy i gorszy TAKŻE znaczy różny
to wtedy by się zgadzało, a tak jak to sfrmułowałeś sugeruje że różny to zawsze gorszy lub lepszy, co jest całkowitą bzdurą.
” gdyby od ciebie zależało uratowanie ludzkości przez wysłanie na inną planetę tylko 10 ludzi. jakimi kryteriami byś się kierował?”
Trąci troche fabułą amerykańskiego filmu, to może najlepiej Bruca Willisa wysłac, on zdaje się dobrze sobie radzi w takich sytuacja, 9 pozostałych ktokolwiek. Willis sobie i tak poradzi 🙂
A tak serio to kierował bym się tym jak bardzo dane osoby nadają się do tego co mają zrobić. Czyli umiejętności potrzebne do wykonania konkretnej misji. A puki nie wiem co mieli by robić to zadanie to jest bezsensowne.
cyt.:”tak jak to sfrmułowałeś sugeruje że różny to zawsze gorszy lub lepszy, co jest całkowitą bzdurą.”
ej, no nie żartuj. słowo TAKŻE nie znaczy ZAWSZE, a wręcz przeciwnie. sugeruje mnogość kryteriów.
cyt.:” A puki nie wiem co mieli by robić to zadanie to jest bezsensowne.”
no jak to co? rozmnażać. założyć nową cywilizację. nie wyraziłem się jasno?… .. .
@realista: Aaa, no tak …
Nie jestem pewnien czy chciałbym ratować tą chorą cywilizację kosztem kolejnej planety. Jak Ci bardzo zależy moge powymyslać troche kryteriów, ale to będzie trochę na siłę.
A generalizując problem mamy dwie sytuacje, albo ktoś nie wierzy w życie pozagrobowe i w zasadzie zwisa mu to kto pojedzie skoro nie on i jego rodzina (wydaje mi sie to rozsądnym założeniem żeby to rozwazanie miało sens). A druga opcja to ktoś wierzący że jest coś poza naszym zyciem, to też powinno byc takiej osobie obojętne bo urodzi się gdzie indziej, czy pójdzie do swojego raju, czy w co tam wierzy.
ależ nic mi nie pisz, zachowaj dla siebie. to eksperyment na twój własny użytek, więc jak chcesz się przed samym sobą wyłgać jakimś życiem pozagrobowym to już twoja sprawa.
pozdro… .. .
@realista: Nie muszę się niczym wyłgiwac, zwłaszcza przed samym sobą, pisze co myślę. Tak po prostu jest łatwiej.
Nie wiem do czego zmierzałeś tym pytaniem, a jeśli do tego że wybrałbym białych przedstawicieli europejskiej cywilizacji wyedukowanych, młodych i ambitnych – to niestety nie trafiłeś.
Do budowania cywilizacji przydadzą sie cechy ułatwiające życie w społeczeństwie (mogę Ci wymienić, ale to będzie pewnie dużo tłumaczenia) dodatkowo cechy ułatwiające przeżycie w trudnych warunkach, czyli wszelkiego typu surviwale, spawność fizyczna itp. Ale przede wszystki umysł dostosowany do życia w społeczeństwie, a nie egoista. Bo jak kończy społeczeństwo egoistów widac na przykładzie naszego.
A tak z ciekawości, jakie byłyby Twoje kryteria?
no więc chociaż sformułowałeś kryteria jakoś dzieląc na takich i siakich.
tylko ciekawe kogo byś zatem wybrał? niewyedukowanych, leniwych i nieambitnych może? hmmm… musisz naprawdę nie lubić ludzkości ;]… .. .
@realista: „no więc chociaż sformułowałeś kryteria jakoś dzieląc na takich i siakich.”
No widzisz, da się wybrać nie oceniając czy ktoś jest lepszy czy gorszy 😉
„musisz naprawdę nie lubić ludzkości ;]”
Raczej wirusa który nią zawładnął, ale z tym akurat musi poradzić sobie sama i udowodnić czy jest w stanie zmienić się zanim się unicestwi.
„tylko ciekawe kogo byś zatem wybrał?”
Napisałem Ci, przeczytaj uważnie – cechy przydatne w scalaniu społeczeństwa, plus cechy potrzebne do przetrwania w trudnych warunkach.
A jak z Twoimi kryteriami, podzielisz się?
bezpieczne – podzieliłeś na lepszych i gorszych, ale przecież tylko do pewnego celu. i na dodatek określiłeś nie wprost, czyli „cechy przydatne”, „potrzebne”… przecież to ucieczka od odpowiedzi nawet przed samym sobą… autocenzura myśli…
ja wybrałbym wyedukowanych, ambitnych, inteligentnych, zdrowych, sprawnych, moralnych i zdolnych do poświęceń, ale tych dwóch ostatnich nie wiem jak zweryfikować. wybrałbym najlepszych. reszta jest gorsza… .. .
@realista: Naprawdę nie widzisz różnicy pomiędzy okresleniem bardziej nadający się do jakiegoś zadania czy nawet określeniem lepszy do tego zadania a generalizującym okresleniem lepszy/gorszy?
Nie umiesz przyznać sie do błędu, czy naprawdę tego nie widzisz?
powtórzę:
„zawsze dziwiło mnie zaprzeczanie temu, że ludzie się różnią, czy raczej może udawanie, że tak nie jest.”
są lepsi i gorsi. choćby i „do zadania”.
i obserwuję to na co dzień.
i jest to dla mnie oczywistość… .. .
@realista: No nic, zmarnowaliśmy sporo czasu (swojego i mających nieszczęście to czytać) na dyskusje mająca na celu chyba tylko to żebyś poczuł się lepszy 😉
Masz rację wygrałeś, dałem się strolowac, mimo wszystko dzięki za poswięcony czas i dyskusję która mam nadzieję nauczy mnie żeby nie reagować na głupie zaczepki (powinienem się nauczyć tego już dawno).
pozdrawiam
to nie była głupia zaczepka (wypraszam sobie), ani żaden trolling. po prostu ty wychodzisz z założenia, że ludzie są równi, i wtedy patrzysz na ludzi, a ja patrzę na ludzi i stwierdzam, że dzielą się na lepszych i gorszych. jest też taka możliwość, że co innego przez to rozumiesz. jeśli uważasz ten czas za stracony, to znaczy, że wyszedłeś z tego bez sensownych wniosków. ale nic mi do tego, możesz sobie myśleć co chcesz.
a ja oczywiście jestem lepszy. i gorszy. a ty jesteś jaki? ;D… .. .