Liczba wyświetleń: 654
Od czasu wprowadzenia kwarantanny COVID-19, która spowolniła wszelką działalność człowieka, jakość powietrza poprawiła się w wielu krajach na świecie, a rzeki i jeziora stały się zauważalnie czystsze. Jednak prognozy pesymistów zaczynają się sprawdzać. Ekologiczne „wytchnienie” nie trwało długo.
W ponad siedemdziesięciu krajach na całym świecie stosowanie wyposażenia ochronnego zostało uznane za obowiązkowe. Teraz coraz bardziej na ulicach widać porzucone maski i gumowe rękawiczki. Według ekspertów te maski wykonane z materiałów syntetycznych stanowią szczególne zagrożenie dla zwierząt morskich, które traktują je, jako jedzenie.
Ponad sto tysięcy ssaków morskich i ptaków umiera co roku na świecie z powodu zanieczyszczenia oceanu plastikiem. Istnieją obawy, że liczba ta może wzrosnąć po uwolnieniu nowych odpadów do środowiska.
Środki zaradcze nie tylko zanieczyszczają środowisko, ale mogą również stać się nowym źródłem infekcji koronawirusem. Jednorazowe maski i rękawiczki można poddać recyklingowi w celu wytworzenia nowych surowców, ale ponieważ są one odpadami medycznymi, nie można ich usunąć w zwykły sposób. Mieszanie ich z resztą śmieci może prowadzić do nowych niebezpiecznych infekcji.
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl