Luty, czas wilka i Welesa

Opublikowano: 10.02.2020 | Kategorie: Historia, Publicystyka, Wierzenia

Liczba wyświetleń: 1828

Po starosłowiańsku na wilka mówiono Luty Zwier (srogi zwierz), wyrażenie to ma identyczny źródłosłów, co słowo luty. Wiemy ze źródeł starożytnych, że święta wilcze obchodzili Etruskowie i Pelazgowie pod nazwą Luperkaje. Wilcze plemiona i bractwa istniały u Scytów, Daków, Indoariów oraz w Iranie, gdzie plemię takie nosiło nazwę Warakaszi. Zdaniem Herodota proto-słowiańscy Neurowie słynęli z tego, że zamieniali się w wilki. Nie powinno zatem nikogo dziwić, że Ukrainę w średniowieczu i wiekach późniejszych uznawano za krainę ludzi-wilków, a obszar Litwy, Łotwy Białorusi, uchodził za największe skupisko opowieści ludowych o wilkołakach.

Z zapisków starożytnych wynika, iż w połowie lutego obchodzono wilcze ceremonie, które miały charakter inicjacji do zbrojnych klanów młodych wojowników i tajnych bractw wojowniczych. Elementem tych obchodów były biegi nagich młodzieńców, którzy przechodzili inicjację oraz rytuał przemiany w wilka. Niektóre źródła wspominają, iż tym świętom towarzyszyły tańce zbrojne. Kulminacją obrzędu inicjacyjnego w trakcie Luperkajów było uderzenie w nagie ramię lub czoło adepta, mieczem umazanym we krwi i mleku. Być może akt ten dotrwał do czasów średniowiecza, zachowany w formie pasowania na rycerza, czyli inicjacji z giermka, młodzieńca, na pełnoprawnego wojownika.

Z czasem przemiana w wilka została zepchnięta do kultury ludowej jako wilkołactwo. Warto zwrócić uwagę na pewien wątek z Czech, gdzie wilkołactwo uważano, za odejście z życia społecznego, osamotnienie. Z kolei O. Kolberg notował, że w Wielkopolsce występował obrzęd wstępowania młodego adepta do grupy kosiarzy. Adept taki nazywany był wilkiem, a cała grupa uczestników – wilczym stadem, stąd do dziś znane powiedzenie „płacić frycowe” co nawiązuje do inicjacji kosiarza.

Wilcze plemiona słowiańskie znajdowały się na Połabiu. Do takich można zakwalifikować Wieletów, Luciców/Lutyków, być może Wagrów mieszkających w południowej części Półwyspu Jutlandzkiego. Od Thietmara wiemy, że plemię Luciców obchodziło w lutym wilcze święto, jak twierdzi biskup merseburski na cześć boga Plutona/Februusa. Oba bóstwa związane są ze światem umarłych. Co więcej u Etrusków Februus, był głównym bóstwem w wilczych obrzędach Luperkajów, które obchodzono 14-15 lutego. Stąd można wnioskować, że Thietmar opisując święto lutowe u Luciców odnosił się do ich święta klanowego, ale także święta związanego z bóstwem świata podziemnego.

Wskazywałoby to, że święta wilcze na Słowiańszczyźnie podobnie jak u Etrusków czy Pelazgów odbywały się w połowie lutego i były powiązane z inicjacją młodych wojów, mężczyzn. Wysoce prawdopodobnym wydaje się także to, że wilczemu świętu towarzyszyły obrzędy inicjacyjne, powiązane z bóstwami światów podziemnych, Welesem na wschodzie czy Flinsem na zachodnim obszarze Słowiańszczyzny. Założenie takie wydaje się być w pełni logiczne, ponieważ obrzędy związane z przejściem przez śmierć są kluczowe dla bycia wojownikiem.

W podaniach ludowych dawnej Litwy i Łotwy przetrwały opowieści o wilku jako wysłanniku do świata podziemnego. Na takie znaczenie przemiany w wilka nakierowuje nas opowieść ludowa na Łotwie, gdzie rytuał ten mógł także mieć charakter misteriów związanych z umiejętnością przejścia przez proces śmierci. Analogie tego rodzaju znajdujemy w praktykach szamańskich, w których zamiana w wilka jest rytuałem o charakterze inicjacji szamańskiej. W podaniu łotewskim adept dzięki zabiegom szamana odradza się jako wilk, po czym wyprawia się po ziarno życia do krainy śmierci. Współcześnie w kulturze słowiańskiej nie zachowały się rytuały związane z przejściem przez śmierć, zachowały się natomiast w kulturach pokrewnych Słowianom.

Po chrystianizacji Słowiańszczyzny Welesowe, Wilcze Święto zostało przetransformowane, do dwóch świąt chrześcijańskich. Pierwsze z nich to św. matki Boskiej Gromnicznej, pierwotnie określane mianem Święta Obrzezania Pańskiego. W kościele katolickim i protestanckim obchodzone 2 lutego, lecz w obrządku prawosławnym, celebruje się je 14 lutego.

A zatem Wilcze Święta nadchodzą, 14 lutego będziemy obchodzić Święto Wilcze, Święto Welesa i wołchów. Wilk to po rosyjsku wołk (вольк), szaman/kapłan to Wołch (волх), nie trudno zatem zauważyć, że pokrewieństwo językowe z imieniem Weles jest jednoznaczne. Z pewnością te trzy symboliczne aspekty lutowego święta nie są przypadkowe.

Od kilku dekad w imię postmodernizmu i kultury konsumpcyjnej, 14 lutego nie oddajemy czci Welesowi, lecz Zakochanym… w konsumpcji. Walentynki to popkulturowa moda. Kolejny dziejowy akt desakralizacji kultur tradycyjnych, wywodzący się z tego samego obszaru kulturowego, który chrystianizował pierwotne święta słowiańskie.

Autorstwo: Rafał i Diana Jakubowscy
Źródło: Prazrodla.pl


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. Foxi 10.02.2020 15:11

    Połowa lutego to nie tylko wilki. To też czas Księżycowego Drewna. A przykład Walentynek bardzo na miejscu ukazuje schemat postępującej nienormalności.

    Celem elit, jest przekształcenie ludzkości pod względem moralnym, duchowym i genetycznym, ponieważ tylko urobiony czyli wykształcony i posłuszny mason, zgodzi się na przekształcenie gatunku ludzkiego na drodze ewolucji, w nową posłuszną i użyteczną elitom, formę życia. (Golema bez duszy.) Manipulacje zakrojone na tak gigantyczną skale, wydają się nie realne, bowiem nikt nie uwierzy w rozmach przygotowanych planów. Jednak 700 tysięcy organizacji (klubów, komitetów, think tanków, fundacji … jest kontrolowanych i sterowanych przez te elity i ich lalkarzy. Sukces ich działań, polega na jednolitym procesie funkcjonowania, dążącego do tego samego celu, różnymi, odległymi od siebie drogami.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.