Liczba wyświetleń: 5987
Użytkownik „Twittera” opublikował w czwartek materiał filmowy przedstawiający supermarket Aldi w Greenwich w Londynie, który jest otwarty tylko dla obywateli, którzy pobiorą aplikację QR na swoje telefony i będą wszystko kupowali cyfrowo.
https://www.youtube.com/watch?v=WCZxa5zwjxY
„Więc jestem w Londynie na noc i próbuję kupić trochę jedzenia. Wpadam do lokalnego Aldiego i słyszę, że aby wejść do sklepu, muszę pobrać aplikację i zeskanować kod QR. Przeciwstaw się tym bredniom. Przeciwstaw się identyfikacji cyfrowej. Przeciwstaw się wszystkiemu, co opiera się na aplikacjach. Bądź pro-ludzki!” – napisał we wpisie na „Twitterze”.
Mężczyzna pokazał widzom w materiale wideo plastikowe bariery uniemożliwiające wejście do obszaru handlowego bez uprzedniego zeskanowania smartfonem kodu QR. Tak — kto nie ma telefonu komórkowego, ten niczego nie kupi i niczego nie zje! „To wygląda na początkowe etapy cyfrowego więzienia, o którym ciągle mówimy” – komentuje autor filmu.
Ludzie robiący zakupy w sklepie high-tech po zeskanowaniu swoich telefonów nie muszą iść do kas, ponieważ kamery obserwują jakie przedmioty biorą, podliczają całkowity koszt i automatycznie pobierają należność z konta bankowego użytkownika.
Kamery w supermarkecie pozwalają klientom kupować nawet alkohol za pomocą technologii rozpoznawania twarzy, która szacuje wiek ludzi, dzięki czemu może określić, czy mają więcej niż 21 lat.
Takie same systemy testowane są też w sklepach Amazonu w Stnach Zjednoczonych.
Proces skanowania telefonów QR (w celu wejścia do miejsc publicznych polega na przyzwyczajaniu ludzi do robienia tego przed wprowadzeniem mikroczipa lub cyfrowego tatuażu) przypomina system Znaku Bestii przepowiedziany w biblijnej „Apokalipsie św. Jana”.
Źródło zagraniczne: InfoWars.com
Źródło polskie: PrisonPlanet.pl
Wszystko to oczywiście dla wygody, szybkości i łatwości zakupów i wszystko to oczywiście zostanie chętnie przyjęte przez 99,9% społeczeństwa! A za jakiś czas z taką samą chęcią i też nieświadomie miliony ludzi będą szły na rzeźnię!
W Polsce coś takiego funkcjonuje już od dawna. Zwie się toto „Żabka Nano” i działa na identycznej zasadzie. Czyli – trzeba mieć aplikację, kamery są wszędzie i filmują wszystko, na koniec sklep ściąga należność z karty. Taki lokal znajduje się kilometr spacerkiem od mojego domu, czasami go mijam. Nie zauważyłem tam jakichś specjalnych tłumów.
Co więcej, nie zauważyłem, żeby podobne sklepy stały się tendencją. Po prostu pewnego dnia „Nano” pojawiła się w miejscu jakichś usług, które wykończyła „pandemia” i działa. Jako ciekawostka. W dzielnicy, w której „użabkowienie” osiągnęło skalę typu „na każdym rogu ulicy”, żaden sklep nie jest na tę formułę przerabiany, nie powstają też nowe takie lokale.
Podsumowując, nie sądzę, żeby w przewidywalnej przyszłości takie rozwiązanie stało się dominujące. Ba, jestem wręcz przekonany, że tak się nie stanie. Zbyt wielu jest emerytów, którzy z trudem ogarniają nawet płatności zwykłą debetówką. W pobliskiej Biedrze przy co drugich zakupach widzę jakąś babinę albo dziadka, daremnie walczącego z „kasą samoobsługową”. Tylko że tam po kilku minutach podejdzie pracownik obsługi, który wytłumaczy, że karty nie przykłada się do czytników kodów kreskowych. Albo podpowie, gdzie się ją wsuwa, kiedy nie da się płacić zbliżeniowo. Pełna automatyzacja? Całkowita, nienaukowa fantastyka 🙂
Irfy: 30 lat temu: ludzie mieli telefony stacjonarne a marzenia o ładnych telefonach osobistych, którymi robiono zdjęcia i video to było Science-fiction.
Mają technologię a testy są nie potrzebne, potrzebne jest oswajanie, jak oswajanie Polaków po 2000 roku do kart kredytowych czy debetowych…
Irfy, i tu się mylisz. jest multum sposobów by wymusić przejście na cyfrową płatność. I nie będziesz miał ŻADNEGO innego wyboru. po to likwiduje się gotówkę…
#replikant3d
Zawsze jest wybór. Tylko trzeba myśleć. A gotówka też nie jest panaceum na wszelkie zło. Można ją łatwo unieważnić albo całkowicie zniszczyć za pomocą inflacji, o czym świadczą choćby „stare złote”. Które najpierw inflacja sprowadziła do poziomu srajtaśmy a potem zostały w ogóle unieważnione, w ramach zdroworozsądkowej denominacji. Wieczne są jedynie złote monety.
Zresztą nawet jeśli zostanie zniesiona gotówka, to ludzie i tak znajdą sposób, żeby to ominąć. I nie dać się zniewolić. Ale ona zniesiona nie zostanie, bo to by z miejsca uwaliło cały przemysł narkotykowy. Z którego żyje połowa tajnych służb i policji na całym świecie. Prostytutki też cienko by zaśpiewały. Bo wyglądałoby to tak: Jakiś korporacyjny menadżer po tygodniu wytężonej pracy chciałby sobie niuchnąć koki i iść na panienki. Z gotówką żaden problem. Idzie do dilera, kupuje kokę, potem idzie na panny. Proste.
A bez gotówki? Robi przelew dilerowi – obaj z miejsca sami ładują się na hak wszelkich „służb”. Później robi przelew dziewczynie, ładując się już nie tylko na hak służb, ale i co cwańszych bankowych gryzipiórów, którzy po charakterze transakcji łatwo domyślą się, czym zajmuje się dana pani. Potem już prościutko – telefon do delikwenta i propozycja – albo dajesz małą złotą sztabkę, albo masz piękny rozwód. Bo wiesz, przypadkowo znalazłem wydruk twoich transakcji, w koszu sobie leżał, żona na pewno będzie zainteresowana.
Podsumowując, nie, gotówki nikt nie wycofa. Chyba że znajdzie się cyfrowy odpowiednik zapewniający stabilność (czyli „krypto” odpada) i pełną anonimowość. Wtedy zamiast papierków będziesz dostawał pendrive albo przelew „bitów” na jakieś anonimowe konto.
do @Irfy –
Zastanów się co się stanie gdy większość zacznie podążać za twoim tokiem rozumowania.
W 5 sekund zacznie brakować kruszcu na rynku, a jak zacznie go brakować to rządy natychmiastowo zainterweniują pod pozorem utrzymania produkcji przemysłowej wykorzystującej na szeroką skalę metale rzadkie 🙂 Jakikolwiek obrót będzie się odbywał pod ścisłą kontrolą państwa , a nielegalne działania zostaną obłożone ekstremalnie wysokimi karami.
I przejdzie to bez większego hałasu i sprzeciwu społecznego ponieważ większość ludzi łyknie narrację (ściemę) w postaci : ” Bogaci, co to ich stać na złoto, chcą się wykpić od płacenia podatków, a biedny niema takiej możliwości itd itd itd itd”…
PZDR