Liczba wyświetleń: 854
Ustawa o ochronie danych osobowych w Unii Europejskiej została skrytykowana przez media. Krytykują ją wszyscy. „Ustawa jest złożona w ofierze lobbystom”, „bezsilność wobec chciwości Amerykanów”. Do takich wniosków dochodzą w ostatnich dniach europejskie media.
Powodem dla tych mrocznych ocen podanych na niemieckim portalu „Ingenieur.de” i austriackim „Die Presse” był fakt, że według korespondentów, tysiące lobbystów w ostatnich miesiącach toczyło w Brukseli i Strasburgu ciągłą walkę przeciw projektowi nowej ustawy, mającej zastąpić przepisy z 1995 roku. „W końcu nie pozostało nic, poza rozmytymi sformułowaniami” – pisze na przykład „Die Presse”, która śledziła przechodzenie dokumentu przez Parlament Europejski. – Europejskiej reformie systemu ochrony danych osobowych, głównemu „konikowi” komisarza europejskiego ds. sprawiedliwości Viviane Reding, grozi pełne wyjałowienie. Już teraz można to powiedzieć zdecydowanie: zaplanowane wejście ustawy w życie od stycznia 2016 roku to już iluzja”.
Przede wszystkim atakowana jest jedna z głównych zasad proponowanych przez Komisję Europejską: tzw. „prawo zapomnienia”. To prawo obywateli do automatycznego zniszczenia znajdujących się w internecie ich danych osobowych po określonym czasie, oczywiście, tylko, jeśli ustawa wejdzie w życie.
Przeciwko temu oraz szeregowi innych założeń projektu nowej ustawy o ochronie danych osobowych występują duże kompanie internetowe, przede wszystkim amerykańskie, takie jak Facebook i Google. Chodzi o to, że odsprzedają oni dane osobowe firmom i koncernom, które wykorzystują je w celach badania rynku konsumenckiego. Poprzez swoich lobbystów w Brukseli te kompanie rozpowszechniają ostrzeżenia, że w razie zaostrzenia zasad obchodzenia się z danymi osobowymi, ich europejskie filie zostaną zmuszone do zamknięcia swojej działalności. Pod naciskiem lobbystów, pisze np. austriacka „Wiener Zeitung”, do chwili obecnej w projekt wniesiono już około 4 tysięcy poprawek i zmian.
Rozchodzą się zdania ministrów sprawiedliwości Unii Europejskiej. Na spotkaniu w Luksemburgu, które odbyło się w pierwszych dniach czerwca, przedstawiciele Niemiec, Austrii, Francji, Szwecji oraz szeregu innych państw powstrzymali się od przyjęcia ogólnego oświadczenia o nowych standardach w dziedzinie ochrony danych osobowych. W prawodawstwie tych państw funkcjonują bardziej surowe normy, niż proponowane na poziomie ogólnoeuropejskim. Oliwy do ognia wokół walki Europejczyków o prawo do ochrony danych osobowych dodały informacje, które ujrzały światło dzienne w ostatnich dniach, dotyczące tajnych programów Stanów Zjednoczonych pozwalających służbom specjalnym na dostęp do serwerów dużych kompanii internetowych. W Berlinie i Londynie ogłoszono z tego powodu przeprowadzenie konsultacji w parlamentach państwowych.
Nie wszyscy eksperci skłonni są do uproszczonych ocen problemu ochrony danych osobowych. Na przykład, kierownik sektora problemów integracji europejskiej IMEMO Siergiej Utkin nie uważa za bezpodstawne żądań Rosji o przekazaniu informacji o pasażerach lotniczych z Europy w związku ze wzrostem zagrożenia terrorystycznego.
– Wiele jest tu niuansów – mówi Utkin. – Często tylko wąscy specjaliści mogą w pełni ocenić ten problem. I odpowiednio, pojawia się potrzeba dość ścisłego dialogu między politycznym i technicznym poziomem ekspertyzy. Odpowiednio, większość decyzji skrywa się właśnie w niuansach technicznych.
Co dotyczy zaś ostatnich demaskacji w zakresie amerykańskiego szpiegostwa internetowego, to jego prawdziwy cel nie wywołuje wątpliwości u pełnomocnika ds. ochrony danych osobowych w niemieckim landzie Schleswig-Holstein, doktora Thilo Weicherta.
Amerykańskie służby specjalne mają praktycznie nieograniczony dostęp do wszystkiego, co dzieje się w internecie na całym świecie – powiedział Weichert w wywiadzie radiowym. – Za każdym razem tłumaczone jest to zagrożeniem terrorystycznym. Ale kiedy gromadzone są miliony i miliony danych, to terroryzm nie ma z tym nic wspólnego. Takiej liczby terrorystów w Ameryce nie ma. To zdecydowanie system przechodzącej wszystkie granice obserwacji.
Prawdopodobnie w sferze ochrony danych osobowych Europa zmuszona jest zajmować pozycje obronną. Wprawdzie, wśród obrońców też nie ma jednomyślności. Na wojnie, jak na wojnie.
Źródło: Głos Rosji
Jestem zmęczony Googlem moglem a Facezbooka nie używam .
Potrzeba trochę Onion rozbudować i zamieszkać na stałe na Tor .
Wolność jest terroryzmem ,prawda jest przestępstwem.
i bardzo dobrze, niech gugle i fejsbuk stąd zjeżdża i przy okazji zabierze ze sobą wojska i rakiety swoich ziomków
A po co wam ta prywatność? Macie coś do ukrycia? I co tam bXXs oglądasz na tym swoim Torze? Dzieci? Czy może wymieniasz się informacjami jak zbudować bombe? Uczciwi ludzie nie martwią się o swoją prywatność, bo nie mają co ukrywać, a i tak jakiś agentów nie obchodzi czy tam Stefan lubi się z Antkiem czy nie, w praktyce żadnej im prywatności nie naruszą, bo po co mają śledzić uczciwych obywateli. Facebook to wspaniały portal i jego działalność w walce pedofilią i przestępczością internetową jest naprawde godna docenienia.
A znakiem moim pomarańczowe ściągacze;)
Jedr02 :
Ok skoro nie masz nic przeciwko: podaj mi numer swojego konta, powiedz mi ile zarabiasz, z kim sie spotykasz, gdzie dzwonisz. Mozesz mi tez powiedziec jakie pornole ostatnio ogladales. Masz w domu zaslony w oknach ? Drzwi w lazience ?
;D
@Jedr02 „lemmingos extremalis” 😉
@ppp – nierealne marzenia 🙂
NWO w wydaniu amerykańskim już działa.
@jedr02 – Pamiętasz Brazylijczyka zastrzelonego w Londynie ?
Czy wiesz ile procent porwanych do Gitmo miało coś wspólnego z terroryzmem?
Czy wiesz kto został skazany za zastrzelenie Roberta Kennedy ?
Czy rozumiesz pojęcie PROFILOWANIE?
Czy szybkość pisania na klawiaturze, grama ,stylistyka , poruszanie sie myszki po ekranie ,ilość czasu spędzanego na stronie ,filmie…
Czy cały twoj profil psychologiczny ,nawyki ,trasy przejazdu ,znajomi ,ulubione miesca ,hobby ,religia ,uprzedzenia… mogą posłużyć do WIKTYMIZACJI? ?
” Wczoraj nad ranem jednostka specjalna zastrzeliła podejrznego o planowanie zamachów….podejrzany był obserwowany przez specjalną grupę operacyjną CIA nazywaną pieszczotliwie GOOGLE.
TO CO ZROBIŁEŚ nie ma znaczenia!
Ważne ,że pasujesz do obrazka 😉