Liczba wyświetleń: 765
18 października był drugim dniem manifestacji licealistów w Paryżu. Przyczyną protestów jest odesłanie do kraju ich pochodzenia dwojga uczniów, niemających prawa pobytu we Francji.
Od Bastylii do Placu Nation przeszło około tysiąca licealistek i licealistów. Domagali się umożliwienia powrotu 15-letniej Romce z Kosowa do Francji, aby mogła tam kontynuować naukę. Podobne żądania dotyczyły drugiej osoby – 19-letniego Ormianina. Licealiści protestowali przeciwko polityce rządu wobec nielegalnych imigrantów, przede wszystkim uczącej się młodzieży. W demonstracji brali udział uczniowie z około pięćdziesięciu szkół średnich w stolicy. Podobne akcje organizowane są w innych miastach Francji, w tym w Marsylii.
Ostrze krytyki młodych ludzi wymierzone jest przede wszystkim w ministra spraw wewnętrznych Manuela Vallsa, którego postępowanie tłumaczone jest wzrostem popularności Frontu Narodowego i jego liderki, Marine Le Pen, nieprzejednanej przeciwniczki nielegalnej imigracji.
Tymczasem Prezydent Francji François Hollande pozwolił deportowanej 15-letniej kosowskiej uczennicy Leonardzie Dibrani na powrót do Francji. Na powrót jej rodziców oraz pięciorga rodzeństwa prezydent już nie wydał zgody. „Leonarda może kontynuować naukę w rodzinie zastępczej” – powiedział w sobotę Hollande.
Rodzina dziewczyny kilka lat temu przyjechała do Francji z Kosowa, jednak nie udało się jej otrzymać w tym kraju azylu. W wyniku czego Leonarda została zatrzymana podczas wycieczki szkolnej na oczach swoich rówieśników i razem z rodziną deportowana z kraju.
Autorzy: jkl (akapity 1-3), Głos Rosji (4-5)
Źródła: Lewica, Głos Rosji
Kompilacja 2 wiadomości na potrzeby „Wolnych Mediów”
Co za kraj, płaczą ze imigranci są źli i niedobrzy a potem wywalają tych co chcą się uczyć w ich szkołach za to nie robią nic z tymi którzy kradną i nic nie robią.
Sprawa Romki jest już całkowicie wyjaśniona.
Różnica między Francją a Polską polega na tym że niezależnie od tego kto wygra wybory na czele państwa stoją ludzie mądrzy podejmujący decyzje w w oparciu o przesłanki MERYTORYCZNE.
Na długo przed decyzją Prezydenta Francji wyraziłem opinię że sprawa tej młodej Romki ma charakter merytoryczny a NIE polityczny.
Jej prawo do pozostania we Francji uzależniałem od :
1. Jej dojrzałości do samodzielnego pozostania we Francji i dostępności środków na sfinansowanie takiego działania
2. Jej integracji z francuskimi rówieśnikami rozumianej przede wszystkim jako znajomość języka francuskiego i postępy w szkole.
………………
Romka nie chce skorzystać z oferty Prezydenta. Jej nastawienie do systemu było tylko roszczeniowe, konsumpcyjne. Do momentu zatrzymania w tym roku szkolnym opuściła już ponad 20 dni. Pojawiła się tylko na darmowej wycieczce z której została zgarnięta.
Chęć pozostania we Francji całej tej romskiej rodziny była podyktowana tylko wyższymi niż we Włoszech świadczeniami socjalnymi i ich większą dostępnością. Szczegóły w komentarzach do dwóch wiadomości Gazety Wyborczej na ten temat, w dziale świat na podstawie lokalnej prasy francuskiej (mieszkanie socjalne zapuścili, groźby karalne i obrażanie przez pijanego ojca nauczycielek, stałe odmawianie proponowanej pracy, odmawianie udziału w darmowym kursie francuskiego, ponad 50% absencji w ubiegłym roku szkolnym, drobne kradzieże ojca)
Kiedyś francuziki bały się walki, dziś walczą o to by ktoś zajął ich terytorium.