Liczba wyświetleń: 946
Przedstawiciele Międzynarodowego Trybunału Karnego domagają się od władz libijskich uwolnienia czterech swych pracowników. Wśród nich znajduje się także starszy radca registratury sądu, były ambasador w Holandii, Rosjanin Aleksander Chodakow.
Pracownicy Międzynarodowego Trybunału Karnego zostali zatrzymani w miejscowości Zinten po tym, jak odwiedzili w więzieniu syna zamordowanego przywódcy libijskiego Muammara Kaddafiego – Sejfa al-Islama. Incydent miał miejsce jeszcze 7 czerwca, jednakże do wiadomości publicznej dotarł dopiero w sobotę wieczorem.
Przy tym znane stały się pewne szczegóły tego zajścia. Zatrzymano australijskiego adwokata Melindę Tailor i jej tłumaczkę. Rosjanin Aleksander Chodakow i Esteban Peralta Losija – uchodźca z Hiszpanii – pozostali z nimi z własnej woli. Okazało się, że kobieta adwokat jest oskarżana o szpiegostwo, a jej tłumaczka – o współudział. Od pani adwokat przejęto list do jednej z najbardziej poszukiwanej przez libijski wymiar sprawiedliwości osoby – w ten sposób wyjaśnił sytuację przedstawiciel Libii w Międzynarodowym Trybunale Karnym Ahmed Jehani. Chodzi o niejakiego Mochammeda Ismaila, którego uważa się za prawą rękę Sejfa al-Islama. Dżyhani sugeruje, że Australijka usiłowała przekazać aresztowanemu jakieś papiery, które nie mają nic wspólnego ze sprawą i stwarzają zagrożenie dla bezpieczeństwa Libii.
Przewodniczący Międzynarodowego Trybunału Karnego zażądał od Trypolisu zapewnienia gwarancji bezpieczeństwa oraz niezwłocznego uwolnienia pracowników trybunału. Przypomniał on, że wszyscy oni posiadają immunitet, gdyż znajdują się w kraju na oficjalnej delegacji służbowej uzgodnionej z władzami Libii. Równocześnie przedstawiciel MSZ Libii oświadczył o zamiarze Trypolisu ws. skierowania wniosku o anulowanie immunitetu australijskiej adwokat, aby władze mogły przeprowadzić oficjalne dochodzenie.
Pracowników Międzynarodowego Trybunału Karnego utrzymuje w areszcie paramilitarna Brygada Zintańska. Jej szef Aladżmi Ali Achmed al-Atiri poinformował, że delegacja odzyska wolność dopiero po wszechstronnym przesłuchaniu.
Paramilitarna Brygada Zintańska zatrzymała tych, którzy bezpośrednio są związani z gromadzeniem dowodów, jakie mogą zostać wykorzystane podczas procesu w sprawie ojca i syna klanu Kaddafiego. Zwrócił na to uwagę ekspert Rosyjskiego Instytutu Badań Strategicznych Ażdar Kurtow:
„Prawdopodobnie siły te nie są chcą otwartej rozprawy sądowej i przeszkadzają w ustalaniu prawdy. Nie można wykluczać prawdopodobieństwa tego, że ta siła polityczna w Libii nie tylko usiłuje ukrywać prawdę, lecz równie popełnić taki sam czyn przestępczy, czyli zamordować Sejfa al-Islama tak samo, jak jego ojca, bez dochodzenia i bez rozprawy sądowej. Nie można wykluczać prawdopodobieństwa każdego zwrotu w rozwoju wydarzeń w aktualnej sytuacji, czyli nie można wykluczać prawdopodobieństwa tego, że losy zatrzymanych mogą zależeć również od informacji, które zgromadzili podczas swej delegacji służbowej w Libii. Dlatego, ewentualnie, może chodzić nawet o życie tych ludzi, nie tylko o ich wolność.”
Międzynarodowy Trybunał Karny domaga się ekstradycji Sejfa al-Islama Kaddafiego, oskarżając go o popełnienie zbrodni przeciwko ludzkości. Władze z Trypolis uważają, że syn Kaddafiego, za popełnione zbrodnie przeciwko narodowi libijskiemu, musi stanąć przed sądem w Libii. Został on aresztowany w listopadzie 2011 roku natychmiast po zamordowaniu pułkownika Mummara Kaddafiego.
Źródło: Głos Rosji