Liczba wyświetleń: 2115
Mimo że klienci i pracownicy przyzwyczaili się do zakazu handlu w niedziele, rząd zamierza go znieść.
Jak informują media, Koalicja Obywatelska wróciła niedawno do przedwyborczych obietnic o zniesieniu zakazu handlu w niedziele. Na otarcie łez pracowników deklaruje, że prawo pracy zostanie tak znowelizowane, aby każdy pracownik sektora handlu miał zapewnione dwa wolne weekendy w miesiącu oraz podwójne wynagrodzenie za pracę w dni wolne. Nie jest natomiast jasne, kiedy nowe przepisy będą mogły wejść w życie. Według ekspertów zmiany w tym zakresie zajmą sporo czasu, ponieważ wymagają szeregu czasochłonnych działań, w tym konsultacji.
Zakaz handlu obowiązuje od początku marca 2018 roku. Z biegiem czasu stopniowo wprowadzano kolejne ograniczenia, początkowo dotyczące części niedziel w miesiącu. Aktualnie sklepy mogą być otwarte tylko w kilka takich dni w roku. We wszystkie niedziele mogą pracować niewielkie sklepy, pod warunkiem że za kasą stoi właściciel.
Przypomnijmy, że wedle niedawnych badań zakaz handlu w niedziele popiera 40% ankietowanych, a 37% chciałoby jego zniesienia.
Źródło: NowyObywatel.pl
Skomplikowana sprawa. Gdyby ten zakaz obejmował wszystkie sklepy, to nie byłoby problemu. Ale on obowiązuje tylko „Galerie Handlowe” i duże markety. Powód był oczywisty. Kościół myślał, że ludzie zamiast do galerii pójdą do kościołów. Ponadto z zakazu zostały wykluczone sieci takie jak Żabka, w których Kościół, pośrednio przez ojca dyrektora, posiada znaczące udziały. Na stacjach benzynowych też jakoś handlować można. Kina, teatry, jakieś lodziarnie – to samo. Więc śmierdzi to daleko posuniętą hipokryzją.
Co więcej, w takich Czechach żadnego zakazu handlu w niedzielę nie ma i nigdy nie było i jakoś nikt tam z tego powodu nie lamentuje. Ani nie domaga się wprowadzenia. Sądzę więc, że gdyby handel w niedziele ucywilizować i wprowadzić dobrowolność, połączoną z odpowiednią gratyfikacją finansową dla pracowników, to zakaz można by spokojnie znieść. Obecny system jest zwyczajnie słaby. Bez spożywki można się obejść. Ale jeśli ktoś może jakichś domowych napraw dokonywać tylko w weekendy i nagle w niedzielę zabraknie mu gipsu, szpachli, wiertła czy jakichś śrubek, to robi się dramat.
„Według ekspertów’ HEHEHE!
'zmiany w tym zakresie zajmą sporo czasu, ponieważ wymagają szeregu czasochłonnych działań, w tym konsultacji.”
Ex-pert
…
pert
zuchwały
audacious, brash, bold, cheeky, impudent, pert
pyskaty
saucy, pert
impertynencki
impertinent, sassy, cheeky, impudent, saucy, pert
przemądrzały
smart, sapient, pert
Irfy
Troszkę się pomodlili (jakby więcej) i większe stawki za pracę w dni wolne mają… w przyszłości 😉
@Irfy
W takich Niemczech zakaz handlu w niedzielę obowiązuje odkąd pamiętam i jakoś nikt tam z tego powodu nie lamentuje. „Gdyby handel w niedziele ucywilizować i wprowadzić dobrowolność, połączoną z odpowiednią gratyfikacją finansową dla pracowników, to zakaz można by spokojnie znieść.” Dobrowolność czyją? Pracodawcy? Większość pracowników handlu nie chce pracować w niedziele i żadne pieniądze tego nie zmienią. Gdyby wprowadzić dobrowolność dla pracowników, to większość sklepów i tak będzie zamknięta.
@wujek Polonii- „…żadne pieniądze tego nie zmienią.” Raczej dużo zmienia, po to się chodzi do pracy.
Przeszkadza mi kiedy przejeżdżam niemcy i mam ochotę zajechać do sklepu, bo mam taką chęć a tam zamknięte. Lubię sobie pochodzić, zobaczyć jakie są ceny coś innego kupić.
Są kraje gdzie jest od poniedziałku do niedzieli otwarte 100 procent extra w niedzielę, około 120 złotych/h na rękę- mało?!
rozrabiaka, są też kraje gdzie w sobotę wszystko pozamykane i to całkiem blisko.
„Nie jest natomiast jasne, kiedy nowe przepisy będą mogły wejść w życie. Według ekspertów zmiany w tym zakresie zajmą sporo czasu, ponieważ wymagają szeregu czasochłonnych działań, w tym konsultacji.”
No taaaak… ale jak chodzi o zamordyzmy, więzienie jak nie stawisz się w woju w ciągu 6 godzin, utrata praw obywatelskich pod pretekstem stanu wyjątkowego, miliardy dla Zełenskiego… to w cięgu dni czy nawet godzin załatwiają…