Liczba wyświetleń: 2744
Szaleństwa klimatyczne, jakich jesteśmy świadkami, dopiero się rozkręcają. Po walce z samochodami, mięsem i domami czas na walkę z oddychaniem paskudnych ludzi. Według badań opublikowanych w magazynie „Plos” nasz oddech zawiera nie tylko dwutlenek węgla, ale także metan i podtlenek azotu. I to nie są byle jakie gazy – to prawdziwi klimatyczni złoczyńcy, bardziej szkodliwi niż CO2!
Zespół pod kierunkiem dr. Nicholasa Cowana z Brytyjskiego Centrum Ekologii i Hydrologii w Edynburgu odkrył, że ludzkie płuca są niczym małe fabryki tych gazów, emitując je w ilościach wystarczających, by stanowić do 0,1% całkowitej emisji gazów cieplarnianych w Wielkiej Brytanii.
Ale nie oszukujmy się – to nie tylko nasze płuca mają coś do powiedzenia w tej klimatycznej grze. Przyjrzyjmy się temu bliżej. Kiedy bierzemy głęboki oddech, w naszych płucach odbywa się mała chemia: wdychamy tlen, wydychamy dwutlenek węgla. Ale to nie wszystko! Okazuje się, że w naszym oddechu znajduje się także metan i podtlenek azotu. Te dwa gazy, choć emitowane w mniejszych ilościach, są potężnymi graczami w grze o klimat.
Co więcej, rośliny, które zwykle pochłaniają CO2, nie interesują się metanem ani podtlenkiem azotu. Więc te gazy mają wolną drogę do przyczyniania się do globalnego ocieplenia. Naukowcy przeprowadzili eksperyment na 104 dorosłych ochotnikach z Wielkiej Brytanii, badając ich oddech. Wyniki były zaskakujące: podtlenek azotu był obecny we wszystkich próbkach, a metan wykryto u 31% uczestników.
Ciekawostką jest, że metan w oddechu częściej występował u kobiet powyżej 30 roku życia. Dlaczego tak się dzieje? Na to pytanie naukowcy jeszcze nie znaleźli odpowiedzi. Jedno jest pewne: emisje metanu i podtlenku azotu nie są zwykle uwzględniane w monitoringu środowiskowym, ale te badania pokazują, że mogą one odgrywać rolę w globalnym ociepleniu.
W naszych ciałach metan powstaje dzięki działalności metanogenów – mikroorganizmów żyjących w przewodzie pokarmowym. Podtlenek azotu natomiast jest produktem ubocznym działania bakterii w naszych jelitach i jamie ustnej. Obie te substancje dostają się do krwioobiegu, a następnie są wydychane.
Na podstawie: Journals.Plos.org
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl
Zamknac/zamknonc tych ekspertow w domu wariatow.
Mój ponury ,,żart,, z przed paru miesięcy może się wkrótce sprawdzić!…opodatkują oddychanie! potem ,,przymusowy,, wszczep do tchawicy i będzie kaplica… nie zapłacisz, wysyłają sygnał do wszczepu i zawór zamyka tchawicę…i trup gotowy. Potem na kompost…
Z tych szaleńców nie można się śmiać, bo oni są naprawdę niebezpieczni, Najgorsze co można z nimi robić to bezczynność. Jedynym ratunkiem jest utylizacja ostatniego z nich.
Nikt wam sprawdzać niczego nie będzie, po prostu USA dolepią UE extra podatek za oddychanie i tak to będzie wyglądało.