Liczba wyświetleń: 1024
Szwecja wprowadza sześciogodzinny dzień pracy. W całym kraju w takich placówkach, jak domy seniora, szpitale czy zakłady produkcji samochodów, wdrażana jest zmiana.
Celem tego posunięcia jest zwiększenie produktywności i, jak pisze portal independent.co.uk, „uszczęśliwienie ludzi”. Mają oni pracować produktywniej w krótszych jednostkach czasu, a po pracy mieć więcej energii na cieszenie się życiem prywatnym.
Ośmiogodzinny dzień pracy nie jest wcale tak efektywny, jak można by przypuszczać. Koncentracja przez osiem godzin pod rząd na konkretnym zadaniu to ogromne wyzwanie. Żeby pracownicy sobie z nim radzili, wprowadzono przerwy i momenty oderwania od pracy, co z kolei wydłuża jej czas. Jednocześnie dłuższe przebywanie w miejscu pracy sprawia, że zatrudnieni nie mają możliwości prowadzenia udanego życia prywatnego.
Nowy, krótszy tydzień pracy zapewni pracownikom większy poziom energii podczas jej wykonywania, a w konsekwencji – wyższą efektywność. Koncentracja na konkretnym zadaniu stanie się łatwiejsza, a pracownicy nie będą mieli poczucia spędzania w pracy „całego dnia”.
Źródło: NowyObywatel.pl
Popieram zasada Parkinsona mówi jasno zrobisz w tyle ile wyznaczysz sobie czasu. Choć czasem będzie mniej czasu na pogadanie ze współpracownikami, no chyba że te 2 h przeznaczy się na spokojne wyjście do pubu/kawiarni.
Oczywiście w tym kierunku człowiek powinien zmierzać, ale jest to niestety sprzeczne z systemem kapitalistycznym opartym na wyzysku, gdzie koncepcja „uszczęśliwiania ludzi” jest z innej planety. Ludzie np. w Polsce (w Azji jest o wiele gorzej) pracują na budowach po 9 godzin dziennie, bo zima, dzień krótki i szybko się ciemno robi. Pracodawcy montują halogeny i robotnicy pracują po 10-11 godzin. Jak przyjdzie lato, to będą robić po 12-14 godzin na dobę, oczywiście z wszystkimi sobotami, chociaż w sobotę tylko do 15-tej … Ci, którzy nie zarabiają po 8 zł na godzinę, to faktycznie trochę grosza zarobią, ale kiedy będą go mogli wydawać? bo chyba nie w niedzielę, kiedy najczęściej są pijani lub po prostu śpią lub leżą w kojach.
Ludzie tyrają na 10 stopniowym mrozie bez częstszych przerw i ciepłych posiłków. W naszym kraju bardzo często pracownicy są straszliwie bierni i niestety godzą się na skandaliczne warunki pracy, a rządzący nie robią z tym porządku, tylko wylegują swoje d. na ciepłych posadkach za kilkanaście tysięcy miesięcznie! Jak się lud nie ruszy, to będzie tylko gorzej.