Koszty 500+ urosną do 40 mld zł

Opublikowano: 04.08.2019 | Kategorie: Gospodarka, Społeczeństwo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 1809

W kontekście informacji o całkowitym koszcie programu 500+, który po objęciu także 1-go dziecka ma wynieść 40 mld zł rocznie, warto się poważnie zastanowić, czy nie lepszym rozwiązaniem byłoby podwyższenie kwoty wolnej od PIT do wysokości 85,5 tys. zł? Okazuje się bowiem, że pierwszym progiem podatkowym (18%) do wysokości wspomnianych 85,5 tys. zł dochodu, objętych jest ok. 24 mln Polaków, którzy z tego tytułu płacą kwotę porównywalną z kwotą, jaką trzeba będzie wyłożyć na 500+. W takich okolicznościach zamiast wypłacać 500+ lepiej byłoby po prostu zlikwidować PIT!

W ciągu 2 pierwszych lat funkcjonowania programu “Rodzina 500 plus” z budżetu państwa wypłacono w tym celu 42,6 mld zł. To oznacza, że średnioroczny koszt tego programu wyniósł 21,3 mld zł. Zakładając (zgodnie z oficjalnymi informacjami rządu), że ze świadczenia skorzystało 3,684 mln dzieci, co odpowiadało 53 proc. wszystkich dzieci do 18. roku życia, łatwo policzyć, że gdyby program 500+ obejmował 100% dzieci, to jego całkowite średnioroczne koszty wyniosłyby 40,2 mld zł.

Odpowiadając na pytanie czy to dużo i czy nasz kraj stać na taki wydatek warto wiedzieć, że w 2017 roku rząd pobrał od nieco ponad 24 mln Polaków (dokładnie od 24 090 361 osób) blisko 49,2 mld zł podatku dochodowego naliczanego w I progu podatkowym (tj. 18 proc. od kwoty dochodu nieprzekraczającej 85 528 zł). Od pozostałych 863,6 tys. podatników wchodzących w II próg podatkowy (tj. 32 proc. od kwoty dochodu przekraczającej 85 528 zł) rząd pobrał ponad 18,8 mld zł. Razem dało nam to kwotę 68 mld zł.

Gdy jednak uwzględnimy różnego rodzaju ulgi, z jakich podatnicy mogą korzystać rozliczając się z fiskusem (np. ulga na dziecko, ulga odsetkowa, ulga rehabilitacyjna itp.), to okazuje się, że łączna suma netto zapłaconego na rzecz państwa podatku PIT (obejmująca zarówno podatników z I i II progu) wyniosła jedynie 52,7 mld zł. Gdyby jednak uwzględnić tylko podatników z I progu, to okaże się, że kwota netto zapłaconego podatku PIT byłaby niewiele większa od rocznych kosztów programu “Rodzina 500+” rozszerzonego na każde dziecko.

Mając na względzie powyższe wyliczenia zupełnie naturalnie pojawia się pytanie o sens rozszerzania programu 500+. Czy, patrząc przez pryzmat dodatkowej biurokracji związanej z realizacją tego programu, nie lepszym rozwiązaniem byłaby faktyczna likwidacja podatku PIT dla osób w I progu, np. poprzez zwiększenie kwoty wolnej do wysokości górnej granicy I progu? W praktyce oznaczałoby to podniesienie wspomnianej wartości z dzisiejszego poziomu 3 091 zł do 85 528 zł.

Wzrost kwoty wolnej o ponad 27 razy potężnie przełożyłby się na zarobki osiągane przez miliony pracujących i zarabiających Polaków. Ponadto “przy okazji” rząd mógłby zaliczyć oszczędności z tytułu zmniejszonej biurokracji (mniej etatów do obsługi pomocy społecznej).

Warto mieć to na względzie dyskutując o sensowności i kosztach rozszerzenia programu 500+.

Na podstawie: Twitter.com, BusinessInsider.com.pl
Źródło: Niewygodne.info.pl


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. janpol 17.03.2019 23:30

    Najlepsze to by było zrezygnowanie z większości socjali (z wyjątkiem tych najbardziej potrzebnych), rożnych płatnych głupot obciążających pracodawców (płatne zwolnienia, pensja minimalna, płatne urlopy itp. ale z wykluczeniem oczywiście tych, które finansowali by sobie sami pracownicy np. w składkach związkowych itp.), uwolnieniem darmozjado-urzędasów na wolny rynek pracy, zrezygnowanie z wszystkich bzdur-podatków i parapodatków i zostawienie tylko podatków pośrednich (jako najsprawiedliwszych i płaconych przez tych co coś produkują, jakąś nową wartość i coś zużywają) i wprowadzenie BDP (początkowo w wysokości minimum socjalnego czyli u nas coś ok. 600 zł miesięcznie) rozumianego jako podział dochodów skarbu państwa wśród obywateli tego państwa. Ale o tym już wielokrotnie pisałem i co ciekawe niektórzy już powoli to rozumieją.

  2. Radek 18.03.2019 03:24

    Janpol, to jedyne rozsądne wyjście. Ale niestety w obecnym socjalizmie nie do przyjęcia. Im więcej różnych programów “prospołecznych” tym więcej można ukraść po drodze.

  3. ZIWK 04.08.2019 12:39

    @Radek i Janpol
    Oczywiście macie rację i w sensie społecznym i w sensie ekonomicznym. Ale w programach “socjalnych” te czynniki nie mają żadnego znaczenia. Tutaj jedynym kryterium oceny jest przydatność polityczo-partyjna. Tylko tym kryterium można je oceniać: ilu ludzi skojarzy “pieniądze z nieba dała partia”, ilu rozumie zadlużanie się Państwa, ilu “swoich” można zartudnić przy biurokracji…

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.