Koran nie ma nic wspólnego z… islamem?

Opublikowano: 13.06.2014 | Kategorie: Publicystyka, Wierzenia

Liczba wyświetleń: 1012

Pytanie, jak można interpretować Koran, należy zastąpić pytaniem, jak interpretują go sami muzułmanie.

Wtedy dopiero możemy dowiedzieć się czegoś o naturze samego islamu jako społecznego faktu, inaczej będziemy grzęznąć w bezpłodnych, bałamutnych i czysto uniwersyteckich rozważaniach.

Kiedy w dyskusji na temat islamu jego krytycy odwołują się do Koranu, wskazując na wersety nawołujące do przemocy wobec niewiernych (tzw. wersety miecza), wtedy muzułmanie i ich obrońcy zawsze odpowiadają w ten sam sposób: Koran podlega wielu interpretacjom. Jeśli przyjąć ten pogląd za obowiązujący, prowadzi on do pewnego istotnego paradoksu. Skoro świętą księgę muzułmanów można interpretować w dowolny sposób, a z określonego wersu da się wyławiać sprzeczne ze sobą sensy, to sam Koran nie mówi nam nic konkretnego na temat islamu. Zwolennicy dowolności w odczytywaniu Koranu popełniają jeden błąd – przenoszą doświadczenia zachodniej kultury na grunt muzułmański.

FAŁSZYWA ANALOGIA Z BIBLIĄ

Pomysł symbolicznego odczytania Pisma Świętego narodził się w Europie dość późno. Dowolność w interpretacji Biblii przyniósł dopiero ze sobą romantyzm. Protestancki filozof i teolog, ojciec hermeneutyki Fryderyk Schleiermacher (1764-1834) twierdził, że Stary i Nowy Testament są niczym innym jak „zapisem doświadczeń religijnych”. Był to pogląd rewolucyjny, gdyż bardzo długo w kulturze Zachodu opis stworzenia świata brano właśnie za dokładną „relację”, nie zaś, jak chcą tego współcześni literaturoznawcy, za hymn pochwalny Bożej kreacji. Do dziś w wielu krajach ortodoksyjne sekty chrześcijańskie stoją na stanowisku, że Księga Rodzaju ma znaczenie ściśle historyczne, a Adam czy Ewa są takimi samymi bohaterami historii jak późniejsi królowie, książęta czy politycy. Dopiero romantycy uwolnili biblijną egzegezę od nakazów teologii i zaczęli traktować jak przedmiot indywidualnej interpretacji. W świecie islamu taki proces nie zaszedł. W islamie wszelka dowolność w interpretacji świętej księgi muzułmanów grozi zarzutem świętokradztwa i fałszowania jego przekazu.

ŚMIERĆ DLA INTERPRETATORA

Nieortodoksyjni interpretatorzy Koranu nierzadko skazywani są na śmierć pod zarzutem apostazji. Dobrym przykładem może być tutaj Mahmoud Taha. Ten sudański teolog dążył do zreformowania islamu. Postulował, by oddzielić wezwania do wojny z niewiernymi od uniwersalnych wskazań moralnych. Domagał się unieważnienia wersetów miecza. Jego zdaniem prawdziwą naturą islamu powinien być pokój. Za jego rewolucyjne hasła strażnicy „poprawnej” interpretacji Koranu skazali go na śmierć. Wyrok wykonano w 1985 roku.

Pouczające w tym względzie są także biografie współczesnych intelektualistów podejmujących próbę krytyki lub osobistej interpretacji tekstów muzułmańskich. Egipcjanin Naser Abu Zeid musiał opuścić swoją ojczyznę – po tym jak został uznany apostatą poprosił o azyl w Holandii. Irańczyka Haszema Aghadżariego sąd skazał na karę śmierci. Dzięki staraniom organizacji humanitarnych po wpłaceniu kaucji udało mu się po dwóch latach opuścić więzienie.

Swobodną interpretację Koranu utrudnić ma także zakaz tłumaczenia świętej księgi na języki narodowe. W Afganistanie sąd szariacki skazał na 20 lat więzienia dwóch mężczyzn za tłumaczenie Koranu z arabskiego na afgański, gdyż zgodnie z islamskim prawem wprowadzanie jakichkolwiek zmian do tekstu jest bluźnierstwem. Zdaniem muzułmanów słowa Koranu są pochodzą bezpośrednio od Allaha, zaś za oryginalny język świętej księgi uznają wyłącznie arabski. Dopuszcza się tylko takie tłumaczenie, które stanowi dodatek do tekstu oryginalnego, wtedy traktuje się je jak wyjaśnienie do tekstu.

ZABIŁ, POWOŁUJĄC SIĘ NA KORAN

Trudno uznać akt interpretacji za czynność jedynie intelektualną. Ze świętego pisma wierzący czerpie nakazy i zakazy moralne, którymi kieruje się w codziennym życiu. Interpretuje więc prawa religijne nie słowem, a czynem. Przypomnijmy sobie ostatni zamach w Londynie, w którym zamachowiec uzasadniał swoją zbrodnię w następujący sposób: „Jest wiele ayah (wers w Koranie), które mówią, że musimy z wami walczyć, oko za oko, ząb za ząb” – mówił do kamery.

Taki sposób myślenia trudno uznać za odosobniony w świecie muzułmańskim. Ma on wymiar zarówno prywatny (zamachowiec z Londynu), jak i państwowy. W Arabii Saudyjskiej wyroki śmierci uzasadnia się cytatami z Koranu.

UZNAĆ WERSETY KORANU ZA NIEISLAMSKIE

Parę lat temu Stowarzyszenie Europa Przyszłości zaproponowało muzułmanom mieszkającym w Polsce podpisanie Karty Porozumienia opracowanej na jednej z sesji OBWE. Dokument ten postulował, żeby te zapisy Koranu, które mogą służyć usprawiedliwieniu przemocy wobec niewiernych, uznać za nieislamskie. Władze Ligi Muzułmańskiej odrzuciły ten pomysł.

Autor: Piotr Ślusarczyk
Źródło: Euroislam


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

7 komentarzy

  1. adambiernacki 13.06.2014 11:18

    KK też z Biblią niewiele ma wspólnego.

  2. agama 13.06.2014 11:29

    Nigdy do nas kosmici nie przylecą jak tacy idioci będą się panoszyć z tymi swoimi antyrozwojowymi religiami.

  3. SzumAkustyczny 13.06.2014 12:43

    Bo rozwój zaczyna się w obrębie czaszki. Nie kawałka zapisanego papieru, czy ludzi którzy następnie interpretują go zgodnie ze swoimi celami.

    Wciąż czekam na podobne art. dot. chrześcijan. Nie wiem przy tym, czy zdajecie sobie sprawę, co wyskoczy, kiedy wpiszecie “chrześcijanie” w polu wyszukiwania na tym portalu.

    To nie koran, ani jego wyznawcy przyczynili się nagonki oraz niechęci połowy świata do tej kultury – tylko media (wolne?), reżyserzy tych sytuacji i ich komentatorzy.

  4. masakalambura 13.06.2014 13:15

    Gdyby nie obrona Koranu przed tymi, którzy chcą go zmienić, podzielić, unowocześnić, stało by się to samo co ze Starym i Nowym Testamentem. Oryginały w większości przepadły, a dostępne są wielokrotnie przełożone, często zmienione dalekie echa prawdy.

    Interpretować Koran powinien każdy muzułmanin. Co znaczy, że każdy muzułmanin powinien go znać, przynajmniej znaczenie, ale również i oryginalne brzmienie w jak największym wymiarze. Jak inaczej mógłby kierować się Koranem w życiu?

    Zabronione jest nauczanie Koranu i interpretowanie go w nowoczesny, zmieniony sposób. To wymaga znajomości sunny i olbrzymiej wiedzy. Jeśli dopuszczono by każdego, spowodowało by to rozpad religii na mnóstwo odłamów (co rzeczywiście się stało).

    Nie dziw, że Euroislam nad tym ubolewa. Im marzy się całkowity upadek tej religii. I w ogóle wiary. Ale z tym się jeszcze nie ujawniają.
    Ateistyczne krety.

    Ale że Wolne Media wtórują…
    … nie pierwszy raz.

  5. kornwalia 13.06.2014 14:32

    tu jest ciekawy film “co powinienieś wiedzieć o Islamie” http://www.youtube.com/watch?v=m6k9vhQSSV4
    warto go obejrzeć, ogólnie mam wrażenie, że ludzie to tylko takie pionki, Muzułmanom wciska się kit, że mają zabijać dla Allaha, Żydom wciska się kit, że wszyscy ich nie nienawidzą, co wywołuje u nich strach a strach wywołuje nienawiść do innych (tu też jest zresztą fajny film na ten temat https://www.youtube.com/watch?v=NSErQFWJC9o), w naszych krajach próbuje się zwalić wszystko na Żydów (Żydowska elita), a wszystko po to aby ludzie ze sobą walczyli

  6. bXXs 13.06.2014 15:44

    Co to za pierdoły o zamachach w Londynie? Co to ma wspólnego z religią?? To tylko biznes.
    Wypiwiedzi jakiś ustawianych zmanipulowanych oszołomów niczego nie potwierdzają po za głupotą wierzących w takie brednie.

  7. norbo 14.06.2014 22:05

    Ciekawe jak interpretują biblię zwolennicy pewnego polskiego radia, którzy jednego potrafili manifestować “w obronie życia poczętego” i “za przywróceniem kary śmierci”…

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.