Liczba wyświetleń: 1031
Państwowa Inspekcja Pracy chce chronić pracowników tymczasowych. Tymczasem resort pracy zapowiada działania zmierzające do zmniejszenia liczby kontraktów czasowych.
Jak informuje „Dziennik Gazeta Prawna”, inspektorzy PIP nie mogą karać firm za łamanie przepisów dotyczących zatrudnionych z agencji pracy. W związku z tym przedsiębiorcy nagminnie lekceważą przysługujące tym osobom prawa. Bezkarność zapewnia im ustawa z 9 lipca 2003 r. o zatrudnianiu pracowników tymczasowych.
Karze nie podlega m.in. powierzanie takiemu pracownikowi zadań pozostających w sprzeczności z definicją pracy tymczasowej, zatrudnianie na stanowiskach, na których praca tymczasowa nie może być powierzana (chodzi o prace szczególnie niebezpieczne), czy przekroczenie 18-miesięcznego okresu wykonywania pracy tymczasowej na rzecz jednego pracodawcy (tzw. użytkownika). „Nie ma też sankcji za powierzanie pracownikowi tymczasowemu stanowiska, na którym w poprzednich trzech miesiącach byli zatrudnieni stali pracownicy, z którymi rozwiązano stosunek pracy z przyczyn niedotyczących pracownika” – wskazuje Jarosław Leśniewski, dyrektor departamentu legalności zatrudnienia Głównego Inspektoratu Pracy.
W tym roku wytypowane okręgowe inspektoraty pracy będą prowadziły kontrole w zakresie przestrzegania przepisów wobec pracowników tymczasowych. Ich wyniki pokażą skalę problemu. Z praktyki jednak wiadomo, że agencje obchodzą zakaz długotrwałego zatrudniania pracownika tymczasowego w jednej firmie przez przeniesienie go do agencji-córki.
„Brak sankcji za naruszanie zakazów określanych w ustawie jest ewidentną luką w przepisach. Należy karać pracodawców użytkowników i agencje nie tylko za nieprzestrzeganie przepisów bhp w stosunku do pracowników tymczasowych” – uważa Anna Reda, ekspert NSZZ „Solidarność”. Podobne stanowisko w tej sprawie zajmuje Leśniewski – wprowadzenie sankcji, pełniących również funkcję prewencyjną, zapewniłoby jego zdaniem możliwość skuteczniejszego egzekwowania praw tej kategorii pracowników.
Tymczasem resort pracy – jak informuje „Rzeczpospolita” – dąży do zmniejszenia liczby czasowych kontraktów. „Chcemy zaproponować partnerom społecznym rozwiązanie kompromisowe. Ograniczymy umowy terminowe, czego domagają się związki, dając równocześnie przedsiębiorcom możliwość stosowania rocznego okresu rozliczeniowego czasu pracy” – powiedział wiceminister pracy Jacek Męcina. Umowy o pracę na czas określony mają trwać maksymalnie do 2,5 roku (obecnie może to być nawet kilkanaście lat). Nowe przepisy miałyby wejść w życie już w przyszłym roku.
W Polsce na kontraktach „śmieciowych” pracuje niemal co trzecia osoba. Jesteśmy pod tym względem niechlubnymi liderami w UE.
Źródło: Nowy Obywatel
(Komentarz usunięty – naruszenie regulaminu punkt 7 – wulgaryzmy. Wypowiadaj się kulturalnie, WM to miejsce gdzie można swobodnie się wypowiadać ale bez chamstwa.) Mod.
Odczepcie się w końcu od umów o zlecenie, o dzieło, tylko napiszcie wyraźnie w tytule, że chodzi o agencje pracy.
Gdyby nie umowy śmieciowe, przypuszczam że miałbym garba od niewolniczej pracy na umowie „na stałe”. Współczuje wyzyskiwanym przez socjalistyczny reżim…chociaż nie nie współczuję.
a ja proszę odczepić się od słowa Socjalizm, bo jest nadużywane i jak w przypadku Devi blednie użyte.
Nie piszcie że w Polsce jest socjalizm i to przez to jest tak źle, bo aż się nóż w kieszeni otwiera.
Problem jest dużo bardziej skomplikowany, aby mógłby być opisany w jednym słowie.
W Polsce na prawdę mamy ogromne obciążenia… Jedne z najmniejszych w Europie i nawet mniejsze niż w USA…
Weźcie pod uwage że nie wszystkim sie podobają takie umowy. Przede wszystkim nie każdy to „wolny strzelec”..cokolwiek to znaczy.:) Taka umowa nie daje żadnej stabilizacji. Przeważnie, a znam to z autopsji, deklarowana pensja a faktycznie wypłacane pieniądze to dwie różne sprawy-ciekawe jaką emeryturę otrzyma osoba zarabiająca oficjalnie 500 zl ? Jeśli ktoś ma pomysł na zarobek proszę: jest jeszcze działalność gospodarcza. Zresztą to sprawa raczej nie do rozwiązania, pracodawcy bardzo niechętnie zatrudniają na bezterminowych um. o prace, co rozumiem..Przykrecanie im śruby skończy sie tylko jeszcze wiekszą szarą strefą i robotą całkiem na „czarno”
nie jeżeli wyjdziesz na „zaplecze państwa” i zobaczysz kto tak naprawdę zupę gotuje.
mianowicie prywatne korporacje, które przez rząd wpływają na swoje firmy, a to się nazywa już kapitalizm rabunkowy.
A odnośnie wyrównania szans w „dół”, to nie bardzo rozumiem, bo w Polsce już nikt nikomu nie pomaga.
Pojedź do Niemiec, zobacz ile Ci się należy za tylko bycie na tej ziemi, to sie nazywa SOCJALIZM!
W Polsce za bycie na ziemi należy Ci się właśnie piach, gdzie możesz się położyć, jednak i tak nie za darmo!
Odnośnie zdrowia, to my nie mamy już Socjalistycznego modelu służby zdrowia tylko pseudo coś co wygląda tak,
płacisz miesiąc w miesiąc ze skałdki z zarobku a masz
podstawowe świadczenia gwarantującą Ci szybką śmierć, albo powolną agonie w męczarniach
chyba że masz $$$
to wtedy masz opiekę.
W tym kraju jak nie masz pleców, nie należy Ci się dach nad głową, nawet jak masz 6 dzieci.
Bo i tak jak już łaskawie Ci burmistrz przypisze lokal komunalny to musisz za niego słono bulić.
Przypadek z mojej mieściny
(małżeństwo 6 dzieci, lokal przydzielony 23m2 do kapitalnego remontu, bez ciepłej wody bo bojler nie działa)
Dostali do tylko jak mąż zdeklarował się, że wykona remont, a po remoncie wyje*** ich na zbity pysk, burmistrz sprzeda i zainkasuje sobie swoją dolę.
Widzicie w Polsce to jest taki rabunkowy socjal, 100% w myśl zasady „Polak Potrafi” tutaj potrafi swojego robaka osłać do grobu, a dzieci sprzedać zagranicy jako niewolników.
_(▒)(▒)_______███☼████___(░)(░)
(▒)(▓)(▒)__ ███__ ██████ (░)(▒)(░)
_(▒)(▒)___██____███▒████ (░)(░)
_________██____███▒▒▄▒
__________██____█▒▒▒▒▒▒
___________██____ █▒▒▒♥__(░)(▒)
____________██_____▒▒___(▒)(█)(░)
____________ ██____▒▒_____(░)(▒)
_____________██__▓▓▒▓______█
________█✯ _██ ▓▓▓▒▒▒▓____█_█
_(░)(░)___███_ ▓▓_▓▓▓▓▓▓__ █▀
(░)(▒)(░)______▓▓_▓▓▓▓▓▓___█
_(░)(░)_____ _▓▓_▓▓▓▓▓_____ █
___________ ▓▓__▓▓▓▓_▓____▒░
__________ ▓▓__▓▓▓▓___▓__▓▒
_________ ▓▓___███❋█__▓▓_
________▒▒__ ♥▒▒♥▒▒♥▒
_______░___ ♥▒▒♥▒▒♥▒▒♥
__________ ♥▒▒♥▒▒♥▒▒♥▒▒
_________♥▒▒♥▒▒♥▒▒♥▒▒♥▒
________♥▒▒♥▒▒♥▒▒♥▒▒♥▒▒♥
______ ♥▒▒♥▒▒♥▒▒♥▒▒♥▒▒♥▒▒
_______________▓▓ ▓▓
_(▒)(▒)_________▓▓_▓▓
(▒)(▓)(▒)_______▓▓__▓▓
_(▒)(▒)_________▓▓__ ▓▓
_______________▓▓__▓▓
_______________▓▓ ▓▓
_______________▓▓▓
______████████▓
_______█☼█___██____(░)(░)
______███____ ██__ (░)(▒)(░)
______█_______██____(░)(░)
______________█☼█
______________█▀██▄
Jak czytam co poniektórych, to mam wrażenie że są za totalnym bezrobociem.
Przy płacy minimalnej kobieta otrzyma 630 zł emerytury miesięcznie, mężczyzna 701 – wg wyliczeń serwisu money.pl (z uwzględnieniem reformy emerytalnej).
A skąd wiesz ile warte będzie złoto za 40 lat?
@Fenix, dokładnie – cała siła pieniądza i każdego innego ekwiwalentu wartości opiera się tylko na wierze.
@Fenix, nie o wiarę w to, że pieniądz nam służy chodzi ale o wiarę w wartość (wymienną) pieniądza.
@Fenix
Chaotycznie, ale racja. Pieniądz jako uniwersalny ekwiwalent – tak. Pieniądz jako dług – nie. Nie może być uzależniony od „wiary”, bo to prowadzi do tego co teraz – inflacji, wirtualizacji i kryzysów. Pieniądz nie jest żadnym magicznym tworem, który położony na kupkę sam się mnoży. Kiedyś jako pieniądza używano cennych surowców – musiały być stosunkowo lekkie i o rozpoznawalnej i w miarę jednolitej wartości. Teraz się mówi że strefa euro to taka super-świetna integracja, ale cofnijmy się do czasów złotych monet, i niezależnie od państwa możesz zapłacić każdą – liczy się tylko waga złota. „Nominał” i wszystkie „ozdobniki” to gwarant, że kruszcu jest tyle, ile mówi waga.
Jeśli chcemy normalności, trzeba wrócić do momentu, kiedy pieniądz nie będzie kwestią „wiary”.
@Fenix
Pełna racja. Za bardzo uwierzyliśmy w to, że kawałek jakiegoś metalu, jakiś tam kamyk, czy co tam innego, jest warte więcej niż w rzeczywistości jest. Realnie rzecz ujmując wartość ma tylko człowiek, który nota bene traci na wartości stając się delikatnie ujmując niewolnikiem. Szczerze mówiąc to mówiąc o metalach i kamieniach tzw. szlachetnych, nie mogę zrozumieć za co zostało przelane tyle krwi i nadal większość ludzi dała by się za nie poszatkować sama szatkując konkurentów do pseudoskarbu. Nie rozumiem jak zwykły metal jakim jest złoto lub zwykły kamyk jakim jest diament w oczach ludzi nabrał jakieś dziwnej niczym nie zrozumiałej wartości.
Może kiedyś zrozumiem, bo nawet w czasie kryzysu – nie widzę dla nich miejsca.
@jakiskretyn
Mówisz, że złoto stanowi realną wartość. To nie prawda, a przynajmniej nie do końca. Ktoś, gdzieś, kiedyś zobaczył na swej drodze jakąś grudkę, której nigdy wcześniej nie widział, albo przejeżdżając obok rzeki jego wzrok przyciągnęło coś błyszczącego i trochę tego zabrał. Wróciwszy do wioski zauważył, że to co zabrał bardzo przyciąga wzrok i inni też tego zapragnęli, więc nadał temu wartość, której ta rzecz nie ma, ale jej nabrała przez zwykłą chęć posiadania i/lub chciwość. Jednak realnie rzecz ujmując wartość złota, to też wiara. My tylko to kontynuujemy to, co nasi przodkowie (bardzo odlegli) kontynuujemy i dajemy się za to zarzynać, bo ktoś nadal uznaje, że to ma wartość.
A wprowadzenie takich giełd, gdzie jeszcze bardziej wszystko jest bezwartościowe, jeszcze mocniej utwierdza ludzi w tym, że dana rzecz ma taką niby-wartość. Wszystko jest kwestią wiary, a szczególnie pieniądze i inne tego typu rzeczy. Ludzie kiedyś dali się nabrać i nabierają się do dzisiaj. Ciekawe kiedy zrozumieją, że dali się nabrać. Może wtedy, gdy butelka wody będzie kosztować 100pln, gdy jeszcze wczoraj kosztowała 1pln, a jej cena wzrosła, bo trafiła na giełdę. Smutne.
Przepraszam za powtórzenia, które zauważyłem dopiero po wysłaniu. Przydałaby się możliwość edytowania własnych postów.
Jest:” My tylko to kontynuujemy to, co nasi przodkowie (bardzo odlegli) kontynuujemy i dajemy się za to zarzynać, bo ktoś nadal uznaje, że to ma wartość.”
miało być: „My tylko kontynuujemy to, co nasi przodkowie (bardzo odlegli) zaczęli i dajemy się za to zarzynać, bo ktoś nadal uznaje, że to ma wartość.”
I jeszcze to, ech do okulisty czas 😛