Przez lata obrazy wojny przedstawiały żołnierzy maszerujących pewnym krokiem, czołgi sunące bez przeszkód i przemówienia pełne siły. Ale było coś, czego nigdy nie pokazano. Coś, co podtrzymywało to wszystko od wewnątrz. Jak ta armia funkcjonowała, gdy ciało już nie wytrzymywało? Pod każdym mundurem, w każdej kieszeni, znajdowało się coś więcej niż tylko kule. Były tabletki. Fiolki. Zastrzyki. Formuły zaprojektowane nie do leczenia, lecz do zmuszania. Aby przekształcić ludzkie ciała w użyteczne elementy, zdolne do opierania się strachowi, bólowi i snu bez zatrzymywania się. I nie dotyczyło to tylko żołnierzy. Substancje krążyły również wśród dowódców. Podczas wydawania rozkazów, podpisywania egzekucji i planowania ofensyw, ktoś podawał kolejną dawkę. Nie dla zdrowia. Dla potrzeby operacyjnej. To zużycie nie było odosobnione. Było to rutyną. Zorganizowaną praktyką. Cichą, ale powszechną. Jak głęboki był rzeczywisty wpływ metamfetaminy, morfiny i kokainy na funkcjonowanie III Rzeszy?
Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć „Wolne Media” finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!
Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji „Wolnych Mediów”. Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.