Konsumpcja metamfetaminy w III Rzeszy

Przez lata obrazy wojny przedstawiały żołnierzy maszerujących pewnym krokiem, czołgi sunące bez przeszkód i przemówienia pełne siły. Ale było coś, czego nigdy nie pokazano. Coś, co podtrzymywało to wszystko od wewnątrz. Jak ta armia funkcjonowała, gdy ciało już nie wytrzymywało? Pod każdym mundurem, w każdej kieszeni, znajdowało się coś więcej niż tylko kule. Były tabletki. Fiolki. Zastrzyki. Formuły zaprojektowane nie do leczenia, lecz do zmuszania. Aby przekształcić ludzkie ciała w użyteczne elementy, zdolne do opierania się strachowi, bólowi i snu bez zatrzymywania się. I nie dotyczyło to tylko żołnierzy. Substancje krążyły również wśród dowódców. Podczas wydawania rozkazów, podpisywania egzekucji i planowania ofensyw, ktoś podawał kolejną dawkę. Nie dla zdrowia. Dla potrzeby operacyjnej. To zużycie nie było odosobnione. Było to rutyną. Zorganizowaną praktyką. Cichą, ale powszechną. Jak głęboki był rzeczywisty wpływ metamfetaminy, morfiny i kokainy na funkcjonowanie III Rzeszy?

Źródło: YouTube.com