Liczba wyświetleń: 3349
W odpowiedzi na rosnące obawy dotyczące zwodniczych praktyk marketingowych i ekościemy Parlament Europejski podjął zdecydowane kroki, zatwierdzając nową dyrektywę mającą na celu ochronę konsumentów i środowiska. Przyjęta stosunkiem głosów 593/21 przy 14 wstrzymujących się od głosu, dyrektywa ta ma na celu zwiększenie przejrzystości i wiarygodności informacji o produktach oraz walkę z praktykami wprowadzającymi w błąd.
Nowe przepisy wprowadzają zakaz stosowania ogólnych i nieudokumentowanych oświadczeń środowiskowych, takich jak „przyjazny dla środowiska”, „naturalny” czy „biodegradowalny”. Firmy nie będą już mogły bezpodstawnie twierdzić o pozytywnym wpływie swoich produktów na środowisko. To ważny krok w walce z ekościemą, czyli praktyką polegającą na nadużywaniu terminów ekologicznych w celu wprowadzenia konsumentów w błąd.
Dyrektywa wprowadza również regulacje dotyczące etykiet środowiskowych. W przyszłości w Unii Europejskiej będzie można stosować takie etykiety tylko w oparciu o oficjalne systemy certyfikacji lub systemy wprowadzone przez władze publiczne. To zmiana mająca na celu uniknięcie dezinformacji i zapewnienie, że etykiety środowiskowe faktycznie odzwierciedlają rzeczywisty wpływ produktu na środowisko.
Dyrektywa kładzie również nacisk na trwałość produktów. Informacje o gwarancji mają być bardziej widoczne, a nowe oznaczenia mają eksponować produkty o przedłużonym okresie gwarancji. To krok w kierunku promowania długowieczności i naprawialności produktów, co jest istotne w kontekście zrównoważonego rozwoju i ograniczenia marnotrawstwa.
Zakazane będą także inne praktyki: bezzasadne oświadczenia o trwałości produktu (na przykład twierdzenie, że pralka może wykonać 5 tysięcy cykli prania, gdy jest to w normalnych warunkach nieprawdziwe); sugestie, by wymienić materiały zużywalne wcześniej, niż jest to konieczne (na przykład wkłady atramentowe do drukarki), oraz nieprawdziwe twierdzenia, że produkty nie nadają się do naprawy.
Sprawozdawczyni Biljana Borzan (S&D, HR) podkreśliła znaczenie nowych przepisów: „To zmiana, która wpłynie na codzienne życie wszystkich Europejczyków. Odejdziemy od kultury wyrzucania, uczynimy marketing bardziej przejrzystym i będziemy walczyć z przedwczesnym starzeniem się produktów. Ludzie będą mogli wybierać rzeczy trwalsze, łatwiejsze w naprawie i bardziej zrównoważone dzięki wiarygodnym etykietom i reklamom”.
Organizacje ekologiczne przyjęły te zmiany z zadowoleniem, wskazując na potrzebę większej przejrzystości w kwestiach środowiskowych. Podkreślają one, że nowe przepisy pomogą w dokonywaniu bardziej świadomych wyborów zakupowych.
Długoterminowo, nowe przepisy mogą przyczynić się do zwiększenia zaufania konsumentów do etykiet ekologicznych i poprawy jakości produktów na rynku. Może to również przyspieszyć innowacje w zakresie zrównoważonego rozwoju i zmniejszyć negatywny wpływ konsumpcji na środowisko – firmy mogą być teraz bardziej skłonne do opracowywania produktów, które faktycznie minimalizują negatywny wpływ na środowisko.
Podobne inicjatywy są podejmowane w innych regionach świata. W Stanach Zjednoczonych Federalna Komisja Handlu (FTC) wydała „Green Guides”, które mają na celu pomoc firmom w unikaniu wprowadzania konsumentów w błąd poprzez nieprawdziwe lub mylące twierdzenia dotyczące środowiska. Japonia, z kolei, wprowadziła system etykietowania ekologicznego „Eco Mark”, certyfikujący produkty spełniające określone standardy środowiskowe. Podobne programy funkcjonują również w Korei Południowej, Singapurze i Australii, gdzie rządy promują zrównoważone praktyki biznesowe i konsumpcyjne.
Unia Europejska staje się jednak liderem w tej dziedzinie, ustanawiając bardziej rygorystyczne standardy. Nowa dyrektywa UE może stanowić model dla innych regionów świata w zakresie regulacji marketingu ekologicznego i promowania zrównoważonego rozwoju.
Dyrektywa musi teraz zostać zatwierdzona przez Radę, a następnie opublikowana w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej. Państwa członkowskie będą miały 24 miesiące na wdrożenie jej przepisów. Nowa dyrektywa uzupełnia obecnie opracowywaną dyrektywę w sprawie oświadczeń środowiskowych, która będzie precyzyjniej określać warunki stosowania takich oświadczeń.
Autorstwo: pe/jm
Źródło: Trybuna.info
Efekt będzie tylko taki, że pralka, która będzie działała 5 razy dłużej niż ta za 1000 zł będzie kosztowała 5000 albo więcej. Zresztą już chyba tak jest. Niektóre nowe samochody spalinowe też nie są sztucznie postarzone, ale chyba wyłącznie te luksusowe za setki tysięcy albo miliony.
Kazma, takich pralek nie ma i już nie będzie, sprzęty się dzielą na takie które padają od razu i te które przy pomyślnych wiatrach dociągną do końca gwarancji. Generalnie jakość używanych części jest tak marna że sprzęty używane potrafią działać dłużej niż nowe.
Ta, niech się wezmą za planowane postarzanie produktu.
@Katarzyna. nie chce mi się wierzyć, że AGD od Miele się tez tak psuje.
Czekaj, czekaj, oni przecież dają 10lat gwarancji więc może być.