Liczba wyświetleń: 787
Media informują, że po rozpoczęciu sprzedaży procesorów Broadwell Intel będzie oferował na mainstreamowym rynku pecetów tylko układy w obudowie BGA. To oznacza, że użytkownik komputera nie będzie mógł wymienić procesora.
Obecnie zarówno Intel jak i AMD sprzedają procesory w dwóch różnych obudowach. Wśród użytkowników domowych pecetów najbardziej rozpowszechnione są układy w obudowie LGA. Umieszcza się je w specjalnej podstawce na płycie głównej, a ich montaż jest na tyle łatwy, że przeciętny użytkownik może samodzielnie wyjąć procesor i wymienić go na inny, pasujący do danej podstawki.
Niestety, w ciągu dwóch najbliższych lat możemy stracić możliwość wymiany procesora. Podobno Intel ma zamiar zrezygnować z obudów LGA oraz μPGA i rozprowadzać procesory w BGA. Obecnie w takich obudowach sprzedawane są procesory Atom.
Jak twierdzi serwis PC Watch najnowsza rodzina procesorów Intela, Haswell, ma być ostatnią w obudowie LGA. W 2014 roku na rynek mają trafić układy Broadwell, rozprowadzane tylko w BGA. Takie procesory są przylutowywane do płyty głównej, a proces ten może być przeprowadzony jedynie w odpowiednio wyposażonych fabrykach.
Główną zaletą technologii BGA jest możliwość zaoszczędzenia miejsca na płycie głównej, a zatem dalsza jej miniaturyzacja. Rezygnacja z LGA byłaby korzystna zarówno dla Intela jak i dla producentów notebooków czy tabletów. Koncern nie musiałby tworzyć różnych wersji procesorów, a producenci urządzeń przenośnych mieliby do wyboru większa liczbę kości. Jednak producenci i sprzedawcy pecetów z pewnością nie byliby zadowoleni z takiego rozwiązania. Dla niewielkich sklepów komputerowych będzie to oznaczało konieczność posiadania w magazynach olbrzymiej liczby płyt głównych z różnymi procesorami.
Z medialnych doniesień wynika, że rezygnacja z LGA będzie dotyczyła tylko mainstreamowych platform. Platformy highendowe nadal będą rozprowadzane z LGA. Jednak biorąc pod uwagę ich cenę już teraz można stwierdzić, że jeśli doniesienia są prawdziwe, to dla przeciętnego użytkownika oznaczają one koniec możliwości wymiany procesora.
Opracowanie: Mariusz Błoński
Na podstawie: IXBT labs
Źródło: Kopalnia Wiedzy
No i bardzo dobrze ! Czasy amatorszczyzny i dawania komputera do naprawy koledze co się trochę zna skończą się.
Dlatego, że ja inwestuję (np. ponad 200 tys PLN w maszynę do BGA), płacę podatki, ZUSy , czynsze, pensje, a ty mi zabierasz pracę. Na dodatek sprzęt po partaczach co „się trochę znają” psuje się znowu bardzo szybko, potem z reguły nie nadaje się do naprawy, albo koszt naprawy jest nie do zaakceptowania, przez co idzie fama że sprzętu się nie naprawia. W taki oto sposób przez domowe partolenie doprowadzasz do kiepskiej kondycji finansowej specjalistów (bo nie mają roboty) i posiadaczy sprzętu (bo muszą kupować nowy).
Ludzie nauczcie się wreszcie że prawidłowo działająca gospodarka to wzajemna wymiana usług – płytki kładzie kafelkarz, koła naprawia gumiarz, a komputery elektronik.
przemex
A kanapki sam se nie zrobisz?
@przemex: Ale równie dobrze mógłbyś napisać że posiadasz sklep komputerowy i taka strategia sprawi że mniej będziesz ze sklepu „wyciągał” na czysto. Nie można zakładać, że każdy grzebiący w komputerze i instalujący procesor to lamer i amator. Czasem lepiej aby naprawił dobrze znany nam kolega, niż serwis sklepu, z którego komputer wróci w stanie niewiadomo jakim albo z zamienionym komponentem sprzętowym na starszy (co jest praktykowane w serwisach). Powinno być prawo wyboru i tyle, producent nie powinien wprowadzać takich restrykcji.
W sumie podobnie jest z windą. Wchodzi Windows 8, która jest krokiem wstecz i MS zmusza do korzystania z nowego systemu (chociażby swoich pracowników lub podwykonawców). Ja bym nie wziął 8-mki nawet gdyby chciano mi dopłacić, po prostu uważam to za syf i tyle. I mam w nosie to, że MS chce zarobić…jak chce zarobić to niech zrobi coś porządnego, a nie partaczy robotę.
Wzajemna wymiana usług ok… ale nie wtedy gdy pod płaszczykiem wymiany usług mamy wprowadzanie monopoli…
Od 25 lat sam sobie składam komputery i dla mnie coś takiego to zwykła monopolizacja rynku. Dlaczego po 2-3 latach mam nie wymienić procesora ?
Trzy lata wstecz ten procesor kosztował tysiaka teraz kupie go za 20 złotych i odmłodzę sobie sprzęt.
Przemex@
Ja kupię maszynę do robienia kanapek z powiedzmy 500tyś i wprowadzę zakaz dawania dzieciom kanapek zrobionych na nieatestowanym sprzęcie (ze względów bezpieczeństwa, zdrowia i higieny). W szkole nauczyciele będą sprawdzali, czy uczniowie mają „atestowane” kanapki, a jeżeli nie, rodzice będą wzywani i karani za „nielegalną produkcję żywności” lub coś podobnego.
Nadawał byś się na urzędnika unijnego 🙂
A powiedz jedno, czy ktoś Ci kazał wydać 200tyś. złotych? jeżeli ci amatorzy są dla Ciebie konkurencją, to martwię się o poziom usług Twojej firmy. A co płacenia ZUSu, to naprawdę pretensje do państwa, a nie do amatorów, oni Ci nie karzą go płacić.
@przemex
Jak Twoja firma będzie dobra i tania, nie będziesz martwił się o klientów. Ale jeśli przekręcenie jednej śrubki w serwisie kosztuje tyle co nowa karta sieciowa to nie dziw się, że domowe „laboratoria” mają się dobrze. Intel myśli tak samo jak Ty – po co pozwalać komukolwiek grzebać w bebechach skoro my to zrobimy za ciebie, oczywiście 10 razy drożej. Chcesz nowy, lepszy procek? Kupuj nową płytę główną + ten procek.
Może też być taka sprawa, żeby zmusić użytkowników do używania sprzętu, który już na poziomie procesorowym jest sterowany, kontrolowany z bazy bez ich wiedzy i zgody. Wtedy to żadne oprogramowanie antyszpiegowskie nie pomoże. A jak wygląda sprawa z nr.rejestracyjnym procesorów ?
Nie ma co bić piany. Natrzepali tyle prehistorycznych procesorów i innych komponentów że jeszcze przez 50 lat będzie można je kupować z 2 obiegu . Ktoś kto chce kupować najnowszy- najdroższy sprzęt niech sobie to robi,dla mnie to zwykłe frajerstwo . Tylko co ma zrobić taki pacjent który lepiej radzi sobie z życiem w grze niż z realem . Nowa wersja 10Hz Core Duo – milion ramu DDR 6 -sraty taty. Po co . Sam składam i wymieniam . Gra owszem ,ale tak się składa ,że kiedyś robiono gry o niebo lepsze od tego wizualnego szajsu .Bardzo dobrze niech robią obudowy zalane gumą,zepsuje się kup nowy . Ja chwytam stare laptopy z firm od znajomych za zeta i wszystko w nich działa. Duży.Brzydki. Może i tak,ale robi to co mi potrzebne. Kiedyś wszystko się naprawiało,skarpety cerowało ITP,dziś wszystko jest jednorazowe nawet związki,dzieci i zwierzęta. Szybko,ładnie-a jak jest lepsze to do kosza. Kapitaliści zacierają ręce z wpakowanego w głowy programu.Pozdro.
Ludzik, który nie ma nawet pojęcia ile kosztuje profesjonalna stacja lutownicza wypisuje jakieś pierdy, a wy uważacie to za prawdę.
Ech, ręce opadają….
che
Być może, że i o to chodzi w dobie totalnej inwigilacji. Niemniej uważam, że chodzi tu przede wszystkim o wyciągnięcie jeszcze większej kasy od użytkowników. Kto nie będzie w stanie kupić nowej płyty, nie będzie miał kompa. A przypuszczam, że te płyty wcale nie będą miały długiego okresu użytkowania. Bo po co, skoro można na tym procederze monopolistycznym zarobić.
No proszę… kiedyś zmieniałem procki co rok albo częściej a od czasu gdy Intel i AMD (później) zaczęli stosować politykę „nowa generacja procesorów, nowa podstawka i chipset” przestałem być taki „na czasie”, obecnego kompa mam od 2 lat i raczej go prędko nie zmienię – wielu zaczęło postępować podobnie – siedzą na sprzęcie tak długo jak się da a potem wymieniają całość. Taką polityką obniżą sobie tylko sprzedarz na rynku PC.
@przemex już nic nie napiszę, bo Cię zmiażdzyli (qw..a jak się to pisze),super nowy komp potrzebny jest do gier,3D,wideo, a mi wystarcza 1,7×2 i 4GBram.A gdzie tu ekologia? Tony śmieci co roku.