Kończy się era bezpłatnych informacji?

Opublikowano: 14.10.2009 | Kategorie: Media

Liczba wyświetleń: 477

Nie powinniśmy mieć złudzeń – korzystanie z wiadomości w serwisie internetowym, a może także nawet ich przeczytanie wiązać się będzie z opłatami. Pytanie tylko, jak szybko nastąpi masowe wprowadzanie opłat i kto tak naprawdę te opłaty poniesie.

Era bezpłatnych informacji w sieci zdaje się dobiegać końca. Przesłanie płynące z konferencji przedstawicieli mediów w Pekinie jest jasne – serwisy internetowe powinny w końcu zacząć płacić za możliwość korzystania z informacji, zdjęć czy nagrań wideo właścicieli majątkowych praw autorskich do tych treści. Chodzi w głównej mierze o agregatory wiadomości czy też wyszukiwarki internetowe. Zdaniem szefów koncernów medialnych serwisy takie, jak Facebook, YouTube czy Wikipedia, dostarczając informacji swoim użytkownikom, skutecznie ograniczają liczbę wejść do serwisów żyjących z informacji.

Hu Jintao, prezydent Chińskiej Republiki Ludowej, podkreślił jednak, że rolą mediów jest nie tylko zarabianie pieniędzy i dbanie o los swoich pracowników. Dał jasno do zrozumienia, że stacje telewizyjne, gazety czy serwisy internetowe powinny znacznie aktywniej włączyć się w działania na rzecz zapewnienia pokoju i szybkiego wyjścia z obecnego kryzysu gospodarczego – informuje agencja Associated Press.

Świat mediów w napięciu czeka na krok Ruperta Murdocha, szefa News Corporation, globalnego lidera medialnego, który zapowiedział, że już niedługo wszystkie jego serwisy informacyjne pobierać będą opłaty za wykorzystywanie materiałów stworzonych przez pracowników koncernu – podaje BBC News. W planach jest na razie wprowadzenie opłat za dostęp do Wall Street Journal z telefonów komórkowych – 2 dolary tygodniowo. News Corporation chce w ten sposób zmniejszyć swoje uzależnienie od wydania drukowanego.

Nie brak jednak także osób, które uważają, że dostępu do informacji nie powinno się ograniczać, a jedynie próbować spieniężyć potencjał, jaki kryją w sobie agregatory wiadomości, do których można zaliczyć Google, Yahoo czy też Twitter.

Jednym z pomysłów jest wprowadzenie stałych opłat za dostęp do informacji tworzonych przez konkretne gazety czy serwisy. Ich ostateczny koszt poniósłby albo klient, albo firma dalej je udostępniająca. Powstaje jednak pytanie, czy to właśnie czytelnicy powinni ponosić dodatkowe koszty, skoro prawdopodobnym jest, że nawet płatne artykuły zawierać będą reklamy.

Z punktu widzenia Google czy Yahoo problemem nie będzie zapewne płacenie abonamentów kilkudziesięciu czy nawet kilkuset wydawcom. Problem pojawić się może w przypadku zwykłych czytelników. Wielu z nich nie będzie stać na to, by płacić co miesiąc kilkunastu serwisom za dostęp do zawartych tam informacji. Może się więc okazać, że masowe wprowadzenie opłat za możliwość czytania artykułów nie poprawi sytuacji – mniejsza liczba czytelników oznaczać będzie bowiem także niższe przychody z reklam.

Firmy medialne już dostrzegły poważne zmiany, jakie zachodzą w zakresie przekazywania informacji. Teraz czas, by serwisy internetowe agregujące wiadomości pogodziły się z tym, że nie wszystko, co jest w internecie jest darmowe. Czy ich modele biznesowe jednak wytrzymają zderzenie z kolejnymi wydatkami, które mogą stanowić całkiem znaczący udział w kosztach?

Z przeprowadzonego niedawno badania firmy Gemius wynika, że prawie każdy polski internauta zgodziłby się na zablokowanie emisji reklam w serwisie, gdyby ta kwota nie przekraczała 2 PLN. Jak widać, użytkownicy internetu są już świadomi nadchodzących zmian. Czy rozwiązałoby to problem agregatorów i dodatkowych kosztów w postaci odpłatności za publikowane obce treści? Chyba nie całkiem, gdyż internauci zadeklarowali jedynie gotowość dopłacania takiej kwoty do rachunku za internet, a nie każdemu odwiedzanemu przez nich serwisowi.

Opracowanie: Michał Chudziński
Źródło: Dziennik Internautów

image_pdfimage_print

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

4 komentarze

  1. tomek_kRk 14.10.2009 12:23

    Czy to oznacza, że WolneMedia zejdą do podziemia?

  2. Hege 14.10.2009 21:55

    Już w lewym górnym rogu monitora widzę pana w czapce – BILETY DO KONTROLI !!!
    Świat oszalał.

  3. Fenix 14.10.2009 22:42

    Nakręcają się pazerni , a dostaną fige z makiem ! :)hehe

  4. 3K 15.10.2009 03:26

    Gemius nie napisał czy chodzi o 2 zeta za jedno wejście na stronę, 2 zeta za dzień, za tydzień czy za artykuł…..
    Polecam wycinanie Gemiusa wtyczkami do przeglądarki. Na razie nie kodują linków. 😛

    Tradycyjne media odchodzą do lamusa. Funkcjonują w większości dzięki przyzwyczajeniom osób starszych. Większość żurnalistów ważniejszych mediów w krajach zachodnich to kapusie i kolaboranci służb i wywiadów. I nagle ten wspaniały świat wciskania propagandy i kłamstw się sypie. Informacje z drugiego końca świata docierają szybciej bez pośrednictwa różnych agencji.
    Dla tego należy być czujnym, bo tradycyjne media by uniknąć upadku mogą sporo namieszać w internecie. A mają jeszcze ogromne wpływy u ustawodawców.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.