Liczba wyświetleń: 2629
Główny Inspektor Sanitarny zaalarmował, że w partiach kaszy gryczanej wykryto toksyczny związek ochratoksynę A. Produkt został wycofany ze sklepów.
GIS przekazał w komunikacie, że po badaniach laboratoryjnych skażone partie kaszy gryczanej zostały wycofane ze sprzedaży. Wyjaśniono, że chodzi o dwie partie produktu „TOPSELLER XXL kasza gryczana prażona 5 kg” wyprodukowane przez Cenos Sp. z o.o.
„Główny Inspektor Sanitarny informuje, że firma Transgourmet Polska Sp. z o.o. wycofuje dwie partie produktu pn. «TOPSELLER XXL kasza gryczana prażona 5 kg», wyprodukowane przez Cenos Sp. z o.o., ze względu na stwierdzenie przekroczenia dopuszczalnego poziomu ochratoksyny A w badanym produkcie” – poinformowano na stronie GIS.
Wycofana kasza była w sprzedaży w sieci Selgros Cash & Carry. Wskazano też szczegółowo, że chodzi o partie 08.10.19B/PL (data ważności 01.2021) i 06.11.19B/PL (data ważności 02.2021).
Dodano, że wskazane produkty nie powinny być spożywane oraz że istnieje możliwość zwrotu pieniędzy. „W związku z powyższym, jeśli jesteście Państwo w posiadaniu ww. produktu, prosimy o wycofanie go ze sprzedaży/obrotu oraz o kontakt z halą Selgros, w której produkt został zakupiony w celu dokonania zwrotu” – czytamy w komunikacie. Dodano, że decyzja został podjęta w trosce o bezpieczeństwo konsumentów i odpowiednią jakość produktów.
Jak czytamy w „Słowniku bezpieczeństwa zdrowotnego żywności” ochratoksyna działa uszkadzająco na nerki i wątrobę. Jak powstaje? „W warunkach podwyższonej wilgotności ziarna, w czasie magazynowania może dojść do rozwoju pleśni i wytworzenia ochratoksyny A”.
To nie pierwszy raz, kiedy popularna kasza gryczana znalazła się pod lupa specjalistów. Wcześniej było głośno o wykryciu w kaszy substancji o nazwie glifosat.
Przypomnijmy, chodzi o niepokojący raport autorstwa FoodRentgen i Fundacji Konsumentów dotyczący kasz gryczanych trafiających na polskie stoły. Produkt różnych marek testowano na obecność glifosatu – herbicydu używanego do suszenia zbóż, który spożywany przez człowieka zwiększa ryzyko zachorowania m.in. na raka. Wyniki nie były zadowalające – niektóre produkty w ogóle nie powinny trafić do sprzedaży.
Stanowisko w sprawie zajęło również Polskie Stowarzyszenie Ochrony Roślin (PSOR). W komunikacie zarzucono autorom raportu m. in. brak rzetelności oraz niepotrzebne szerzenie strachu wśród konsumentów. Wytknięto także chęć sabotowania oficjalnego systemu kontroli jakości.
Niestety wspomniany powyżej glifosat to nie wszystko. W materiale wp.pl dr n. med. Aleksandra Rutkowska biotechnolog, prezes Detoxed, spółki spin off Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego i Politechniki Gdańskiej wypowiedziała się na temat gotowania kasz w plastikowych woreczkach. Według niej wraz z ugotowaną kasza dostajemy „w pakiecie” cały zestaw substancji chemicznych, które podczas gotowania przenikają do potrawy. W wysokiej temperaturze plastikowy woreczek może wydzielać toksyczny bisfenol.
Ekspertka ostrzegła także, że niektóre z substancji wchodzących w skład plastikowego woreczka mogą być endokrynnie czynne. W najgorszym wypadku mogą przyczynić się do raka piersi, raka prostaty i bezpłodności.
Na podstawie: GIS.gov
Źródło: pl.SputnikNews.com
Te plastikowe woreczki to kompletna bzdura – nie wiem czemu mają służyć – to chyba całkiem zbędny dla konsumentów wynalazek producentów tworzyw sztucznych.
Jak z fachowej informacji wynika
http://laboratoria.net/artykul/25902.html&pn=2
kasza zapewne była przechowywana w nieodpowiednich warunkach. Tego można było uniknąć. Jednak nawet w czasie wegetacji złe warunki (opady w czasie zbiorów) mogą wpływać na rozwój grzybów (Fusariozy), które wydzielają mykotoksyny.
Wszystko zależy od ilości „trucizn”. Ponieważ niewielkie ilości „trucizn” działają na organizmy stymulująco-aktywizująco. Jest to zjawisko HORMEZY.
Hormeza – zjawisko polegające na tym, że czynnik występujący w przyrodzie, szkodliwy dla organizmu w większych dawkach, w małych dawkach działa na niego korzystnie.Oczywiście, mowa o doustnym przyjmowaniu.
Trucizny przechodzące przez układ pokarmowy podlegają przemianom, dezaktywacji przez działanie enzymów i biogenomu (drobnoustrojów)
Inna sprawa to wstrzykiwanie trucizn do krwi noworodków i małych dzieci. Takich jak np. metakrylan metylu w nanocząstkach, polisorbat 80 (E433) – mieszanina polioksyetylenowych pochodnych sorbitanu(ang.) i kwasu oleinowego, formaldehyd czy glutaminian sodu (konkretnie glutaminian s. jest substancją neuroaktywną znajduje się w szczepionce BCG dla noworodków)
Zestaw substancji i technologia jest w pdf -link
https://bladymamut.files.wordpress.com/2015/03/technologie-wytwarzania-szczepionek.pdf
„Ochratoksyny wytwarzane są przez grzyby Penicillium verrucosu, w klimacie chłodnym, umiarkowanym oraz przez niektóre gatunki Aspergillus, w klimacie ciepłym i tropikalnym. Optymalna temperatura dla wzrostu grzybów produkujących te toksyny to 12-37°C przy wilgotności co najmniej 17%. Najczęściej występuje ochratoksyna A (OTA), ponadto występują ochratoksyny B i C (CZABAN I IN., 2006). Mikotoksyny te powstają podczas nieodpowiedniego magazynowania surowca roślinnego – zbyt duża wilgotność i wysoka temperatura. Ochratoksyny występują na zbożach, przyprawach, ziarnach kawy oraz w suszonych owocach (tab. 1). Mogą one również pojawiać się na ziarnach fasoli, ziarnach kakaowca, soi oraz ciecierzycy (POKRZYWA I IN., 2007). Najbardziej wrażliwe zwierzęta na ochratoksyny to drób oraz trzoda chlewna. Zawartość ochratoksyn na poziomie 5-20 mg/kg paszy powoduje wystąpienie redukcję masy ciała, przyjmowanie większych dawek prowadzi do wystąpienia immunosupresji (UPADHAYA I IN., 2010). Toksyny te wchłaniają się z przewodu pokarmowego zwierząt i ulegają szybkiej dystrybucji. Przy ostrych zatruciach może dochodzić do zaburzeń koordynacji ruchowej oraz nagłych upadków zwierząt. Ochratoksyna A odkłada się w nerkach i wątrobie oraz ma silne działanie hepatotoksyczne i nefrotoksyczne. W nerkach powoduje martwicę tkanki podstawnej nefronu (ZACHARIASOVA I IN., 2014). Prowadzi to do poważnej dysfunkcji tego narządu. Wywołane zmiany mogą mieć charakter ostry lub przechodzić w formę chroniczną, w zależności od stopnia ekspozycji (MILIĆEVIĆ I IN., 2008). Ochratoksyny kumulują się w mięsie i produktach pochodzenia zwierzęcego, co stwarza zagrożenie dla konsumentów. Przyjmowanie z pokarmem tego rodzaju mikotoksyn prowadzi do rozwoju nefropatii ochratoksynowej u ludzi (PERAICA I IN., 1999). Przeżuwacze mają zdolność do rozkładania ochratoksyny A przez swoistą mikroflorę w przewodzie pokarmowym, dlatego zatrucia ochratoksyną są rzadsze u bydła niż u innych gatunków zwierząt gospodarskich (PAKTAMAN I IN., 2013).”