Kobiety i dziewczynki rodzą dzieci żołnierzy-gwałcicieli

Opublikowano: 22.07.2018 | Kategorie: Prawo, Społeczeństwo, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 750

Reporterzy Associated Press dotarli do piekła na ziemi: 600 tys. ludzi gnieździ się w prowizorycznych schronieniach, w fatalnych warunkach higienicznych w samym środku pory monsunowej, która w każdej chwili może dosłownie zmyć ich namioty z powierzchni ziemi. Zgwałcone przez birmańskich żołnierzy kobiety i dziewczynki rodzą ich dzieci. Narażone są na cierpienia i ostracyzm nawet wśród innych mieszkańców obozu.

AP rozmawiała z 10 ofiarami gwałtów buddyjskich żołnierzy. Gwałt jest w Kutupalong tematem tabu: 9 miesięcy po czystkach etnicznych kobiety zaczęły rodzić dzieci z gwałtów, część postanowiła oddać je organizacjom humanitarnym, bo nie czuły się na siłach ich zatrzymać. Część wychowuje dzieci z ogromnym poczuciem winy. Wśród swojej własnej społeczności postrzegane są jako zbrukane przez buddystów. Niektóre po gwałtach zostały porzucone przez mężów.

Jedną z rozmówczyń AP zgwałciło 6 żołnierzy, którzy napadli na jej wioskę. Ale zanim to zrobili, zabili jej 2-letniego syna na jej oczach. To ta z kobiet, która zdecydowała się wychować noworodka – tłumaczyła dziennikarzom, że „dziecko nie jest niczemu winne”.

Wiele kobiet zdecydowało się na aborcję „domowymi” metodami lub porzuciły dzieci urodzone w ukryciu. Często nie przyznawały się do ciąży nawet pracującym na miejscu Lekarzom bez Granic.

W megaobozie żyje 600 tys. ludzi – tych, którzy przeżyli czystki etniczne lub w porę uciekli do Bangladeszu. Oprócz traum związanych z gwałtem, dla mieszkańców i mieszkanek obozu każdy dzień jest niepewny, zwłaszcza w porze monsunowej. Już 30 osób zostało rannych podczas ostatniej powodzi. Doszło do 160 osuwisk. Namioty z tyczek i folii nie są w stanie ochronić Rohingjów przed szalejącym wiatrem i deszczem. Niektórzy sprzedają swój przydział jedzenia, aby zapewnić sobie nowe namioty.
Brakuje lekarstw, rozprzestrzeniają się choroby.

Większość zdaje sobie sprawę, że będzie musiała wrócić do Birmy. Taki warunek postawiło Birmie ONZ w maju, jednak według Agencji Reutera Birma nie zamierza dawać żadnych gwarancji wolności ani przyznania obywatelstwa uciekinierom, którzy powrócą.

18 września raport ONZ na temat przemocy etnicznej wobec Rohingjów ma trafić na biurko Wysokiego Komisarza Praw Człowieka.

Autorstwo: WK
Źródło: Strajk.eu


TAGI: , , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.