Liczba wyświetleń: 2990
Naia Okami to mężczyzna, który najpierw, jeszcze jako dziecko, stwierdził, że jest dziewczynką, a teraz identyfikuje się jako wilk. Okami nie jest jedyny – ruch „otherskin” jest coraz popularniejszy, a osoby, które nie czują się ludźmi, coraz częściej ogłaszają swoją inność w sieci całkowicie na poważnie.
Jako dziecko Okami stwierdził, że nie jest chłopcem, tylko dziewczynką. W wieku 10 lat stwierdził, że to jeszcze nie to. „Gdy miała 10 lat po oglądnięciu anime »Wolf’s Rain« odkryła, że nie należy do ludzkiej rasy. Rozpoczęła zgłębianie swojej prawdziwej tożsamości od czytania i oglądania wszystkiego, co miało związek z wilkami. Po dwóch latach, gdy skończyła 12 lat, miała już pewność – jest wilkiem” – pisze portal „Interia”.
Okami uważa się za „mieszankę wilka z Kolumbii Brytyjskiej (canis lupus columbianus) i lisa (vulpes vulpes)”. „Gdy jestem w lesie z przyjaciółmi bawimy się jak wilki, chodząc na czworakach, wyjemy – po prostu robimy wszystko to, co robią wilki. Gdy mogę to robić, czuję wielką ulgę. Gdy wyję, czuję, że w końcu mogę dać upust temu, co muszę tłumić przez cały dzień” – mówi w rozmowie z youtuberem Anthonym Padillą. „Na wszystkich poziomach, oprócz fizycznym, jestem wilczycą” – dodaje.
Okami nie jest jedyny. Przedstawiciele „otherskin”, jak mówią o sobie osoby, które nie uważają się za ludzi, coraz częściej na poważnie „wychodzą z szafy”. Uważają się za zwierzęta lub postaci fantastyczne jak np. elfy, wróżki czy krasnoludy.
Zdaje się, że to tylko kwestia czasu, a „otherskin” staną się kolejnym kolorem na tęczowej fladze LGBTQ+. W popularnym serwisie internetowym Reddit grupa nieludzi zrzesza już ok. 10 tys. osób.
Samo zjawisko nie jest nowe i naukowcy badają je już od 1990 roku, jednak dopiero teraz bardzo szybko zaczęło przybierać na sile. Dużą rolę może odgrywać tutaj Internet, w którym osoby identyfikujące się jako nie-ludzie odkrywają sobie podobnych i nabierają śmiałości, by się ujawnić.
Autorstwo: SG
Na podstawie: „Interia”, „i Wonder”
Źródło: NCzas.com
Cóż, w dawnych, straszliwych czasach takimi rzeczami zajmował się psychiatra. Zazwyczaj diagnozując jakąś formę schizofrenii i przepisując stosowne lekarstwa. Ewentualnie, jeśli osobnik nie był w stanie funkcjonować w społeczeństwie, bo na przykład twierdził, że jest psem i wszystkich dookoła kąsał po kostkach, to się go umieszczało w psychiatryku. Gdzie przebywał w towarzystwie innych „psów” a także Napoleonów czy ogólnie sławnych postaci historycznych, bo właśnie w nie zazwyczaj wcielali się dawni wariaci.
Jak mniemam, obecnie tacy osobnicy leczeni nie są, za to stawiani są za przykład reszcie społeczeństwa. Jako przedstawiciele ubogacającej mniejszości godnej do naśladowania. W związku z powyższym proponuję wprowadzenie stosownych zmian w prawie. Bo skoro ktoś czuje się „wilkiem”, twierdzi, że nim jest i domaga się uznawania tego faktu, to na początek należałoby chyba wykluczyć go z ustawodawstwa dla ludzi a włączyć do uregulowań dotyczących ochrony zwierząt.
Ponadto, jeżeli taki osobnik kogoś zirytuje, ten powinien wezwać nie policję, a hycla albo myśliwego. Którzy odłowią zwierzątko, ewentualnie je odstrzelą, jeśli będzie sprawiało ludziom kłopoty…
Ja też już jak tak patrzę na to co dzieje się na świecie, poważnie powątpiewam w moje bycie człowiekiem…
Nczas – promują/piszą to w co wierzą i chcą reklamować, bo są tego częścią.
Szpitale są pełne tego typu ludzi ale ich interesuje jedno-pisać i gadać o tym aby i nas przyzwyczajać jak wyjdzie to i owo o konfederacji